Wtorek, 23 grudzień 2014, 19:27
kwiatek napisał(a):honoris causa napisał(a):Mowi sie, ze S. Lutens MKK to ciezki, fekalny zapach. Bzdura. Al Oudh to drugi (po nowym YSL PH) zapach, ktory pokazal mi, czym sa fekalia w perfumach. Wybaczcie doslownosc, ale omawiany zapach to nic innego jak spocone dupsko, ktore dodatkowo wczesniej nie bylo umyte. Tyle w temacie.
Nie odważyłem się go testowac nawet na papierku po powąchaniu atomizera.
Szczoch na maksa. Aż sie zdziwiłem. Prawdopodobnie on się rozwija na skórze
i idzie w innym kierunku ale ja dziękuję za chocby takie otwarcie, nie dla mnie również...
Idzie w innym kierunku, ale zwierzęcej i brudnej dominanty nie traci. W odróżnieniu do honorisa uważam, że jednak to lutensowski MKK jest pachnidłem bardziej ekstremalnym ( i jednoznacznym ).
P.S. Moja ocena; mocne "4".