Środa, 8 maj 2013, 16:49
Widzę sporo tematów porównawczych, w których występuje Kenzo. Postanowiłem go porównać z czymś bardziej do niego podobnym niż Gucci PH II, a mianowicie z Isseyem Bleue. Ja dostrzegam w nich jakiś wspólny element. Właściwie oba pachną mi powietrzem. Kenzo - powietrzem nad morzem/oceanem(czuję w nim "słoność" typowo morską), a Bleue - powietrzem tuż po burzy(niekoniecznie nad morzem/oceanem). Do porównań dorzucę jeszcze Bvlgari Aqva, choć tu "morskość" występuje w postaci glonów, które dosyć wyraźnie odznaczają się na mojej skórze. I nie jest taki słony jak Kenzo.
Jeżeli chodzi o parametry użytkowe, trwałością wygrywa Kenzo, a projekcją Issey Bleue. Obydwa niemal "miażdżą" zapach od Bvlgari.
Aha, Bvlgari posiadam, a Kenzo oraz Isseya planuję zakupić w niedalekiej przyszłości, więc nie jest to temat z cyklu "co wybrać"
Wypowiedzi w wątku mile widziane.
Jeżeli chodzi o parametry użytkowe, trwałością wygrywa Kenzo, a projekcją Issey Bleue. Obydwa niemal "miażdżą" zapach od Bvlgari.
Aha, Bvlgari posiadam, a Kenzo oraz Isseya planuję zakupić w niedalekiej przyszłości, więc nie jest to temat z cyklu "co wybrać"
Wypowiedzi w wątku mile widziane.