Piątek, 3 kwiecień 2020, 13:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 27 czerwiec 2022, 19:14 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
Krótki opis ze strony internetowej dystrybutora:
Z Montabaco wyruszamy w kierunku Ameryki Południowej.
Nutą główną kompozycji zapachowej uczyniono tytoń, któremu wtórują przyprawy: kardamon, jałowiec i szałwia. Tony zielone uzupełnia wytrawna herbata, a zwieńczeniem całości pozostaje genialna baza ukuta wokół naturalnej tinktury szarej ambry zmieszanej z olejkiem sandałowym i absolutem bobu tonka.
Montabaco to zapach ciepły, kuszący i w pewien sposób grzeszny. To określenie to zasługa użytej magnolii, która obok tonów zielonych niesie też subtelnie skórzany, cielesny niuans.
Nuty: tytoń, herbata, kardamon, jałowiec, szałwia, drewno sandałowe, pomarańcza, bergamotka, magnolia, fiołek, róża, zamsz, mech, bób tonka, szara ambra (naturalna)
I kilka słów ode mnie. Postanowiłem założyć temat dla tych perfum, bo aż szkoda, że są tak mało popularne, a jest szansa, że ktoś się nimi zainteresuje. Poznałem wersję Intensivo i to na jej podstawie dzielę się moimi wrażeniami. Dla mnie kompozycja jest genialna. Początek, jak w większości znanych mi pozycji OJ, to wybuch cytrusów przełamany w tym wypadku liśćmi tytoniu. Rześko, świeżo, intrygująco. Później wyłania się clue perfum, tj. nieoczywista mieszanka zapachowa oparta na iso, tytoniu, jałowca i szałwii. Wszystko lekkie, pobudzające, dające noszącemu satysfakcje. Nosi się prześwietnie. Finisz następuje po kilkunastu godzinach. Parametry prześwietne, składniki pierwsza klasa. Wszystko w nich gra, poza ceną. I tylko dlatego jeszcze nie mam swojego flakonu.
Ode mnie 6+.