Nautica - Voyage EDT (2006)

[Homme]

Nie to, że rozczarowanie, lecz w mojej klasyfikacji nie ma podjazdu do Azzaro Chrome. Z nautic najbardziej lubię classic (flakon żaglówka zielony sok), którego parę miesięcy temu można było kupić za 38zł/100ml na notino.

To dobrze, żę cena voyage się normalizuje taniejąc.

[Piotr.]

Co czlowiek to opinia, ja Voyage zużyłem kilka flaszek kilka lat wstecz a Classic, który kupiłem w ciemno zużyłem jako odświeżacz do toalety...

[subgrafik]

Nie wiem czy zawsze tak było alenowe wielowypusty (Rosman) są dość mocne chyba, jakby ktoś się zastanawiał.
Musiałem zmywać z siebie po 2 godzinach, bo żona wariowała,bo czuła cały czas jakas meczaca nute.
Myślała, że to świeca zapachowa i rozbolała ja głowa...

PS Podoba mi się ten zapach, ale rozumiem, że ma w sobie coś przytłaczającego pomimo swojej świeżości.

[ELBE]

Cześć!
Kupiłem sobie te perfumy do mojej bardzo małej kolekcji, w której obecnie są tylko cztery wody. Jestem początkujący w temacie perfum.

Czy możecie mi powiedzieć ile maksimum stosować pryśnięć tej wody, tak żeby nie przesadzać?

[grzegorz01]

Wszystko zależy jak to robisz.
Jeżeli psikasz np na kark i przy okazji łapie się też na T-shirt to 2 (po 1 z każdej strony) powinno wystarczyć. Jeżeli robisz to przed założeniem t shirt pod pachami i na tors to pewnie 3 będzie odpowiednie. Po 1 w każde miejsce.
Jeżeli tylko w rejonie pach to pewnie mogą być 4 czyli po 2 w każdą strefę.

Ogólnie to czym bardziej w strefę pod ubraniem tym można na więcej sobie pozwolić bo zapach będzie tłumiony. Ale to nie reguła bo są zapachy kolońskie które wymagają zwiększonej aplikacji. Ale pachną zazwyczaj bardzo naturalnie stąd jest to zazwyczaj ok.

Trzeba próbować i obserwować. Jak ktoś powie „ale się wypsikales” to będziesz wiedział że przesadziłeś. Tyle że wtedy jest za późno.
Mnie najwięcej radości sprawiają komplementy spowodowane efektem gdy zapach zgra się ze skórą i dociera do innych osób np. z podmuchem wiatru. Wtedy wiem że jest perfekt i zawsze jest to pozytywna reakcja.

[Saint]

Przeglądając wczoraj moją perfumową szafę natknąłem się na dawno nieużywaną przeze mnie Nauticę Voyage. Był to jeden z pierwszych zapachow, które kupiłem, a były to czasy, kiedy gusta miałem rzecz jasna niewyrobione i decyzje o zakupach kolejnych perfum podejmowali za mnie "jutubowi wieszcze". Po około roku nieużywania tego zapachu dziś postanowiłem sobie go zarzucić przy tej nieludzkiej (32 stopnie) pogodzie. Mimo tego, że od zakupu Nautiki poznałem mnóstwo lepszych zapachów, to moim zdaniem nawet w połowie 2024 roku Voyage się broni. Zapach żelu pod prysznic, mocno syntetyczny, ale jednak ma coś w sobie, pomimo niskiego budżetu czuć, że nie jest to kolejny klon klona. Obawiałem się, że może zmęczyć mnie w ten dzień, jednak nic takiego nie nastąpiło. Pachnąc Nauticą nie czułem się oczywiście jak najlepiej pachnąca osoba na świecie, jednak w tak nieznośny dzień nie zależało mi na tym i Voyage okazał się wystarczający do przetrwania.

[Jaracz]

Dla mnie to zawsze będzie zapach z wyraźną nutą ogórka
Używam go czasami na wczasach, ale jak przesadzisz z aplikacją to potrafi zamęczyć. Do basenu czy na siłownię znajdzie swoje zastosowanie. Mam wersję z metalowym korkiem

[Tracershy]

Choć ja raczej perfumami z nutą żelu pod prysznic pachnieć nie lubię to jednak Nautica Voyage jest naprawdę urokliwa i bardzo lubię ten zapach. Również kupiłem na początku swego perfumowego "szaleństwa" i nawet okazało się że tak mi się ten zapach spodobał że mam zapasowy flakon. Ale to były czasy kiedy flakon 100ml kosztował 30zł, więc aż żal było nie brać. To jeden z tych zapachów, który pomimo sporej syntetyczności zostanie ze mną, jeśli nie na stałe to na pewno jeszcze przez najbliższe lata.

[Jaracz]

Syntetyczne zapachy też nie są złe, zwłaszcza na lato. Versace Dylan Blue 200ml wymęczyłem w pół roku i chyba jest to na chwilę obecną mój rekord. Syntetyczne zapachy mają do siebie to, że są bardzo uniwersalne i o ile puryści będą nimi gardzić o tyle w wielu sytuacjach spisują się naprawdę dobrze. Nie będę wspominać o fakcie, że kobiety bardzo lubią tą nutę żelu pod prysznic

[Tracershy]

Ja nie gardzę syntetykami, większość mainstreamu opiera się na nich ale już sztuką perfumiarza jest by nie pachniały jak najtańszy chemol. Finalnie ma się podobać a czy będzie to uzyskane za pomocą syntetycznej molekuły czy naturalnego olejku ma już mniejsze znaczenie.

[matiasz]

Z tym ogórkiem w Voyage to ciekawa sprawa. Raz wyczuwam go wyraźnie i wtedy zapach ciut mniej mi odpowiada. A najczęściej nie czuję go wcale. Nawet dziś wziąłem flaszkę żeby sprawdzić. Efekt taki że ogóra nie stwierdzono.

[Criss]

Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz poznałem ten zapach. Wcześniej jakoś nie chciało mi się testować kolejnego taniego świeżaka. Natomiast, gdy przeczytałem tyle opinii, że pachnie świeżym ogórkiem (uwielbiam w perfumach tego rodzaju vibe) to postanowiłem kupić i przetestować. Zapach jest świetny moim zdaniem, czuć świeżość, czystość i właśnie wspomnianego wcześniej ogórka Dla mnie bomba. Parametry mogłyby być lepsze, ale wiadomo, że mamy tutaj do czynienia ze świeżakiem, w dodatku mocno budżetowym. Na lato dość ciekawa propozycja biorąc pod uwagę niską cenę.