Poniedziałek, 8 lipiec 2019, 21:04
The Zoo - Club Design
rok wydania: 2016
twórca: Christophe Laudamiel
nuty: skóra, piżmo, cedr atlaski, drzewo sandałowe, lilia, styraks, mimoza, czarna porzeczka i grejpfrut.
Jeden z bardziej niezwykłych zapachów skórzanych, jakie miałem okazję poznać. Trudno na tym polu o coś nowego, niepowtarzalnego i zapadającego w pamięć. Club Design wywarł na mnie podobne wrażenie gdy pierwszy raz poznawałem zapachy pokroju Cuir Ottoman, Coeur de Noir czy African Leather. Dziwny, wewnętrznie sprzeczny, odpychający i pociągający jednocześnie. Niedający się ławto zaszufladkować i skatalogować w klasycznym podziale na grupy zapachowe.
Zużyłem jednego sampla, potem drugiego, zacząłem myśleć o odlewce, a skończy się pewnie na całej flaszce, bo Club Design nie pozwala o sobie zapomnieć i czuję, że nie odkryłem jeszcze wszystkich obliczy tej kompozycji.
Parametry b. dobre, nie ma się absolutnie do czego przyczepić.
mocne 5/6
rok wydania: 2016
twórca: Christophe Laudamiel
nuty: skóra, piżmo, cedr atlaski, drzewo sandałowe, lilia, styraks, mimoza, czarna porzeczka i grejpfrut.
Jeden z bardziej niezwykłych zapachów skórzanych, jakie miałem okazję poznać. Trudno na tym polu o coś nowego, niepowtarzalnego i zapadającego w pamięć. Club Design wywarł na mnie podobne wrażenie gdy pierwszy raz poznawałem zapachy pokroju Cuir Ottoman, Coeur de Noir czy African Leather. Dziwny, wewnętrznie sprzeczny, odpychający i pociągający jednocześnie. Niedający się ławto zaszufladkować i skatalogować w klasycznym podziale na grupy zapachowe.
Zużyłem jednego sampla, potem drugiego, zacząłem myśleć o odlewce, a skończy się pewnie na całej flaszce, bo Club Design nie pozwala o sobie zapomnieć i czuję, że nie odkryłem jeszcze wszystkich obliczy tej kompozycji.
Parametry b. dobre, nie ma się absolutnie do czego przyczepić.
mocne 5/6