Środa, 5 wrzesień 2018, 09:44
Zdecydowanie popieram Artura. Nie uważam by same siekiero-killery wiodły wyłącznie prym, są sytuacje gdzie nie chcemy emanować zapachem na kilka metrów i zwracać uwagę każdego wokół. Co do Amouage których jak niektórzy wiedzą jestem dość dużym fanem (choć nie każdego) - również są zapachy które mają charakter dyskretniejszy i bardziej formalny.
Niewątpliwie parametry są istotnym elementem perfum, nikt nie chce psikać się czymś czego za godzine nie będzie - przynajmniej nie spotkałem takiego, natomiast doceniłem zapachy których używam do sportu (tutaj mowa o kolarstwie, gdzie jest bardzo "przewiewnie") i taki zapach trzymający 4h i dający poczucie świeżości też jest spoko. Tutaj prym wiedzie u mnie Mugler - Pure Shot, świetny miks, bardzo daleki od całej serii A*Menów, przyjemny, nieprzytłaczający.
No i kluczowe co napisał Artur - stosunek do niektórych kompozycji zmienia się z czasem, bywa, że diametralnie, były zapachy których nie tolerowałem a suma sumarum znalazły się w formie flakonu na mojej półce, np. Gucci Guilty Absolute, były też takie które swój blask nieco utraciły, nadal lubię ale przez poszerzenie spektrum zapachowego i poznanie kolejnej setki kompozycji mój mózg zaczął doceniać jeszcze inne klimaty i przedkładać ponad to co poprzednio mi "imponowało".
Żeby tak nie offtopować to jeszcze słówko o Majdzie - wczoraj ją nosiłem dzielnie od rana, wróciłem parenaście kilometrów ostrym tempem rowerowym do domu, wykąpałem się, założyłem dla odmiany coś wytrawnego (D'Hermes EDP), a dziś kąpiąc się przed pracą nadal gdzieś się szwędała, to naprawdę wybitne pachnidło zarówno jeśli chodzi o klasę miksu, jak i to ile potrafi z nami trwać. I nie ma co tutaj porównywać do Montale, od których de facto również zaczynałem, tam kompozycje są mocno linearne, choć jest kilka które są warte grzechu, spora część niestety nie powala i tu parametry nawet nie pomogą, co z tego, że "długo" jeśli "tak se".
Uważam, że również nie ma co generalizować od czego kto zaczyna, ja prócz Montale zaczynałem od Nasomatto czy tego co Wy drodzy forumowicze opisywaliście, np. Black Tourmaline czy PureDistance - Black. Naprawdę to to miejsce, które jest chyba najbardziej merytorycznym zakątkiem w internetach, sprawiło, że z przyjemnością zacząłem odkrywać tak wiele rzeczy.
Miłego dnia.
Niewątpliwie parametry są istotnym elementem perfum, nikt nie chce psikać się czymś czego za godzine nie będzie - przynajmniej nie spotkałem takiego, natomiast doceniłem zapachy których używam do sportu (tutaj mowa o kolarstwie, gdzie jest bardzo "przewiewnie") i taki zapach trzymający 4h i dający poczucie świeżości też jest spoko. Tutaj prym wiedzie u mnie Mugler - Pure Shot, świetny miks, bardzo daleki od całej serii A*Menów, przyjemny, nieprzytłaczający.
No i kluczowe co napisał Artur - stosunek do niektórych kompozycji zmienia się z czasem, bywa, że diametralnie, były zapachy których nie tolerowałem a suma sumarum znalazły się w formie flakonu na mojej półce, np. Gucci Guilty Absolute, były też takie które swój blask nieco utraciły, nadal lubię ale przez poszerzenie spektrum zapachowego i poznanie kolejnej setki kompozycji mój mózg zaczął doceniać jeszcze inne klimaty i przedkładać ponad to co poprzednio mi "imponowało".
Żeby tak nie offtopować to jeszcze słówko o Majdzie - wczoraj ją nosiłem dzielnie od rana, wróciłem parenaście kilometrów ostrym tempem rowerowym do domu, wykąpałem się, założyłem dla odmiany coś wytrawnego (D'Hermes EDP), a dziś kąpiąc się przed pracą nadal gdzieś się szwędała, to naprawdę wybitne pachnidło zarówno jeśli chodzi o klasę miksu, jak i to ile potrafi z nami trwać. I nie ma co tutaj porównywać do Montale, od których de facto również zaczynałem, tam kompozycje są mocno linearne, choć jest kilka które są warte grzechu, spora część niestety nie powala i tu parametry nawet nie pomogą, co z tego, że "długo" jeśli "tak se".
Uważam, że również nie ma co generalizować od czego kto zaczyna, ja prócz Montale zaczynałem od Nasomatto czy tego co Wy drodzy forumowicze opisywaliście, np. Black Tourmaline czy PureDistance - Black. Naprawdę to to miejsce, które jest chyba najbardziej merytorycznym zakątkiem w internetach, sprawiło, że z przyjemnością zacząłem odkrywać tak wiele rzeczy.
Miłego dnia.