Niedziela, 15 czerwiec 2014, 22:34
Witajcie,
Chciałem sprawić sobie jakiś dekant ciekawego pachnidełka na letnie nocne wypady czy spotkania ze znajomymi.
Wiadomo, że teraz są zimne noce jednak mam na myśli temperatury 15-20 stopni.
Zapach dla dwudziestolatka, grono odbiorców to ten sam lub bardzo zbliżony wiek. Aktualnie do takich celów posiadam g.o. Aventusa 1:5 od Johno jednak dekant się kończy a nie chcę drugi raz tego samego. W dodatku denerwuje mnie też troszkę noszenie g.o. (pierwsze 15min. :evil: ), oraz kwestia oryginalności tych perfum. Nie wiem co mam odpowiadać znajomym jak pytają czym pachnę. Nie chcę tłumaczyć, że to olejek ale nie mogę i nigdy nie powiedziałem, że to oryginalny produkt marki Creed. Pomimo tego zapach zarówno mi i innym się podobał ( a na pewno nie przeszkadzał - i o to w tym chodzi, pachnijmy ładnie ale nie przeszkadzając innym :roll: ).
Czytałem inne tematy, ale albo dotyczą perfum na upały albo moim zdaniem zbyt ciężkich kompozycji takich jak przykładowo DHI.
Prawie kupiłem w ciemno flaszkę Versace Eau Fraiche, ale po teście w S* dziękowałem Bogu, że jednak nie dokonałem zakupu. Troszkę lepszy jest Versace PH ale to dalej nie to.
CH 212 to moim zdaniem bardziej perfumy na dzień w dodatku niestety moja skóra ich nie lubi i szybko znikają.
Zakochałem się w YSL La Nuit EDT jednak uważam, że to zbyt słodka propozycja.
Rochas Man bardzo mi się podoba, ale również może być zbyt słodki.
Próbowałem nosić Rasasi - Tasmeem, jednak są zdecydowanie za słodkie. Dodatkowo im dłużej mam ten flakon tym bardziej coś mi przeszkadza w bazie. Mój nos krzyczy "to korzeń! fuu!".
Moim faworytem był Davidoff Hot Water, po powąchaniu w S* popadłem w zachwyt. Po paru dniach wąchania próbek już nie jestem taki przekonany...
F by Ferragamo Pour Homme jest zbyt mdły.
DHS nie trafił w mój gust, DHC jak najbardziej tak ale to zdecydowanie zapach na dzień.
Deklaracja Cologne nie trafiła w mój gust.
PR Black XS L'Exces już prędzej, ale czuję tam poziomkową nutę, która bądź co bądź intryguje mnie ale boje się, że może być zbyt słodka.
Kenzo PH z jednej strony pachnie genialnie a z drugiej coś mnie odpycha. Coś mnie odpycha i mówi szukaj dalej. Dalej... Więc szukam. :lol:
Lubię proste, banalne, sprawdzone kompozycje. Macie może jakiś pomysł?
Na chwilę obecną jestem zdecydowany na dekant PR Black XS L'Exces jednak chciałbym kupić coś jeszcze.
Chciałem sprawić sobie jakiś dekant ciekawego pachnidełka na letnie nocne wypady czy spotkania ze znajomymi.
Wiadomo, że teraz są zimne noce jednak mam na myśli temperatury 15-20 stopni.
Zapach dla dwudziestolatka, grono odbiorców to ten sam lub bardzo zbliżony wiek. Aktualnie do takich celów posiadam g.o. Aventusa 1:5 od Johno jednak dekant się kończy a nie chcę drugi raz tego samego. W dodatku denerwuje mnie też troszkę noszenie g.o. (pierwsze 15min. :evil: ), oraz kwestia oryginalności tych perfum. Nie wiem co mam odpowiadać znajomym jak pytają czym pachnę. Nie chcę tłumaczyć, że to olejek ale nie mogę i nigdy nie powiedziałem, że to oryginalny produkt marki Creed. Pomimo tego zapach zarówno mi i innym się podobał ( a na pewno nie przeszkadzał - i o to w tym chodzi, pachnijmy ładnie ale nie przeszkadzając innym :roll: ).
Czytałem inne tematy, ale albo dotyczą perfum na upały albo moim zdaniem zbyt ciężkich kompozycji takich jak przykładowo DHI.
Prawie kupiłem w ciemno flaszkę Versace Eau Fraiche, ale po teście w S* dziękowałem Bogu, że jednak nie dokonałem zakupu. Troszkę lepszy jest Versace PH ale to dalej nie to.
CH 212 to moim zdaniem bardziej perfumy na dzień w dodatku niestety moja skóra ich nie lubi i szybko znikają.
Zakochałem się w YSL La Nuit EDT jednak uważam, że to zbyt słodka propozycja.
Rochas Man bardzo mi się podoba, ale również może być zbyt słodki.
Próbowałem nosić Rasasi - Tasmeem, jednak są zdecydowanie za słodkie. Dodatkowo im dłużej mam ten flakon tym bardziej coś mi przeszkadza w bazie. Mój nos krzyczy "to korzeń! fuu!".
Moim faworytem był Davidoff Hot Water, po powąchaniu w S* popadłem w zachwyt. Po paru dniach wąchania próbek już nie jestem taki przekonany...
F by Ferragamo Pour Homme jest zbyt mdły.
DHS nie trafił w mój gust, DHC jak najbardziej tak ale to zdecydowanie zapach na dzień.
Deklaracja Cologne nie trafiła w mój gust.
PR Black XS L'Exces już prędzej, ale czuję tam poziomkową nutę, która bądź co bądź intryguje mnie ale boje się, że może być zbyt słodka.
Kenzo PH z jednej strony pachnie genialnie a z drugiej coś mnie odpycha. Coś mnie odpycha i mówi szukaj dalej. Dalej... Więc szukam. :lol:
Lubię proste, banalne, sprawdzone kompozycje. Macie może jakiś pomysł?
Na chwilę obecną jestem zdecydowany na dekant PR Black XS L'Exces jednak chciałbym kupić coś jeszcze.