Niedziela, 20 sierpień 2017, 22:01
Szanuje Antka, ale to zupelnie inny kaliber, jeden z moich absolutnie ulubionych zapachow obok Interlude, Oud 777 i kilku innych
Ankieta: Moja ocena Etat Libre d'Orange - Rien Intense Incense EDP (2014) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 3 | 8.82% | |
3 - Przeciętny | 1 | 2.94% | |
4 - Dobry | 2 | 5.88% | |
5 - Bardzo dobry | 15 | 44.12% | |
6 - Genialny | 13 | 38.24% | |
Razem | 34 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Niedziela, 20 sierpień 2017, 22:01
Szanuje Antka, ale to zupelnie inny kaliber, jeden z moich absolutnie ulubionych zapachow obok Interlude, Oud 777 i kilku innych
Czwartek, 24 sierpień 2017, 22:01
Zeszłej zimy zużyłem 10ml odlewkę tego zapachu i niestety do tej pory odczuwam wielkie rozczarowanie Parametry na mojej skórze były bardzo dobre ale kompozycja już niekoniecznie... :? Przeładowanie aldehydami zabiło wg mnie całą kompozycję. Na początku pokazało się trochę przypraw i coś skóropodobnego, a potem jakiś wątek różany (róża w wersji mydlano-sowieckiej). Co z tego, jak zapach w 80% składa się z aldehydów! Wątków kadzidlanych niestety brak. Gdybym poznał tego typu zapach zaraz na początku swojej przygody z perfumami, to pewnie by mnie nieźle zaskoczył, a tymczasem ode mnie tylko 3...
Piątek, 2 marzec 2018, 21:14
Jak dotąd jestem dopiero po wstępnych testach nadgarstkowych i mówiąc krótko zostałem bardzo zaskoczony. Zupełnie nie wyczuwam tu skóry w takim dosłownym wydźwięku, o kadzidle nawet nie wspomnę. Od samego początku wyczuwam bardzo intensywne nuty zwierzęce, które z czasem przechodzą w ambrowo/paczulową kompozycje. Do tego kompozycja jest strasznie przeładowana aldehydami i co chwila przewija się gdzieś zapach świeżego prania.
Pierwsze wrażenia przemawiają niestety bardzo na niekorzyść tego zapachu. Nie uważam, że to zły zapach ale po prostu spodziewałem się czegoś innego, a to co dostałem określiłbym jako złego brata bliźniaka słynnego Kourosa. Ja się w tym zupełnie nie odnajduję. Za to projekcja i trwałość są dosłownie monstrualne! Bite 16 godzin czułem go po zaaplikowaniu zaledwie jednego psika na nadgarstek!
Sobota, 14 lipiec 2018, 16:33
Kupiłem 10ml dekantu jako sugestia dobrego , mocnego zapachu , takiej perełki wśród pachnideł. Odlewki które przyszły w paczuszce wraz Rien Intense szybko zużyłem , ten zalega na półce i nie czeka na żadną specjalną okazję. Ta uryna odpycha mnie swoim mrokiem i gorzkim orientem.
Czwartek, 6 wrzesień 2018, 09:25
Czy ktoś coś słyszał na temat podróbek Etat Libre d’Orange w szczególności Rien Intense Incense? Czy jednak zapachy są zbyt dziwne i niszowe żeby komuś opłacało się je podrabiać.
Pytam bo znalazłem perfumy na Proste Zakupy za 300 zł, a jeszcze niedawno w Internecie widziałem ceny koło 650 zł (chociaż nie szukałem zbyt dokładnie więc może dało je się znaleźć dużo taniej). Czy ktoś kupował na Prostych Z. i wszystko było ok z perfumami? Jeżeli mieli byście wybierać miedzy Rien a wersją Rien Intense Incense, którą byście wybrali, którą uważacie za lepszą? Wersja podstawowa podobno przeszła reformulację co może świadczyć na jej niekorzyść.
Poniedziałek, 10 wrzesień 2018, 12:37
@kermit223 - Rien i Rien Intense Incense już wcześniej pojawiały się za 300-400 zł na prostych. Myślę więc, że nie masz się czego obawiać.
Stanowczo bym jednak odradzał kupienie w ciemno całego flakonu. RII to wg mnie zupełna awangarda nawet jak na zapach niszowy.
Poniedziałek, 10 wrzesień 2018, 18:08
Rien za 300 zł widziałem ale RII cenowo był zauważalnie droższy od innych zapachów tej marki dlatego mam pewne obawy. Dzięki za ostrzeżenie ale już zamówiłem flakon.
Liczę na awangardę/dziwadło w butelce, aczkolwiek mam nadzieję, że będzie się dało wyjść w nich do ludzi. Recenzje dają nadzieję na coś dziwnego i nietypowego ale jednocześnie noszalnego.
Poniedziałek, 10 wrzesień 2018, 19:12
Jeśli tylko nie zniechęci cie mocno animalne otwarcie to Rien II powinno spełnić oczekiwania.
Ja ostatnio się do nich przekonałem, o dziwo w cieplejsze dni są dla mnie o wiele bardziej przystępne. Szkoda tylko, że tytułowego kadzidła dalej ze świecą w nich szukać. Podziel się wrażeniami jak już dotrą!
Piątek, 14 wrzesień 2018, 01:07
Początek tych perfum kojarzy mi się z Kourosem. Jest tu jakaś wspólna nuta plus kadzidło z tym, że kadzidło w Kourosie jest na dalszym planie tu natomiast jest ono wysunięte do przodu. Z czasem kourosowa nuta zanika i czuje tylko kadzidło, które swoją drogą przypomina mi kadzidełka, które paliła moja siostra w latach 90-tych. Jest tam jeszcze chyba skóra z tym, że bardziej czuć tu zapach gumy niż zapach skurzanej kurtki czy butów.
Po dłuższym czasie pojawia się tu intensywny zapach jakiś przypraw, wydaje mi się że to kmin gdyż jedyne perfumy, w których czuję tę samą nutę jest Deklaracja Cartiera. W bazie kmin przycicha, a zapach robi się skórzany ale już nie gumowy, jest tu jeszcze wyczuwalne coś lekko kwaśnego. Parametry trudno mi jest jednoznaczne określić. Dwa posiłki i początek jest bardzo mocny, po kilkudziesięciu minutach zapach zdaje się przycichać, a po około 2h wydaje się być delikatny. Mimo to że słabo go czuję to nie chce zniknąć i utrzymuje się około 12h. Z tym, że mam wrażenie, że tak naprawdę RII wcale nie przycicha aż tak bardzo tylko mój nos częściowo zaczyna go ignorować, gdyż na nadgarstku zapach bardzo długo pozostaje intensywny. Kompozycyjnie trochę się zawiodłem, biorąc pod uwagę recenzje, opisy i oceny liczyłem na efekt wow, a tego niestety nie było. Perfumy te różnią się od tego co jest teraz popularne ale nie miałem żadnych oporów, żeby wyjść w nich do ludzi. Mam wręcz wrażenie, że mogą być odbierane bardzo pozytywnie gdyż przez długi czas pachną po prostu kadzidełkiem. Najdziwniej pachną gdy wącha się bezpośrednio miejsce aplikacji, w powietrzu natomiast dla mnie to głównie bardzo przyjemne kadzidełko, które znika dopiero w bazie.
Sobota, 15 wrzesień 2018, 00:50
Kermit, znasz klasyczną wersję Rien? Jeżeli liczysz na efekt wow, i rzeczywiście coś mocno niszowego, to powinna Ci podpasować bardziej.
Mam obydwa, testuję sobie, i różnice są całkiem spore - chociaż oczywiście kierunek ten sam W podstawowym Rien nuty zwierzęce są intensywniejsze, jest więcej aldechydów i tego ' brudu '. Zapach jest bardziej przestrzenny, wielowymiarowy, tak mi się wydaję. Bardziej Kourusowy Intense Incense jest znów ociężalszy, ' ciemniejszy ', ma w sobie więcej skóry i kadzidła. Nie zaryzykowałbym absolutnie nazwania go przyjemniaczkiem, bo dalej to jednak zapach z kategorii trudnych, nie mniej rzeczywiście jest zdecydowanie większa szansa na pozytywny odbiór przez otoczenie - zrobi się chłodniej, to będą testy globalne
Sobota, 15 wrzesień 2018, 09:27
Wersji podstawowej nie znam. Z opisów wersja intense wydawała mi się ciekawsza no i podobno przy Rien coś grzebali jakiś czas temu choć nie wiem czy miało to wpływ na kompozycje.
Choć nazwanie RII przyjemniaczkiem to przesada to przynajmniej na mnie przez długi czas na pierwszym planie jest kadzidełko. Nie jest to wprawdzie popularna nuta w mainstreamie ale na pewno nie jest trudna. Chociaż jak ktoś wcześniej zauważył RII ma więcej niż trzy fazy, jedną z nich (przynajmniej na mnie) jest ta, w której na pierwszy plan wychodzi nuta przyprawowa (kmin,kminek coś innego?) i wtedy robi się animalnie i fizjologicznie, taka Deklaracja do potęgi. Przynajmniej ja tak to odbieram. Dziś idę na piwo więc będzie okazja znów je na siebie zarzucić.
Sobota, 15 wrzesień 2018, 13:13
Ciężko powiedzieć która wersja jest ciekawsza, kwestia gustu. Tak jak pisałem, klasyczny Rien wydaje mi się być bardziej kontrowersyjnym zapachem, RII jest nieco ugrzeczniony.
Z Deklaracji nic tutaj nie wyczuwam
Sobota, 15 wrzesień 2018, 14:35
W recenzjach Deklaracji ludzie często wspominają, że czują "brudną" nutę i chyba wiem o co im chodzi. Tylko że w Cartierze ta nuta jest w tle w RII jest taka faza, w której czuję właśnie tą nutę ale tu już jest na pierwszym planie. Ale to tylko moje odczucia możliwe, że z moim nosem jest coś nie tak .
Niedziela, 23 wrzesień 2018, 22:33
@kermit223 - zaskoczyłeś mnie swoim postem, zestawienia RII z Declaration nigdy bym się nie spodziewał, dla mnie to zupełnie inne zapachy . Jednocześnie zazdroszczę, że czujesz w nich kadzidło, ja nic a nic. Za to również odbieram te perfumy jako bardzo kwaśne, właściwie to chyba to połączenie niezidentyfikowanej kwasoty i ambrowej słodyczy bardzo mi się spodobało za n-tym podejściem.
Potestuj je trochę, dla mnie też na początku mocno rozminęły się z oczekiwaniami, na "efekt wow" musiałem trochę poczekać.
Poniedziałek, 24 wrzesień 2018, 01:46
Wychodzi na to, że każdy czuje inaczej. Ja znów tam żadnej kwaskowatości nie wyłapuję.
Sobota, 20 październik 2018, 16:06
Miałam go ale tylko trochę.
Zdecydowanie cudny zapach. Konkret bardzo trwały koło 10 godzin i też spora, duża projekcja Piękne kadzidło, skóra aldehydy, intensywne ziemiste nuty, delikatne słodsze nuty i przyprawy. CUDO!
Poniedziałek, 1 kwiecień 2019, 13:15
Witam
Testowałem ostatio Rien Intense. Jedno jest pewne trwałośc to to ma ginantyczno-monstrualną, jeszcze nie spotkałem się z czymś takim. Kilka malutkich psików wystarczyło aby zamienić pokój w komorę gazową szczeże mówiąc nie odważył bym się na test globalny. Od 1 aplikacji na kurtce przy kołnierzu czuć je cały czas przez ok 4 dni - a sama aplikacja nie była duża. Na pewno nie są to perfumy na wiosnę-lato (zbyt intensywne) co do zapachu ciężko mi się sprecyzować jeszcze - zapach trudny w odbiorze nie są to perfumy dla każdego. Podoba mi się bardzo intensywne kadzidło ale czuć w nim jeszcze taki pierwiastek jakby to powiedzieć zapachu podobnego do trutki na mole - co jednocześnie powoduje że mnie od niego odrzuca. Ale jednoczeście zapach skomplikowany i nie jednowymiarowy.....naprawdę nie wiem jaką ocenę mu wystawić, potrzeba czasu na oswojenie się.
Poniedziałek, 1 kwiecień 2019, 15:36
gandi2506 potestujesz więcej niszowych pachnideł , a stwierdzisz wtedy , że ten Rien to wcale nie taki kozak , Powodzenia w poznawaniu świata zapachów niszowych
Poniedziałek, 1 kwiecień 2019, 17:54
Kozak, kozak. Pewnie, że są jeszcze większe, ale ten tutaj to sama wierchuszka.
Wtorek, 2 kwiecień 2019, 08:56
Ano tak domyślam się, sam przyznam że w strefie pefrum niszowych jestem całkiem nowy ;D
Aczkolwiek mocno mnie intrygują takie zapachy jakoś gdy sobie pomyślę żeby nosić to co "wszyscy" jakoś mnie to nie kręci |
|