Mam flachę L.N kupioną w ciemno i szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś bardziej piekielnego a to całkiem przyjemne Co do futer starej baby nie będę się wypowiadał ale powiem Ci że może 3-4 lata temu też bym sobie tak pomyślał...Dużo dużo testowania życzę
Mi spośród wszystkich nie podszedł Ted Lapidus PH (2016) jest mi od niego niedobrze, może dlatego, że głowne testy robiłem przy ok 30 stopniach, zaznaczę, że jestem zdecydowanym fanem powerhousów. Nie rozumiem, dlaczego mi nie podszedł. Musiałem go koniecznie zmyć! Rozumiem, że komuś się może podobać, ale dla mnie nie akceptowalny.
Natomiast grey flannel lubię. Każdy z nas jest inny notabene, ciekawi mnie skojarzenie, że taką samą woń ma materac na melinie. Widocznie degeneraci lubią używać grey flannel 8-)
Może 30 stopni to za dużo dla Lapidusa, ale zimą pachnie dużo gorzej.
Entuzjasta przycisku RANDOM ARTICLE na Wikipedii.
Używam tylko tych zapachów, które są jak moja osobowość - mocne i trwałe.
Ulubione nuty - bergamotka, cytryna, czarna porzeczka.
Mam tak samo jak Perfumoholic.
Dla mnie TED LAPIDUS Pour Homme (jako jeden z naprawdę nielicznych) póki co nie do przejścia,natomiast Grey Flannel posiadam w dekancie,miniaturce,próbkach i nie widzę w nim nic odpychającego Od czasu do czasu użyję sobie dla przypomnienia.
A ja właśnie pytałem w wątku o Adasiu gdzie ta nuta animalna w Adidasie? Bo jakoś nie widzę. Albo raczej nie czuję.
Adidas to dla mnie otwarcie niemodnej już łazienkowej świeżości spod prysznica pomieszanej z zapachem ogniska wśród lasu, a dalej wysładza się niemiłosiernie i zaczyna przypominać jakiś typowy współczesny słodki skórzalak typu CH Men. Z powodu tej słodyczy zaprzestałem testy.
Właśnie za czymś takim jak ty opowiadasz tęsknię w perfumach - jakiś cielesny akord.
Może to zabrzmieć kontrowersyjnie bo wiem że te perfumy cieszą się dobrą opinią, ale nie mogłem znieść drydown Yatagan'a na tyle ze musiałem je zmyć z siebie
- na szczęście tylko napsikałem na nadgarstku. Początek i dalsze rozwiniecie na mnie zrobiło pozytywne wrażenie, ale jednak ta mieszanka zwierzęcych nut z kadzidłem na koniec mnie troche przerosła.
Mam nowego lidera.
Hugh Parsons Hyde Park...
Nie ma wątku o tych perfumach. Już wiem dlaczego.
Kostka najtańszego mydła z poprzedniej epoki w płynie. Po pół godziny robi się trochę lepiej, ale nie na tyle żeby uratować to... te perfumy.
Na pewno są faceci zakochani w tym pachnidle, ale dla mnie nic nie jest w stanie przekonać mnie do otwarcia, z którym nigdy więcej nie chcę się zmagać.
Ze względu na strach przed banem i ostrzeżeniami, napiszę tylko - shit edt...