Niedziela, 5 luty 2017, 20:26
Lancome Oud Bouquet
rok wydania: 2014
autor: Fabrice Pellegrin (prawdopodobnie)
nuty: szafran, róża, agar (oud), pralina i wanilia.
Lancome wydało perfumy o tej nazwie dwukrotnie: raz w 2014 roku i ponownie 2 lata później. Nuty późniejszego wydania, na papierze, różnią się dodaniem gwajaku i balsamu Copahu w miejsce szafranu.
Miałem okazję testować tę pierwszą wersję. Przy Oud Bouquet dotarło do mnie w końcu dlaczego w ogóle zabrałem się za testy tych perfum. To wszystko przez moją perfumową cukrzycę i ikonę, którą fragra podpięła w miejsce nuty pralin. Widzę te praliny na pierwszym miejscu w wyczuwanych nutach i od razu dostaję radosnego wyrzutu insuliny. Niszka, zmieńcie tę ikonę na parę okruchów z kakaowych ciastek. Raz, że będzie to z korzyścią dla zdrowia użytkowników, dwa, że będzie też bliższe profilowi zapachowemu tej nuty. Ciągle nabieram się na te praliny...
Oud Bouquet można opisać bardzo prosto - weź jakiś typowy i nieskomplikowany zapach różano-oudowy i dodaj Chocolate Greedy Montale. Tylko i aż tyle.
Niektórzy będą z pewnością zachwyceni, ja, nie będąc fanem ciastkowego Montale, jestem rozczarowany. Te perfumy prezentują zero jakiejkolwiek finezji czy choć pomysłu na stworzenie tego zapachu. Zdecydowanie bliżej im do grubo ciosanych kreacji Montale właśnie - proste i niewymagające, a przy tym o bardzo dobrych parametrach użytkowych. Oud Bouquet na pewno znajdzie swoich amatorów, ja jednak spasuję.
3+/6
rok wydania: 2014
autor: Fabrice Pellegrin (prawdopodobnie)
nuty: szafran, róża, agar (oud), pralina i wanilia.
Lancome wydało perfumy o tej nazwie dwukrotnie: raz w 2014 roku i ponownie 2 lata później. Nuty późniejszego wydania, na papierze, różnią się dodaniem gwajaku i balsamu Copahu w miejsce szafranu.
Miałem okazję testować tę pierwszą wersję. Przy Oud Bouquet dotarło do mnie w końcu dlaczego w ogóle zabrałem się za testy tych perfum. To wszystko przez moją perfumową cukrzycę i ikonę, którą fragra podpięła w miejsce nuty pralin. Widzę te praliny na pierwszym miejscu w wyczuwanych nutach i od razu dostaję radosnego wyrzutu insuliny. Niszka, zmieńcie tę ikonę na parę okruchów z kakaowych ciastek. Raz, że będzie to z korzyścią dla zdrowia użytkowników, dwa, że będzie też bliższe profilowi zapachowemu tej nuty. Ciągle nabieram się na te praliny...
Oud Bouquet można opisać bardzo prosto - weź jakiś typowy i nieskomplikowany zapach różano-oudowy i dodaj Chocolate Greedy Montale. Tylko i aż tyle.
Niektórzy będą z pewnością zachwyceni, ja, nie będąc fanem ciastkowego Montale, jestem rozczarowany. Te perfumy prezentują zero jakiejkolwiek finezji czy choć pomysłu na stworzenie tego zapachu. Zdecydowanie bliżej im do grubo ciosanych kreacji Montale właśnie - proste i niewymagające, a przy tym o bardzo dobrych parametrach użytkowych. Oud Bouquet na pewno znajdzie swoich amatorów, ja jednak spasuję.
3+/6