Środa, 30 październik 2019, 21:55
W żadnej wersji Enigmy nie doszukałem się coli. Którą wersję testowałeś? Znam obie i EDP, co prawda szybko przekształca się w słodycz, ale nie jest ona tak mdląca jak w Sunshinie.
Ankieta: Moja ocena Amouage - Midnight Flower Collection: Sunshine Man EDP (2015): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 4 | 4.17% | |
3 - Przeciętny | 11 | 11.46% | |
4 - Dobry | 16 | 16.67% | |
5 - Bardzo dobry | 34 | 35.42% | |
6 - Genialny | 31 | 32.29% | |
Razem | 96 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 30 październik 2019, 21:55
W żadnej wersji Enigmy nie doszukałem się coli. Którą wersję testowałeś? Znam obie i EDP, co prawda szybko przekształca się w słodycz, ale nie jest ona tak mdląca jak w Sunshinie.
Środa, 30 październik 2019, 21:57
Testowałem Parfum. Coś tam skrobnąłem swojego czasu w temacie.
Piątek, 15 listopad 2019, 18:45
jesienią ładnie się układa.. zrobił ostatnio wrażenie na drugiej połówce..
Nie jest typowym swieżaczkiem - bardzo wyrafinowany, zielono-waniliowy, cholera wie co jeszcze - strasznie ciężko go opisać
Piątek, 15 listopad 2019, 20:15
Sunshine jest świetny - ciepły, miękki, otulający i aromatyczny jak polska łąka w gorący letni dzień. Odkupiłem odleweczkę od innego forumowicza, dla którego zapach był "nie do przejścia". Ja natomiast czuję się w nim wprost rewelacyjnie i coś mi się zdaje, że to będzie kolejny flakon od Amouage na mojej półce.
Sobota, 16 listopad 2019, 17:34
Mi się marzy kupno flakonu. Oprócz Interlude to właśnie Sunshine najbardziej przypadł mi do gustu ze wszystkich pozostałych Amouage.
Środa, 22 styczeń 2020, 08:38
Kolejny, po Beach Hut z kolekcji Midnight Flower, znowu pora roku niewłaściwa, ale cóż..
Wieczorem psik i odlot Piękna, szlachetna, naturalistyczna woń. Kojąca nastrój, jak tonik cerę. Skład nieskomplikowany, i wszystko to czuć, w ultra HD. Myśle, ze dotąd nie miałem perfum z kocanką, i to jest dla mnie novum, które pachnie, podeschniętym pokosem traw, kwiatów i ziół, świeżym sianem. Z recenzji Fqjciora - kluczowe określenie - prowansalski klimat. Ta sielskość, wiejskość, słoneczność aury i ducha, spokój i beztroska są tutaj dla mnie ewidentne lawenda i wanilia to nie ”moje” składniki, ale w takim zmieszaniu, oszlifowaniu mi pasują, wszystko jednak da się polubić, zależnie od formy podania, i JAKOŚCI. Kompozycja ma romantyczny, i poetycki wydźwięk, ideału miłości platonicznej, Amor, nie Eros, bo zmysłowego kontekstu tu nie czuję, uduchowiony - tak. Mam skojarzenia z Lyricem, i przez wanilię, z Romą od LB, oczywiście zapachy są kompletnie różne, tylko jakby z jednej epoki, lub szlacheckiego rodu, emanują ciepłem, łagodnością i dobrocią, jeśli w ogóle można tak opisywać zapachy Na plus świetna, słodkawa baza, z pikantnym cedrowym akcentem, żaden tam NO NAME. O ile Beach Hut mnie nie oczarował, o tyle Sunshinem jestem zachwycony. Oryginalny, nietypowy charakter i świetne parametry dopełniają tylko obrazu tego dzieła. Ocena 5 lub nawet 6, ponoszę jeszcze parę razy i zagłosuję.
Piątek, 31 styczeń 2020, 15:49
Zapach bardzo przyjemny, choć dla mnie zbyt ciepły i słodki. Kompozycja uruchamia w mojej głowie obraz wakacji. Zapach gorącej skóry nasmarowanej kremem do opalania, smak schłodzonej pomarańczowej oranżady, piach i słońce. Żona powiedziała, że Sunshine Man pachnie właśnie jak słońce. Coś wspaniałego, ale ta kompozycja zupełnie do mnie nie pasuje, nie widzę za bardzo okazji, kiedy mógłbym nosić te perfumy. Dałbym ocenę: 4-5/6, ale na pewno ich nie zatrzymam. Posiadam pełen tester i chętnie się pozbędę, także gdyby ktoś był zainteresowany, to zapraszam.
“Unless you are educated in metaphor, you are not safe to be let loose in the world.”
― Robert Frost Fragrantica: https://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/30057/
Piątek, 31 styczeń 2020, 18:46
Ten zapach jest idealny na plażę w ciepłych krajach. Poza wakacjami w szarej, brudnej PL nie widzę sposobności by go używać. Po prostu nijak nie pasuje :?
Piątek, 31 styczeń 2020, 19:16
Mi to pachnie polską łąką w pełni lata. I w pogodne wiosenne lub jesienne dni gra wprost idealnie. Od kilku dni już za mną chodzi, trzeba będzie posłuchać wewnętrznego kusiciela.
Piątek, 31 styczeń 2020, 23:20
Cierpliwosci, jeszcze nie czas na Sunshine, w sloneczny letni poranek bedzie pasowal idealnie. Tak samo Beach Hut na pochmurny-deszczowy letni poranek.
Sobota, 1 luty 2020, 13:52
W późniejszej fazie Sunshine pachnie bardzo podobnie do Noir Tropical Maria Candida Gentile - rum, lekka wanilia, odrobina miodu. Jest jakby bardziej mleczny, mniej tłusty, pozbawiony nuty kremu do opalania. Bardzo przyjemny, naturalny zapach. Jeżeli komuś podobają się klimaty Sunshine, ale szukałby czegoś o lżejszym charakterze, to polecam sprawdzić Noir.
“Unless you are educated in metaphor, you are not safe to be let loose in the world.”
― Robert Frost Fragrantica: https://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/30057/
Niedziela, 2 luty 2020, 16:39
Bardzo mi sie podoba bohater wątku i przymierzam się do kupna ale o co kaman...pierwsze testy zrobiłem w Quality ( zachwycił mnie ) wczoraj wszedłem do stacjonarki Notino w Łodzi puściłem na siebie trzy konkretne chmury i okazało się że po mniej więcej 2-3 godz. nie czułem już nic hock: Zwracała mi uwagę pani z Q. że strasznie słabe są Amouage z N. ale myślałem że chciała mi po prostu zakup u nich trochę wybić z głowy... Nie wiem czasami można się czymś mocno zasugerować ale naprawdę parametry były słabe...Nie wiem czy nie sprawdzę je w N. i szybko podjadę do Q. jakieś 10-15 min. drogi żeby się upewnić bezpośrednio na ręku...
Niedziela, 2 luty 2020, 17:28
Mam Sunshine z N, (uk,2017) parametry sa idealne, bardzo glosny i trwaly, nawet zbyt....) Tyle ze juz nie pamietam czy odrazu go takiego dostalem, czy stal sie po jakims czasie.
Niedziela, 2 luty 2020, 21:42
Zniechęcony nowymi zapachami mainstreamowymi rozpocząłem poszukiwania w niszy, I tak trafiłem na Amouage. Zakupiłem trzy próbki wśród nich Sunshine. Pierwszy test nadgarstkowy nie zachwycił. Jednak po dwu, trzykrotnym użyciu stwierdzam, że zapach jest co najmniej dobry plus w skali 1-6. Bardzo aromatyczny, i ten nieśmiertelnik. Zapach dość charakterystyczny. Testowałem go w ciepłe wieczory końcem czerwca w Chorwacji, oczywiście jedna chmurka. Sprawdzają się idealnie. Natomiast muszę przyznać, że do codziennego używania z mojego punktu widzenia odpada.
Piątek, 28 luty 2020, 20:02
U mnie z Sunshine to było zauroczenie od pierwszego niucha i tak owo zauroczenie nadal trwa. Zapach pierwszy raz testowałem w ciepły, słoneczny ale jesienny dzień i stwierdziłem że na sezon wiosenno-letni muszę mieć choćby odlewkę do "codziennego" użytku.
Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka
Piątek, 28 luty 2020, 21:26
„Ciepły, słoneczny ale jesienny dzień” to właśnie perfekcyjny entourage dla tego gagatka. Przynajmniej moim zdaniem.
Piątek, 28 luty 2020, 22:50
Mnie latem trochę przerosło to Słoneczko, zdecydowanie zbyt słodki, wręcz trochę mdlący. I niestety budzi we mnie skojarzenia z samochodowym odświerzaczem powietrza, więc więcej na mojej półce nie zagości.
Piątek, 28 luty 2020, 22:53
Dla mnie pachnie jak roztopiony cukierek na skórce od pomarańczy, prażący się na słońcu ;p. Jak większość Amłaży, no nie porwał mnie.
Death is the road to awe.
Piątek, 28 luty 2020, 23:01
Widzę, że nie tylko mnie marka nie porywa. Sunshine testuję dłuższy czas i jestem na nie. Na mojej skórze jest mało wyrazisty, wręcz przytłumiony, lawenda i nic więcej. A dałem mu dość dużo czasu.
Sobota, 29 luty 2020, 10:31
Ja miałem skojarzenia z jakimś olejkiem do opalania. Z tego powodu sobie go odpuściłem.
|
|