Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:40
Często spotykam się z takimi sytuacjami w S. Niekoniecznie to są 'dresy'. Ostatnio widziałem jak panna dosłownie zalała swojego chłopaka właśnie chyba szarym Boss'em.
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:40
Często spotykam się z takimi sytuacjami w S. Niekoniecznie to są 'dresy'. Ostatnio widziałem jak panna dosłownie zalała swojego chłopaka właśnie chyba szarym Boss'em.
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:40
Mnie kiedys kolezanka "oblala" 1 Milionem, nie znalem tego zapachu a ona mowila ze sliczny, zajebisty itp, musialem wyjsc z galerii sie przewietrzyc, naprawde zle sie poczulem.
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:41
Czytałem kiedyś, chyba na wizażu, post dziewczyny pracującej w Douglasie. Ponoć mieli "klientkę", która przez kilkadziesiąt dni z rzędu, rano, w drodze do pracy, wchodziła i zawsze psikała się tymi samymi perfumami, po czym po prostu wychodziła. Po zwróceniu jej pewnego dnia uwagi zażądała spotkania z kierownikiem, by poskarżyć się na obsługę...
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:41
domurst napisał(a):Czytałem kiedyś, chyba na wizażu, post dziewczyny pracującej w Douglasie. Ponoć mieli "klientkę", która przez kilkadziesiąt dni z rzędu, rano, w drodze do pracy, wchodziła i zawsze psikała się tymi samymi perfumami, po czym po prostu wychodziła. Po zwróceniu jej pewnego dnia uwagi zażądała spotkania z kierownikiem, by poskarżyć się na obsługę...cóż za tupet!
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:42
O damn it!
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:42
co za bezczelność... ale tak się właśnie kończy ślepo poddańcze forowanie PeeReLowskiej sztucznie i na siłę wylansowanej regułce - nasz klient nasz pan...
skoro uczy się klienta, że może wszystko (nie raz byłem świadkiem wyjątkowego chamstwa na drive restauracji M.) i pobłaża się klientom w przypadku braku elementarnych zasad kultury, to jest jak jest... a skoro baba wykazała się tupetem i bezczelnością, to ja na miejscu personelu bym się zmówił i przy następnej wizycie podrzucił jej do torebki albo kieszeni jakąś pierdołę (tak by bramki zawyły) i wezwawszy ochronę narobił takiej siary, że by się więcej nie pokazała... zdrowy układ jest wtedy gdy obie strony (sprzedawca i klient) są traktowane po partnersku jako równi sobie... ja osobiście krnąbrnych buców szybko sprowadzam na ziemię i informuję, że w tym tonem nie będę z gościem rozmawiał, na TY nie jesteśmy bo krów razem nie pasaliśmy i zazwyczaj robi się im głupio... tym którzy i wówczas nie łapią, każę iść poskarżyć się na mnie do właściciela firmy i odchodząc wołam kolegę, by mnie zastąpił, bo nie zwykłem obsługiwać prostaków... dziwne, ale jeszcze żaden nie poszedł... ostatnio byłem świadkiem sceny na kasie w K. kasjerka zwija się w urlopie bo kolejka jak diabli, a facet już na kasie chce by mu sprawdzono ile kosztuje wielka zapakowana peklowana szynka... kasjerka dzwoni przez telefon do kasy i próbuje dla gościa ustalić (na szynce nie było kodu ani ceny) ile to kosztuje... zajmuje to jakieś 2 minuty nim dziewczyna z biura podała cenę, po czym pan się rozmyślił, zostawił szynkę w kasie, zapłacił i wraz z wózkiem oddalił się... mijają jakieś 2 minuty i telefon na kasie znów dzwoni... po chwili na twarzy dziewczyny maluje się rozgoryczenie i wściekłość... po odłożeniu telefonu prawie płacąc informuje, nas przepraszając za czas oczekiwania, że klient poszedł do biura poskarżyć się, że obsługiwano go ponad 5 minut i chce za to dostać przewidziany na tą ewentualność bon na 5 zł (pewnie kasjerce odliczą to od premii).... normalnie się we mnie zagotowało.... chcesz burakowi zrobić dobrze, to jeszcze bezczelnie pójdzie Cię podpierdzielić i wyszarpać kupon za AŻ 5 zł.... żenada...
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:43
pirath napisał(a):ostatnio byłem świadkiem sceny na kasie w K. Trochę ot, ale też przytoczę sytuację z tego przybytku (bywam tam i mam pracujących znajomych). Klientka chciała kupić towar jako przeceniony, a zupełnie różniący się nazwą od tego na cenówce (pewnie ktoś przesunął). Rozmowa z pracownikiem. K: Kupię to po tej cenie? P: Nie proszę Pani to nie jest cenówka od tego produktu. K: Musicie mi to za tyle sprzedać skoro tu jest taka cena. P: Co trzyma Pani w ręce? -XXX Co widnieje na cenie? -YYY K: Aha... odeszła kilka kroków K: Może by mnie pan przeprosił? P: ?? Za co? Potem pracownik miał rozmowę z dyrektorem bo urażona klientka się poskarżyła...
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:44
W swej ogólności Polacy są jednak wybitnie specyficznym narodem. To niesamowite, w jak krótkim czasie przestawiliśmy się o 180 stopni z mentalności służalczej i poddańczej wobec "pana i władcy ekspedienta/tki w Społemie" na podejście "Płacę = żądam"
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:44
domurst - ekspedientki w sklepach Społem nigdy nie były służalcze, zapewniam Cię
koparę w razie czego potrafiły wydrzeć tak, że ludzi uciekali gubiąc obuwie, a kierownik sklepu w 99% przypadków stawał po stronie pracownika (może nie tak jak w scenie z szatnią u Barei) Sklep Społem, to było magiczne miejsce gdzie sprzedawczyni była żywym bogiem (szczególnie gdy rzucili rajstopy z klinem, albo kawę...) a takiej kierowniczce "na mięsie" całe miasto kłaniało się w pół i każdy bał się podpaść, bo najbliższy mięsny gdzie nie sięga jej moc jest 21 kilometrów dalej... 8-)
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:45
A czy ja napisałem, że ekspedientki były służalcze??? Przeczytaj jeszcze raz mój post i sformułuj wnioski ponownie
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:45
domurst napisał(a):A czy ja napisałem, że ekspedientki były służalcze??? Przeczytaj jeszcze raz mój post i sformułuj wnioski ponowniea pardon rzeczywiście, umknęło mi / z kontekstu
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:46
dzisiaj wychodząc do pracy sięgnąłem po Cartier'a Declaration
i obficie zaaplikowałem, kolega w pracy usiadł obok mnie, po chwili skrzywił sie i zapytał: "co tak śmierdzi rzygami?" troche mi sie przykro zrobiło bo nikt nie chce śmierdzieć wymiocinami ale kolega ten znany jest z dziwnych odruchów, nie biorę go na powaznie a i jego zdanie na temat moich perfum mi jest kompletnie obojetne jpg le male pomylił z kouros'em...
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:47
kwiatek napisał(a):dzisiaj wychodząc do pracy sięgnąłem po Cartier'a Declarationhehe no to ma nosa kolega
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:47
Ciekawe na ile owy kolega może być reprezentatywnym " probierzem " reszty ludności, jeśli chodzi o odbiór zapachów ?
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:47
Cookie13 napisał(a):Ciekawe na ile owy kolega może być reprezentatywnym " probierzem " reszty ludności, jeśli chodzi o odbiór zapachów ?siłą rzeczy to samo w duszy pomyślałem...
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:48
Na szczęście nie jest to pytanie z gatunku tych, co spędzają sen z powiek...
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:48
Cookie13 napisał(a):Na szczęście nie jest to pytanie z gatunku tych, co spędzają sen z powiek...ostatnio niszowe pozycje mi to robią... spędzają sen z powiek.
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:49
Ja z ich powodu cierpię na chroniczną bezsenność od ponad roku ( ha,ha,ha ) !
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:49
Cookie13 napisał(a):Ja z ich powodu cierpię na chroniczną bezsenność od ponad roku ( ha,ha,ha ) !tak samo jesteś chudy jak tytułowy "Mechanik"?
Piątek, 16 wrzesień 2011, 19:50
Chudy nie jestem, bo ratuję się jak mogę...
|
|