Czwartek, 27 marzec 2014, 16:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 17 styczeń 2021, 18:21 przez Lucjan.)
Black - Puredistance
Premiera; 2013
Twórca; Antoine Lie
Rodzina; drzewno-aromatyczna
Nuty; :?:
Olfaktoryczna Czerń w wydaniu ultraluksusowym, a na dodatek enigmatycznym. Producent bowiem bawi się z odbiorcą w " kotka i myszkę ", z premedytacją nie ujawniając nut. Jakim więc zapachem jest Puredistance Black ? Pierwsze co mi przychodzi na myśl opisując te perfumy, to powściągliwość. Black - chociaż trwa na skórze nawet 15 godzin - nie jest zapachem krzykliwym, czy epatującym otoczenie swoją obecnością. Jego moc zdaje się być perfekcyjnie wręcz ustalona na średnim, nienarzucającym się poziomie. Drugim tropem, jaki narzuca mi się niejako automatycznie w związku z Puredistance Black, jest jakość. Abstrahując nawet od astronomicznej ceny, ten zapach po prostu pachnie znakomicie, przy okazji nie kryjąc swojego high-class'owego pochodzenia. Na próżno jednak szukać w Black nuworyszowskiej ostentacyjności, co jest niewątpliwą zaletą tego zapachu. Puredistance Black zdaje się stapiać ze skórą noszącej go osoby, co osiąga dzięki swojej miękkiej i przytulnej fakturze; zapach jest aksamitny, a nawet jedwabisty. Natomiast drzewność ma w przypadku Black niezwykle ciekawą, niby oleistą konsystencję. Nie jest to zapach typowo dymny, ale jednak odnajduję w nim jakieś " powidoki " tlących się żywic. Co jednak bardzo ważne, owa żywiczność niewiele ma wspólnego z często eksplorowanym w perfumiarstwie niszowym sposobem brutalnych, naturalistycznych czy rustykalnych odwzorowań. Pamiętajmy, że Puredistance Black to zapach szalenie elegancki i jako taki nie może przywodzić na myśl żadnych skojarzeń z ponurym lasem, czy jakąś starodawną, pogańską obrzędowością. Wyczuwam w Black szczyptę, czy raczej kroplę oudu. Owa kropla znajduje się jakby w centrum kompozycji, stanowiąc jej sekretne jądro, szczelnie otulone przez inne ingrediencje. Agar w Puredistance Black - jak wszystko inne zresztą - jest jakby niedopowiedziany. Paradoks jednak polega na tym, że ten zapach wydaje mi się skomponowany po prostu perfekcyjnie; wszystko jest w nim wyważone w idealnych proporcjach. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że Black naznaczony jest jakimś intelektualnym sznytem, idealnie konweniującym z modernistycznym charakterem samej kompozycji. Wysmakowane perfumiarstwo na najwyższym poziomie.
Moja ocena w ankiecie; mocne "5".