Piątek, 3 lipiec 2020, 18:27
Właśnie nie testowalem go wcale, myślę nad zakupem w ciemno.
Ankieta: Moja ocena Joop! - Wow! for Men EDT (2017) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 1 | 12.50% | |
3 - Przeciętny | 0 | 0% | |
4 - Dobry | 3 | 37.50% | |
5 - Bardzo dobry | 4 | 50.00% | |
6 - Genialny | 0 | 0% | |
Razem | 8 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Piątek, 3 lipiec 2020, 18:27
Właśnie nie testowalem go wcale, myślę nad zakupem w ciemno.
Piątek, 3 lipiec 2020, 23:30
Bardzo mainstreamowy zapach, sztuczny, bez punktu zaczepienia. Nie polecam. Wtórny do bólu.
Sobota, 4 lipiec 2020, 11:00
Rozumiem. Tu na forum ktoś napisał, że ten zapach to połączenie kolońskości ze słodyczą, to mnie zaintrygowało.
Środa, 22 lipiec 2020, 17:52
Wreszcie coś porządnego od Joop! Wreszcie? No tak, bo sztandarowe, landrynkowe dzieło tej firmy, czyli Joop! Homme, szczerze nienawidzę. Mała jest szansa, że aktywnie poszukiwałbym czegoś w ich ofercie. No ale trafiła się próbka, dorzucona do zamówienia złożonego we Flaconi. Prawdę powiedziawszy, chciałem ją komuś sprezentować, ale co tam, postanowiłem zobaczyć co to jest za cudo.
Psiknąłem na rękę, powąchałem i uśmiechnąłem się. Wow! Odpaliłem Fragrantikę i od razu zwróciłem uwagę na nazwisko twórcy kompozycji – to Christophe Raynaud, czyli pan od m. in. całej rodziny Paco Rabanne 1 Million oraz Penhaligon's Cairo. A jak pachną te perfumy? No cóż, nie jest to przełom w perfumiarstwie. Od razu zapach uznałem za znajomy. To ten sam zalotny klimat, jaki uwielbiam w Yves Saint Laurent La Nuit de L'Homme oraz Carolina Herrera CH Men. Słodkości trzymane są w ryzach dzięki właściwej dawce jodłowych żywic. Na dodatek Joop! Wow! ma coś, czego La Nuit de L'Homme – bardzo dobre parametry. Trwałość jest całodzienna, z porządną projekcją przez nawet trzy godziny. Powtarzam: całodzienna trwałość u takiego stosunkowo lekkiego słodziaka! Abym nie stał się ofiarą zmasowanego hejtu ze strony zawiedzionych amatorów zakupów w ciemno, będących jednocześnie miłośnikami ciężkich, kadzidlano-skórzanych kloców, otwarcie ostrzegam – to nie są perfumy dla was. Jeśli zaś lubicie atrakcyjne mainstreamowe, słodkie, zalotne klimaty, które zgarniają komplementy od długonogich lasek, możecie Joopa Wow! kupić w ciemno. Ja kupiłem zarówno wersję EDT, jak i EDP. Ta pierwsza bardziej mi się podoba.
Czwartek, 14 styczeń 2021, 13:55
Niestety nie jest tak słodko. To znaczy jest, ale nie tak, jak lubię. Zapach słodko-mdły w puszystości cukrowej waty i z nalotem „kwiatków-słodylków”. Wszystko jest w nim słodkie, by nie powiedzieć – przesłodzone, nawet kardamon (wyczuwalny na szczęście). Przed katastrofą ratuje wetyweria i jakieś dalekie, owocowe echo, ale reszta składników zlewa się w jeden, gęsty syrop. Wybaczcie admiratorzy tej kompozycji, to tylko efekt mojej detekcji. Nic się w tym wszystkim nie dzieje, żadnych zapachowych zwrotów akcji, monotonnie od początku do końca. I oczywiście „sprawczyni” całego zamieszania – wanilia. Muszę przyznać, że wanilia jest w tym aromacie nutą zdecydowanie dominującą, bardzo silnie zaakcentowaną, taką niesympatyczną chemicznie i bezwzględną – über alles. Reasumując – ACHTUNG MINEN! No chyba, że ktoś lubuje się w przesłodzonych klimatach. Sądzę, że podstawowe nieporozumienie polega na niefortunnie zaadresowanym odbiorcy, ponieważ w mojej ocenie mam do czynienia z pachnidłem typowo kobiecym, no może … z dużą tolerancją – unisexem, ale żeby zaraz dla mężczyzn? Parametry użytkowe „ pod psem”, a w spotach reklamowych kusili pumą. Może gdzieś tam się czai, ale na smyczy i w kagańcu. W kontakcie z moją skórą bardzo słaba trwałość i blisko-skórna projekcja nie licząc pierwszych kilku minut po aplikacji z alkoholowym intro w wymuszonym klimacie pseudo-whisky. Jak zwykła mawiać pewna moja znajoma: „Panną byłam, dziecko miałam, ale co to, to nie...”
PS. Proszę mi wybaczyć te „germańskie wstawki”. Gardłowy niemiecki jakoś idealne pasuje mi do wojskowych komend, przekleństw i ogólnie – do wyrażania dezaprobaty w sposób szorstki. Dekant powędrował w świat i jego dalszy los jest mi nieznany.
Środa, 20 październik 2021, 16:30
Ten zapach zdecydowanie nie jest banalny i mainstreamowy. Przypomina mi Gucci Pour Homme II oraz Lacoste Elegance. Może 15 lat temu byłby niewyróżniający się aż tak, ale dziś, porównując do Dior Sauvage, pachnie jak nisza.
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest M. Margiela - At The Barber's Armani - Encens Satin Atelier des Or - Cuir Sacré
Środa, 20 październik 2021, 19:35
Mam oba i z Lacoste Elegance nie ma nic wspólnego wg mnie
Sobota, 28 maj 2022, 08:33
Dałby ten zapach radę latem? Jest choć trochę świeży? Dzięki za pomoc.
Niedziela, 29 maj 2022, 08:15
Dla mnie to typowo wieczorowo, zimowy zapach. Coś w klimacie La Nuit. Piękny zapach ale parametry mizerne.
Niedziela, 29 maj 2022, 08:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 29 maj 2022, 08:44 przez ted29. Edytowano łącznie: 1)
Więc na ciepłe dni zostaje wersja fresh.
Niedziela, 21 sierpień 2022, 08:35
Przypadkowo trafilem na ten zapach.
Nie po drodze mi z Joopem,bo nie znosze ich sztandarowego landynkowego koszmarka. Jakies pol flakonu wpadlo mi w lapy za iscie cepulowa cene,zakup w ciemno-nie spodziewalem sie niczego dobrego. I jednak zdziwienie,bo ten zapach jest ...jakis,a to juz duzo. Naprawde niezle parametry,ja w nim wyczuwam jakas daleka obecnosc Fafika. w pewnym sensie intryguje mnie ten zapach,nadal nie wiem czy do konca mi sie podba,ale wzbudza moje zainteresowanie.teraz nie bede go uzywal globalnie,ale na jesien dostanie szanse. Ciekawy zapach i w pewnym sensie zaskoczenie.
Piątek, 10 maj 2024, 14:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Piątek, 10 maj 2024, 22:06 przez ted29. Edytowano łącznie: 2)
Bardzo dobry zapach, taki mix Trussardi My Land i Riiflesso.
|
|