Poniedziałek, 22 sierpień 2011, 18:04
pochłonięty wąchaniem dziś co popadnie w poszukiwaniu czegoś co zszokuje w stopniu podobnym do kourosa natrafiłem na kilka zapachów i zapaszków które uznałem wstępnie za interesujące, tudzież głębszej kontemplacji...
1. lichu jakiś czas temu wspominał o versace - man - owszem bardzo ciekawy zapach, świeży dośc pociągający i mający to coś co odróżnia go od tabunu sklonowanych świeżaków
2. wspomniany w innym watku marc jacobs - men.... coś wspaniałego i innego niż wszystko inne. jednak mam na myśli otwarcie i kilka pierwszych minut bo czasu na bliższą zadumę miałem niewiele
3. bluemusk - ferre - coś co do złudzenia przypomina mi jakiś znany i popularny zapach ale nie mogę sobie przypomnieć który.... pomóżcie
4. wspomniany wcześniej kenzo l'eu par - świeżak ale szczególnie przyjemny dla nosa. delikatny jak ciecz lejąca się na opakowaniu tych perfum i podobnie miękka i opływająca zmysły
5. l'istant pour homme - guerlain - coś na co nie mam pojęcia dlaczego wcześniej nie zwróciłem uwagi, albo w niedbalstwie pominąłem. wstydź się pirath!
6. lauder - intuition - coś innego, coś nowego coś lekkiego ale z charakterkiem. bardzo mnie ciekawi w którą stronę idzie ten zapach i czy mieliście z nim do czynienia
7. dunhill - london pięknie się zaczyna i kusiło mnie czy nsie szarpnąć go w ciemno ale niestety zdrowy rozsądek zwyciężył i postanowiłem dopytać Was co to jest i czy warte zachodu
8. laliqe white - czy ja w tej anielskiej kompozycji czuję pieprz? różowy pieprz? w którą stronę płynie ten zapach?
9. verry irresistible - givenchy - co prawda na liście zakupów już jest i fqjcior już go polecał na blogu. wersja fresh tego zapachu poszła zdecydowanie w innym kierunku niż się spodziewałem - słowem zawiodła mnie dlatego jestem ciekaw co sie dzieje na skórze z klasykiem
10. givenchy - gentleman - upajające otwarcie, pachnie nieco podobnie do klasyków gatunku z przełomu lat 80-90 ale czy ta nuta rozwija się na tyle ciekawie że wart jest zachodu i pokładanych w nim nadziei?
11. armani ph - przyznam że zachwycił mnie na dzień dobry tą nutą wody kolońskiej w otwarciu. a co dzieje się z nim po kilku godzinach? dlaczego mam tylko 2 nadgarstki i nie mogłem sprawdzić na własnej skórze?
12. baldessarini - strictly private.... to dopiero jest bajkowa słodycz. upajająca, pełna ale nie zarzucająca się i stonowana. niby jest słodko ale jakby zapach sam krępował się by tę słodycz wypuścić jak powietrze z płuc. to jedne z najciekawszych słodkich otwarć jakie miałem okazję odkryć i bynajmniej nie jest męczące ani nudne. nie mogę się doczekać testów na skórze.
he he wiem sporo tego ale nie próżnowałem. mam nadzieję że wyjdzie z tego ożywiona dyskusja i zechcecie podzielić się ze mną swoimi opiniami o tych propozycjach zakupowych
1. lichu jakiś czas temu wspominał o versace - man - owszem bardzo ciekawy zapach, świeży dośc pociągający i mający to coś co odróżnia go od tabunu sklonowanych świeżaków
2. wspomniany w innym watku marc jacobs - men.... coś wspaniałego i innego niż wszystko inne. jednak mam na myśli otwarcie i kilka pierwszych minut bo czasu na bliższą zadumę miałem niewiele
3. bluemusk - ferre - coś co do złudzenia przypomina mi jakiś znany i popularny zapach ale nie mogę sobie przypomnieć który.... pomóżcie
4. wspomniany wcześniej kenzo l'eu par - świeżak ale szczególnie przyjemny dla nosa. delikatny jak ciecz lejąca się na opakowaniu tych perfum i podobnie miękka i opływająca zmysły
5. l'istant pour homme - guerlain - coś na co nie mam pojęcia dlaczego wcześniej nie zwróciłem uwagi, albo w niedbalstwie pominąłem. wstydź się pirath!
6. lauder - intuition - coś innego, coś nowego coś lekkiego ale z charakterkiem. bardzo mnie ciekawi w którą stronę idzie ten zapach i czy mieliście z nim do czynienia
7. dunhill - london pięknie się zaczyna i kusiło mnie czy nsie szarpnąć go w ciemno ale niestety zdrowy rozsądek zwyciężył i postanowiłem dopytać Was co to jest i czy warte zachodu
8. laliqe white - czy ja w tej anielskiej kompozycji czuję pieprz? różowy pieprz? w którą stronę płynie ten zapach?
9. verry irresistible - givenchy - co prawda na liście zakupów już jest i fqjcior już go polecał na blogu. wersja fresh tego zapachu poszła zdecydowanie w innym kierunku niż się spodziewałem - słowem zawiodła mnie dlatego jestem ciekaw co sie dzieje na skórze z klasykiem
10. givenchy - gentleman - upajające otwarcie, pachnie nieco podobnie do klasyków gatunku z przełomu lat 80-90 ale czy ta nuta rozwija się na tyle ciekawie że wart jest zachodu i pokładanych w nim nadziei?
11. armani ph - przyznam że zachwycił mnie na dzień dobry tą nutą wody kolońskiej w otwarciu. a co dzieje się z nim po kilku godzinach? dlaczego mam tylko 2 nadgarstki i nie mogłem sprawdzić na własnej skórze?
12. baldessarini - strictly private.... to dopiero jest bajkowa słodycz. upajająca, pełna ale nie zarzucająca się i stonowana. niby jest słodko ale jakby zapach sam krępował się by tę słodycz wypuścić jak powietrze z płuc. to jedne z najciekawszych słodkich otwarć jakie miałem okazję odkryć i bynajmniej nie jest męczące ani nudne. nie mogę się doczekać testów na skórze.
he he wiem sporo tego ale nie próżnowałem. mam nadzieję że wyjdzie z tego ożywiona dyskusja i zechcecie podzielić się ze mną swoimi opiniami o tych propozycjach zakupowych
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/