Poniedziałek, 11 kwiecień 2016, 23:21
Za Fragrantica.pl:
"Néroli & Orchidée marki L`Occitane en Provence to kwiatowe perfumy dla kobiet. Są to nowe perfumy, Néroli & Orchidée został wydany w 2014 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Karine Dubreuil. Nutami głowy są pomarańcza i mandarynka; nutami serca są neroli, brzoskwinia, nektar figowy i konwalia; nutami bazy są orchidea, piżmo i irys."
Leżę i kwiczę. Zapach powalił mnie na kolana. Nigdy z żadnym innym zapachem tak nie miałem. To zapach budzącej się do życia wiosny zamknięty we flakoniku. To zapach kwitnących drzew i kwiatów, które dopiero co odradzają się po oczyszczającej i orzeźwiającej zimie. To zapach mojego dzieciństwa, a nawet i teraźniejszości. [uwaga - brak obiektywizmu autora!] Koło mojej bramy do domu rośnie drzewo, które co roku, na początku kwietnia, pięknie zakwita, uwalniając z siebie przecudowny zapach. To (dla mnie) zapach budzącej się do życia wiosny. To zapach symbolizujący odrodzenie, nowe życie, zmiany na lepsze. Aż chce się żyć! Niestety drzewo to pachnie tydzień, góra 2 tygodnie, po czym białe listki opadają, razem z nimi zapach, a drzewo przechodzi w fazę rozwoju owoców. I na zapach trzeba czekać kolejny rok. Ale to już przeszłość! Bo oto właśnie inżynierom z L'occitane udało się skondensować ten zapach i zawrzeć go w tym pięknym siedemdziesięcio pięcio mililitrowym flakoniku! Od teraz wiosna może towarzyszyć nam przez cały rok! Panowie, Panie. Zapomnijcie o wszystkim, co do tej pory wąchaliście. Oto przed Wami nowy król, zaraz,co ja gadam, nowa Księżna damskich zapachów! Bije wszystko co do tej pory powstało, Angele, Belle czy inne Lutensy, właśnie straciły swój blask, i teraz wydają się być marnym pierdem matki natury, wypadkiem przy pracy, niechcianym dzieckiem, mieszaniną tego co było akurat pod ręką. Oto prawdziwe piękno, zebrane wszystko najlepsze, co Ziemia miała do zaoferowania. Piękność, piękność, i jeszcze raz piękność. A słuchajcie początkującego, bo jak jemu coś się podoba, to i wszystkim się spodoba
Jestem facetem. Stuprocentowym mężczyzną. A właśnie teraz - autentycznie - rozważam zakup tego zapachu. I noszenie go. Delektowanie się nim. Coś niesamowitego.
[Autor wpisu zastrzega sobie totalny brak obiektywizmu, wpis kierowany emocjami i pod wpływem pierwszego kontaktu z zapachem, proszę nie wieszać psów jeśli zapach nie spełni oczekiwań, wszak, zgodnie z moim podpisem - mogę się czasem mylić :oops: Zanim wyważycie drzwi do sklepów L'Occitane, sugeruję najpierw zapoznać się z zapachem Niemniej jednak - dla mnie to istne objawienie na arenie perfumowej. Jeśli ktoś z Was ma flakon - chętnie przygarnę mililitry :oops: ]
"Néroli & Orchidée marki L`Occitane en Provence to kwiatowe perfumy dla kobiet. Są to nowe perfumy, Néroli & Orchidée został wydany w 2014 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Karine Dubreuil. Nutami głowy są pomarańcza i mandarynka; nutami serca są neroli, brzoskwinia, nektar figowy i konwalia; nutami bazy są orchidea, piżmo i irys."
Leżę i kwiczę. Zapach powalił mnie na kolana. Nigdy z żadnym innym zapachem tak nie miałem. To zapach budzącej się do życia wiosny zamknięty we flakoniku. To zapach kwitnących drzew i kwiatów, które dopiero co odradzają się po oczyszczającej i orzeźwiającej zimie. To zapach mojego dzieciństwa, a nawet i teraźniejszości. [uwaga - brak obiektywizmu autora!] Koło mojej bramy do domu rośnie drzewo, które co roku, na początku kwietnia, pięknie zakwita, uwalniając z siebie przecudowny zapach. To (dla mnie) zapach budzącej się do życia wiosny. To zapach symbolizujący odrodzenie, nowe życie, zmiany na lepsze. Aż chce się żyć! Niestety drzewo to pachnie tydzień, góra 2 tygodnie, po czym białe listki opadają, razem z nimi zapach, a drzewo przechodzi w fazę rozwoju owoców. I na zapach trzeba czekać kolejny rok. Ale to już przeszłość! Bo oto właśnie inżynierom z L'occitane udało się skondensować ten zapach i zawrzeć go w tym pięknym siedemdziesięcio pięcio mililitrowym flakoniku! Od teraz wiosna może towarzyszyć nam przez cały rok! Panowie, Panie. Zapomnijcie o wszystkim, co do tej pory wąchaliście. Oto przed Wami nowy król, zaraz,co ja gadam, nowa Księżna damskich zapachów! Bije wszystko co do tej pory powstało, Angele, Belle czy inne Lutensy, właśnie straciły swój blask, i teraz wydają się być marnym pierdem matki natury, wypadkiem przy pracy, niechcianym dzieckiem, mieszaniną tego co było akurat pod ręką. Oto prawdziwe piękno, zebrane wszystko najlepsze, co Ziemia miała do zaoferowania. Piękność, piękność, i jeszcze raz piękność. A słuchajcie początkującego, bo jak jemu coś się podoba, to i wszystkim się spodoba
Jestem facetem. Stuprocentowym mężczyzną. A właśnie teraz - autentycznie - rozważam zakup tego zapachu. I noszenie go. Delektowanie się nim. Coś niesamowitego.
[Autor wpisu zastrzega sobie totalny brak obiektywizmu, wpis kierowany emocjami i pod wpływem pierwszego kontaktu z zapachem, proszę nie wieszać psów jeśli zapach nie spełni oczekiwań, wszak, zgodnie z moim podpisem - mogę się czasem mylić :oops: Zanim wyważycie drzwi do sklepów L'Occitane, sugeruję najpierw zapoznać się z zapachem Niemniej jednak - dla mnie to istne objawienie na arenie perfumowej. Jeśli ktoś z Was ma flakon - chętnie przygarnę mililitry :oops: ]
Mogę się mylić, wszak jestem początkujący