Sobota, 24 sierpień 2019, 17:04
Ja wyczuwam sól morską z akcentem atramentu - sprawdziłem jak razem to pachnie
Ankieta: Moja ocena Zoologist - Squid ExDP (2019) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 2 | 14.29% | |
3 - Przeciętny | 0 | 0% | |
4 - Dobry | 1 | 7.14% | |
5 - Bardzo dobry | 6 | 42.86% | |
6 - Genialny | 5 | 35.71% | |
Razem | 14 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Sobota, 24 sierpień 2019, 17:04
Ja wyczuwam sól morską z akcentem atramentu - sprawdziłem jak razem to pachnie
Wtorek, 27 sierpień 2019, 20:04
W końcu doszla flaszka kałamarnicy,i mega mnie ten zapach zaskoczył. Jest świeży fakt, ale nie tak w prosty sposób jak sie nam wszystkim wydaje.Jest to świeżość "ostra"rozowy pieprz w otwarciu i "ciężka" mysle ze przez ten tusz w sercu,ale pod nim jest cos jeszcze hmmm pewnie sól co przywołuje morska bryze. Baza faktycznie jak Mario wspomnial odbiega od pierwszych godzin trwania zapachu,ale jest zarówno piękna jak i jego orwarcie.Z kałamarnica mozna wyruszyć w każde voyage,od imprez urodzinowych aż po ślub i napewno ten zapach nikogo nie urazi.Brawo Zoologist Good Joob!!! Ode mnie 6.
Piątek, 30 sierpień 2019, 18:41
Dla mnie to zapach typu Rhinoceros i Tyrranozaurus czyli z tych cięższych, monumentalny i mocarny.Do przyjemniaczka mu bardzo daleko,bardzo bezkompromisowy zapach.
Środa, 11 wrzesień 2019, 06:51
supermariobros napisał(a):(...) Dodam jeszcze tylko, że odnoszę wrażenie, że coraz to nowsze zapachy Zoologist są nieco mniej kontrowersyjne a przez to bardziej noszalne, pachną oczywiście znakomicie i zachowują poziom ale moim zdaniem znajdą szersze grono adoratorów niż poprzednie śmierdziuchy Cofam to Zaaplikowałem dzisiaj większą ilość Kałamarnicy na rękę i nie jest to jednak zapach tak łatwo noszalny, za jakiego go uważałem. W otwarciu naprawdę jest sporo morskiego zwierzaka. Jest ostro, pieprznie i mocno słono. Trwa to jakąś godzinę spokojnie, więc może to być ciężką fazą do przejścia dla niektórych. Mam równolegle na ręcę AdP Ebano i przy Kałamarnicy jest to wyjątkowo łatwy i przyjemny zapach, chociaż rozpatrywany zupełnie osobno może nie być dla każdego. Wiem, że trochę z dupy porównanie, ale teraz przynajmniej czuję, że Kałamarnica nie jest łatwa. EDIT W pewnym momencie to wyczuwam tutaj nawet nuty maści bengay :twisted:
Środa, 11 wrzesień 2019, 10:03
Ten zapach ma tyle wspólnego z ośmiornicą/morzem/głębinami co ja z baletem. Lada dzień opiszę go na blogu ale pierwszymi spostrzeżeniami podzielę się z wami.
Testowałem go sobie wczoraj i zonk.. co poczułem? Świdrujący, drzewno-rześki dymek (nic innego jak olbinaum) z delikatną nutą różowego pieprzu. No nic sobie myślę, czekam na sól, coś co ma przypominać imbir, atrament czy coś tam. No i co? Im dalej w las tym bardziej wybija się na pierwszy plan opoponax chociaż ku mojemu zdziwieniu delikatnie czuć go jeszcze w bazie, w której główną role gra benzoes. Śmiem twierdzić, że wspomniana nuta ambry jest oparta o benzoes, labdanum i może szczyptę wanilii. Jakby nie patrzeć ten zapach to 3 x żywica... Tak jak otwarcie wydaje się być ciekawe tak baza to nic innego jak zapach plasteliny, a mówiąc precyzyjnie przeładowanej procji żywicy... Jak dla mnie jest to jedna z nudniejszych pozycji w portfolio brandu nie mająca za wiele wspólnego z portretem zwierzaka. Więc pytam się gdzie tutaj sól, atrament, ośmiornica i głębiny oceanu?
Środa, 11 wrzesień 2019, 10:06
Widzę Kuba, że mamy bardzo podobny odbiór. Też w otwarciu uderzył mnie różowy pieprz, a potem już tylko żywica. Nie wiem, gdzie ludzie czują to morze, bryzę, atrament i ośmiornicę. :roll:
„Elegancja jest niemożliwa bez perfum. To skryte, niezapomniane, ostateczne akcesoria.” - Gabrielle Coco Chanel
Środa, 11 wrzesień 2019, 11:48
Ja czuje...
Chyba najbardziej przystepny "morski" zapach jaki znam. A najlepszy jest dla mnie koniec, zapach plazy, zapach morza srodziemnego nie wiem jak to osiagnieto, ale tak wlasnie pachnie mi morze we wspomnieniach. Mega mi sie podoba
Środa, 11 wrzesień 2019, 11:51
Jak widać poznawanie moekuł i EO przekłada się na precyzyjne wyodrębniane poszczególnych nut w perfumach. To co wypisuje sie i ocenia na fragrantice z reguły jest wyssane z palca, patrzac z perspektywy czasu i praktyki.
Środa, 11 wrzesień 2019, 12:34
A ja nie wiem na ile to sila sugestii i psychologia ze czuje co czuje, a na ile danie sie poniesc klimatowi, i ogolnemu odczuciu, troche jak przygladanie sie obrazowi z bliska vs ogolny nastroj jaki oddaje.
Czwartek, 12 wrzesień 2019, 14:49
Miała być morska przygoda.
A co jest? Tartak na brzegu jeziora. Update. Moja właśnie 5 godzina od aplikacji niewielkiego psika z sampelka na wierzch dłoni. T-rex z drugiej dłoni już dawno uciekł a squid pomimo wielokrotnego mycia, wkłada ia i wyciągania z kieszeni... Trzyma się. A jakie wnioski? Wydaje się bardzo noszalny. Otwarcie mordercze żywiczne. Z czasem żywica staje się slodka. Nie boję się powiedzieć, że zapach robi się seksowny i raczej nie miałbym nic przeciwko użyciu go na randkę. No, ale właśnie... Żywica. I niewiele poza nią się dzieje. W żaden sposób nie mogę dopatrzec się tutaj wspólnego mianownik z tytułowym zwierzem. Chyba, że zwierz jest drwalem albo pracuje w tartaku. I jeszcze jedno. Cały czas mam wrażenie, że to już było. Wacham sobie rękę co kilka minut i próbuje dojść do tego skąd znam ten zapach. Skądś znam. Tylko skąd?
Sobota, 14 wrzesień 2019, 16:16
Nie śmiejcie się, ale skojarzył mi się z Guerlain Jicky. Układa się na mnie bardzo podobnie.
Niedziela, 22 wrzesień 2019, 16:50
Jeden z najlepszych zoologistów jeśli chodzi o noszalność (jak na razie test z sampla). Atrament wyczuwam, soli na razie nie. Skojarzenia to granatowa, dusząca głębia. Zapach dość monolityczny, bez pampersowej nuty, którą wyczuwam w większości zoologistów.
Piątek, 1 listopad 2019, 16:09
Nie mogłem się oprzeć żeby rozłożyć na części pierwsze ten zapach. Cała szara prawda o nim została opisana na moim blogu. Zapraszam 8-)
https://feelittoday.blogspot.com/2019/1 ... squid.html
Wtorek, 5 listopad 2019, 10:08
sulek napisał(a):Miała być morska przygoda. Abstrahując od konceptu, to tak mogło by dla mnie być. Przetestuję już niedługo, ale bez ciśnienia. Zoologist dużo zapachów wypuszcza na przestrzeni krótkiego czasu; może to jest przyczyną sygnalizowanego obniżenia lotów?
Wtorek, 5 listopad 2019, 13:56
Faktycznie ostatnio robią seryjną produkcję, ale sporo z ostatnich premier to naprawdę ekstraklasa. Zoologist stał się po prostu bardzo popularny (marketing marki jest w dużej mierze ojcem sukcesu) i wraz z boomem sprzedażowym zaprzęgnięto do roboty wielu perfumiarzy na raz - co w konsekwencji poskutkowało nagromadzeniem premier.
Squid jest w porządku, ale "w porządku" to trochę za mało na Zoologista. Z drugiej strony; to dość surowa morska interpretacja - koncept zakłada tutaj pewne ograniczenia i naprawdę ciężko jest zrobić z tego coś zaskakującego. Kałamarnica pachnie trochę jak zblendowane 40 knots Xerjoffa z Turquise od Durbano? Trzeba kumać tę dziwną morskość, żeby to polubić.
Kup pan rzecz - Imperialny straganik!
Wtorek, 5 listopad 2019, 14:46
Z tym, że tam nie ma morskości. W tym jest problem. Tam są napchane niemal same żywice, które pachną toszke ładniej niż rozgrzana w dłoniach plastelina. Dobrą, niszową interpretacją wody jest Boszporusz od Nishane ale nie Squid.
Wtorek, 5 listopad 2019, 15:21
Ja nienawidzę żywic najszczerzej jak tylko potrafię a mimo to nie rzucają się mi tutaj w nos. Generalnie nie mam az tak negatywnych odczuć. Jest poprawnie, ciut lepiej niż przeciętnie.
Kup pan rzecz - Imperialny straganik!
Wtorek, 5 listopad 2019, 15:41
Trochę się zgodzę z tymi żywicami, ale na razie tylko trochę - nie miałem bowiem jeszcze okazji przetestować Squida na tyle porządnie, żeby wypowiadać się o niuansach. Natomiast pamiętam, że przy pierwszych testach trochę sposób w jaki jest zbudowany narzucił min skojarzenia z SL L'Eau Froide (mówię o budowie zapachu, nie kompozycji). Tam połączenie żywic (olibanum) i kadzidła daje wrażenie jakby zimnej wody.
Podobne skojarzenia co do budowy zapachu miałem właśnie przy Squidzie. Od tamtego czasu nie miałem jenak okazji go ponownie testować i tego potwierdzić. Nie chce też się specjalnie wypowiadać co do niego, bo propozycje Zoologist należą do moich ulubionych, więc lubię je porządnie ponosić, zanim wydam jakiś "wyrok". Wstępnie natomiast, mogę powiedzieć, że co prawda zachęcił mnie do testów, ale raczej nie naruszy czołówki ulubionych kompozycji od tej marki.
Wtorek, 5 listopad 2019, 16:01
BlueJeans napisał(a):Z tym, że tam nie ma morskości. W tym jest problem. A kto powiedział, że ma być morskość ? Squid to kałamarnica więc jeśli już przyjmujemy, że ma w jakiś sposób być, to jest atramentowo a więc koncepcyjnie się zgadza. Jest atrament, jest słone kadzidło przełamane słodszymi smużkami żywicy benzoesowej i opoponaksu. Squid jest dość kunsztownie poskładany chociaż mnie akurat pod względem noszenia go jakoś specjalnie nie ujął i puściłem go dalej w świat. W tym przypadku o noszalności raczej decydują detale i wiem po kilku testach, że bardzo rzadko bym go używał Generalnie ja się takiego zapachu spodziewałem
Wtorek, 5 listopad 2019, 21:48
Wydaje mi się, że odrobina morskości w Kałamarnicy jest - to te zimno, trochę metaliczne kadzidło, które mi tak przynajmniej się kojarzy.
Inna sprawa, że tak dziwnie i niecodziennie podane kadzidło i żywice skojarzyły mi się (bardziej przez koncept niż zapachowe podobieństwo) ze Skarbem H&G. Tyle ciekawostek w otwarciu, dalej, jak już wyżej napisano, Squid to przede wszystkim zapach żywiczny. Nuty atramentu nie wyczuwam tu specjalnie. 4/6 |
|