Środa, 21 październik 2020, 08:16
We wrześniu miałem ślub (swój nawet!) i dość długo zastanawiałem się czego użyć. Padło właśnie na Ganymede Dla mnie to chyba największa premiera od kiedy świadomie interesuje się perfumami (jakieś 5 lat) i absolutny gamechanger. Zapach niepodobny do niczego - lekki, syntetyczny i naturalny na raz, nie leżący nawet w pobliżu mainstreamu a jednocześnie niezbyt trudny. Genialne parametry (zwłaszcza biorąc pod uwagę jego charakter). Tak mógłby faktycznie pachnieć kosmos 6/6