Środa, 12 grudzień 2018, 22:47
Penhaligons - Belgravia Chypre
rok wydania: 2018
twórca: Fabrice Pellegrin
n.g.: bergamotka, malina i różowy pieprz
n.s.: róża majowa i mate
n.b.: paczula, labdanum, skóra, mech dębowy i kadzidło kyara (olibanum).
Jedna z tegorocznych nowości od Penhaligon's - z kolekcji "Hidden London".
Mam jakiś sentyment do tej marki. Chętnie testuję wszystko co wydają, cały czas czekając (a może łudząc się?) na kolejne niesamowite perfumy jak Sartorial czy Endymion. No nic, poczekam jeszcze trochę.
Belgravia Chypre przełomowym zapachem nie jest. W otwarciu jest bardzo podobna do Declaration d'un Soir - to to samo połączenie róży z pieprzem. Z czasem Penhaligon's oddala się zapachowo od Cartiera gdyż tu, w bazie, zamiast drzewa sandałowego pierwsze skrzypce gra paczula - intesywna, zielona, dość szorstka w odbiorze, ale na szczęście bez jakichkolwiek ziemisto-piwnicznych niuansów. Na tym etapie pachnie to wszystko z kolei dość podobnie do Voleur de Roses L'Artisana.
Teoretycznie możnaby przyklasnąć pomysłowi wzorowania się na dwóch, prawie że doskonałych, zapachach, ale od Penhaligon's wolałbym chyba jednak otrzymać coś nowatorskiego. Nie można na pewno Belgravii odmówić jakości - mogę pokusić się o stwierdzenie, że jest lepszej niż oba wymienione zapachy, na których Pellegrin (świadomie bądź nie) się wzorował, ani parametrów - wytrzymuje uczciwe 10h.
Niektóre pozycje Penhaligon's z czasem schodzą z ceną poniżej 200zł - w takiej będzie to doskonały zakup. Trzeba sie tylko uzbroić w cierpliwość i poczekać.
5-/6
rok wydania: 2018
twórca: Fabrice Pellegrin
n.g.: bergamotka, malina i różowy pieprz
n.s.: róża majowa i mate
n.b.: paczula, labdanum, skóra, mech dębowy i kadzidło kyara (olibanum).
Jedna z tegorocznych nowości od Penhaligon's - z kolekcji "Hidden London".
Mam jakiś sentyment do tej marki. Chętnie testuję wszystko co wydają, cały czas czekając (a może łudząc się?) na kolejne niesamowite perfumy jak Sartorial czy Endymion. No nic, poczekam jeszcze trochę.
Belgravia Chypre przełomowym zapachem nie jest. W otwarciu jest bardzo podobna do Declaration d'un Soir - to to samo połączenie róży z pieprzem. Z czasem Penhaligon's oddala się zapachowo od Cartiera gdyż tu, w bazie, zamiast drzewa sandałowego pierwsze skrzypce gra paczula - intesywna, zielona, dość szorstka w odbiorze, ale na szczęście bez jakichkolwiek ziemisto-piwnicznych niuansów. Na tym etapie pachnie to wszystko z kolei dość podobnie do Voleur de Roses L'Artisana.
Teoretycznie możnaby przyklasnąć pomysłowi wzorowania się na dwóch, prawie że doskonałych, zapachach, ale od Penhaligon's wolałbym chyba jednak otrzymać coś nowatorskiego. Nie można na pewno Belgravii odmówić jakości - mogę pokusić się o stwierdzenie, że jest lepszej niż oba wymienione zapachy, na których Pellegrin (świadomie bądź nie) się wzorował, ani parametrów - wytrzymuje uczciwe 10h.
Niektóre pozycje Penhaligon's z czasem schodzą z ceną poniżej 200zł - w takiej będzie to doskonały zakup. Trzeba sie tylko uzbroić w cierpliwość i poczekać.
5-/6