Czwartek, 16 maj 2024, 11:35
Binet-Papillon - Nº 1 Alkemist Pepper
rok wydania: 2017
n.g.: Petitgrain, Elemi i Pieprz
n.s.: Fiołek i Labdanum
n.b.: Wetyweria i Styraks
Całkiem urokliwe pachnidło, dość delikatne w wydźwięku, a jednak potrafiące zapachowo nawiązać do szyprowej klasyki z ubiegłego wieku. Mnie urzekło przede wszystkim w otwarciu, w którym prym wiedzie herbaciane petitgrain w parze z fiołkiem. W zasadzie nawet wolałbym, żeby tak ta kompozycja pachniała dalej, ale autor miał inny zamysł - rześkie i delikatne połączenie oddaje pole parze elemi + pieprz, która na mojej skórze czasami zaczyna pachnieć kwaśnawo, co psuje trochę wrażenia. Baza tego zapachu to już wspomniany ukłon w kierunku szyprowej, momentami trochę również skórzanej klasyki.
To jeden z tych zapachów, o których trudno napisać, że rzuciły na kolana, a jednocześnie w zasadzie nie ma się do czego przyczepić, a jakiekolwiek wady czy niedociągnięcia zdają się być wymyślane na siłę.
4+/6
rok wydania: 2017
n.g.: Petitgrain, Elemi i Pieprz
n.s.: Fiołek i Labdanum
n.b.: Wetyweria i Styraks
Całkiem urokliwe pachnidło, dość delikatne w wydźwięku, a jednak potrafiące zapachowo nawiązać do szyprowej klasyki z ubiegłego wieku. Mnie urzekło przede wszystkim w otwarciu, w którym prym wiedzie herbaciane petitgrain w parze z fiołkiem. W zasadzie nawet wolałbym, żeby tak ta kompozycja pachniała dalej, ale autor miał inny zamysł - rześkie i delikatne połączenie oddaje pole parze elemi + pieprz, która na mojej skórze czasami zaczyna pachnieć kwaśnawo, co psuje trochę wrażenia. Baza tego zapachu to już wspomniany ukłon w kierunku szyprowej, momentami trochę również skórzanej klasyki.
To jeden z tych zapachów, o których trudno napisać, że rzuciły na kolana, a jednocześnie w zasadzie nie ma się do czego przyczepić, a jakiekolwiek wady czy niedociągnięcia zdają się być wymyślane na siłę.
4+/6