Niedziela, 9 październik 2011, 21:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 1 czerwiec 2022, 22:37 przez Caruso. Edytowano łącznie: 1)
Od dwóch godzin testuje najnowszy nabytek, który przykuł moją uwagę podczas poszukiwań perfum bazujących na wetiwerze. Etro przeszedł na ciemna stronę mocy. To najbardziej korzenny, ale nie w sensie orientalnym, wetiwer jaki spotkałem. Nie jest ugładzony i pudrowy jak piękny Guerlain. Od samego początku czuć ziemiste nuty korzeni wetiwerii i jak na razie przy tej ziemi zostajemy. Jest ostro i świeży. Niezbyt czuję dużą projekcję, ogonka raczej nie ma, ale przy skórze jest ciągle niesamowicie intensywny. W ciągu tych dwóch godzin nie zauważyłem radykalnych zmian w zapachu, ale z tego co czytałem, jest on dosyć jednostajny. W tym wypadku jest mi wszystko jedno. Jest piękny.