Wtorek, 22 styczeń 2019, 22:57
Tak w ramach bliższego poznania testuję sobie Antka nadgarstkowo i nasunęło mi się pewne zapachowe skojarzenie. Zerknąłem na fragrę i pod hasłem Chanel Antaeus (1981) widnieje: nuty głowy - kolendra, bermagotka, cytryna almafi, lima, szałwia muszkatałowa i mirra, nuty serca - jaśmin, tymianek, róża i bazylia, nuty bazy - francuskie labdanum, paczula, mech dębowy i kastoreum.
Zaś pod Aigner Private Number (1992): nuty głowy - lawenda, neroli, galbanum, bergamotka, bazylia i nuty owocowe, nuty serca - goździk (roślina), jaśmin, róża, szałwia muszkatołowa i jodła, nuty bazy - piżmo, mech dębowy, cedr virginia, bursztyn i tonka.
Oczywiście nie ma tu podobiwństwa 1:1 (choć wolną chwilą test porównawczy ręka w rękę zrobię), ale obydwa pachnidła są utrzymane w podobnej stylistyce, co zważywszy na daty powstania, aż tak bardzo mnie nie dziwi. I choć to zestawienie wygląda niczym zestawienie Goliata z Davidem, to Private Number okazuje się być całkiem zgrabnie skrojonym, a jednocześnie mało docenionym pachnidłem.
Zaś pod Aigner Private Number (1992): nuty głowy - lawenda, neroli, galbanum, bergamotka, bazylia i nuty owocowe, nuty serca - goździk (roślina), jaśmin, róża, szałwia muszkatołowa i jodła, nuty bazy - piżmo, mech dębowy, cedr virginia, bursztyn i tonka.
Oczywiście nie ma tu podobiwństwa 1:1 (choć wolną chwilą test porównawczy ręka w rękę zrobię), ale obydwa pachnidła są utrzymane w podobnej stylistyce, co zważywszy na daty powstania, aż tak bardzo mnie nie dziwi. I choć to zestawienie wygląda niczym zestawienie Goliata z Davidem, to Private Number okazuje się być całkiem zgrabnie skrojonym, a jednocześnie mało docenionym pachnidłem.