Sobota, 31 maj 2014, 10:41
Warto poznać?
Ankieta: Moja ocena Cartier - Roadster EDT (2008) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 2 | 3.17% | |
2 - Słaby | 2 | 3.17% | |
3 - Przeciętny | 13 | 20.63% | |
4 - Dobry | 20 | 31.75% | |
5 - Bardzo dobry | 18 | 28.57% | |
6 - Genialny | 8 | 12.70% | |
Razem | 63 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Sobota, 31 maj 2014, 10:41
Warto poznać?
Sobota, 31 maj 2014, 12:24
Jak najbardziej, ale cena 645 zł za 100 ml dla niektórych (może nawet dla większości) będzie zaporowa i nie do przyjęcia...
Sobota, 31 maj 2014, 18:29
Cena jest dla mnie zaporowa i nie do końca moje preferencje zapachowe ale jakoś dziwnie mnie ciągnie do poznania jadeitu :roll:
Sobota, 31 maj 2014, 18:47
Raczej nie obierałbym labdanum jako sprawcy podobieństwa Roadstera do zapachów kadzidlanych. Labdanum rzadko kiedy wchodzi w skład kadzidła, jeśli już coś mamy w perfumach, to zazwyczaj (a nawet prawie zawsze) akord kadzidlany - ale jaki? Tu już musimy się zdać na swój nos i znajomość różnych kadzideł. Najczystsze, palone olibanum znajdziemy w krysztale górskim Durbano, olibanum niepalone znajduje w L'eau Froide Lutensa (zapewne syntetyczne). Bo niepalone też pachnie - rzecz jasna zupełnie, zupełnie inaczej. Delikatnie, żywicznie cytrusowo. W Shaal Nur Etro mamy klasyczne kadzidło ziołowe, z dodatkiem żywic (olibanum + sosna) i jałowca - kadzidło niepalone. Z kolei w takim Avignon spotkamy idealną mieszankę palonego, kościelnego kadzidła - takie, jak się dostaje w Trzech Króli. Jest też kadzidło różane - je znajdziemy w Sa Majesta la Rose, ale będziemy je czyli tylko przez godzinę, dwie. Swoją drogą rózane kadzidło jest najpiękniejsze... Szukam go w perfumach i szukam, ale nie mogę znaleźć. Jej wysokość Róza gnije na mojej skórze po kilku godzinach i nie nadaje się do noszenia.
---- Jade? Oczywiście, że warto poznać... Niesamowity zapach, bardzo przyjemny, pogłoski o jego wiecznej trwałości wsadziłbym między bajki, jednak kompozycyjnie jest niepowtarzalny. Nie znam żadnego zapachu, który choć trochę ociera się o Jade. Słyszałem, że Cacharel PH jest do niego w jakimś tam stopniu podobny, ale on dopiero czeka na testy. ---
Niedziela, 1 czerwiec 2014, 02:28
Gratuluję wiedzy. Jest imponująca. Szacunek.
Mi jest ciężko stwierdzić jak to jest z Roadsterem bo nie potrafię rozpoznawać nut. Wyczuję podobieństwo, ale dopiero raczkuję w temacie i wielu rzeczy nie wiem. A niedługo powinienem poznać Jade i kilka innych tuzów. Nie mogę się doczekać:
Poniedziałek, 16 czerwiec 2014, 21:05
Właśnie kończę odlewkę i zastanawiam się nad zakupem flakonu. Trochę sporo mam zapachów na lato, a tu jeszcze ten kusi i jeszcze kilku gagatków
Podoba mi się ten Roadster, bo jest dość nietypowy. Wielu Kolegów to podkreślało i ja się z tymi stwierdzeniami zgadzam. Roadster pachnie świeżo, chłodząco, energetycznie i dość naturalnie, jak na swoją cenę. W otwarciu czuję oczywiście miętę, bardzo delikatnie bergamotkę i coś, co przypomina mi jabłko. W miarę upływu czasu dołącza się wetiwer, a zapach nabiera nieco pikantności. Prawdopodobnie jest to zasługa mięty pieprzowej, o której też tu wspominano. Dalej też jest nieźle, bo nuta miętowa sie utrzymuje, ale zostaje posłodzona wanilią i paczulą, co daje świetny efekt ciepła przy zachowaniu świeżości. Bardzo przyjemny zapach na cieplejsze dni - oryginalny, mało popularny, niedbale elegancki. Miło się go nosi, nie jest agresywny, nie drażni otoczenia. Dla mnie minusem jest jego trwałość. Niestety - znika z mojej skóry w parę godzin
Artur
Wtorek, 17 czerwiec 2014, 14:14
Dla mnie ciągle letni nr 1 a i w chłodniejsze pory będę go używać.
Szkoda, że tak krótko Ciebie trzyma ale i tak jest warty zakupu. Bardzo oryginalny a jednocześnie zwyczajnie przyjemny dla noszącego jak i otoczenia.
Wtorek, 17 czerwiec 2014, 22:20
[quote="biały406"]Dla mnie ciągle letni nr 1 a i w chłodniejsze pory będę go używać.
Szkoda, że tak krótko Ciebie trzyma ale i tak jest warty zakupu. Bardzo oryginalny a jednocześnie zwyczajnie przyjemny dla noszącego jak i otoczenia.[/quote Też żałuję, bo mi się podoba. Prawdopodobnie go kupię, bo mi się podoba, a trwałość większości zapachów na mojej skórze nie jest oszałamiająca
Artur
Środa, 18 czerwiec 2014, 17:42
Ostatnio użyłem Roadstera na osiemnastkę siostry i po około 5 może 6 godzinach dodatkowo się dopsikałem bo miałem wrażenie jakby nieco zelżał.
Ale przynajmniej dostałem od solenizantki komplement: 'W końcu użyłeś ładne perfumy'
Środa, 18 czerwiec 2014, 21:11
Artplum napisał(a):Właśnie kończę odlewkę i zastanawiam się nad zakupem flakonu. Trochę sporo mam zapachów na lato, a tu jeszcze ten kusi i jeszcze kilku gagatków Roadster to dla mnie zapach który bardzo lubie i doceniam. To mięta podana w tak wysublimówany sposób jak ryba fugu w japońskiej restauracji. Nic nie jest nawet podobne do Roadstera i nic nie pachnie podobnie. Ja uwielbiam mięte w zapachach i tutaj ją kocham. Jest bardzo elegancko,świeżo i nie narzucająco. Ja w wiekszosci trwania zapachu czuje mięte i mięte ,po jakims czasie dochodzi delikatna paczula i konczy sie piękną wetywerią która w tym połaczeniu wypada po prostu zachwycvająco. Dla mnie kamień milowy w dziejach perfumiarstwa Artplum-trwałosc nie jest na poziomie Tadków Lapidusów,ale wolałbys jechac Trabantem do Berlina 24 godziny czy Mercem przez 4? :lol:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/417/">http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/417/</a><!-- m -->
Środa, 18 czerwiec 2014, 21:39
Jak ja Wam zazdroszczę że czujecie tu miętę
Dla mnie to wanilia z drzewami i czymś pylistym. Ciężko i słodko. Mięty tu nie czuję. A jeszcze wszędzie słyszę, że to zapach oparty na mięcie.... Wiem, że na moim bracie układa się podobnie, tylko jest jeszcze cięższy i bardziej właśnie pylisty, niż na mnie. Znalazłem 2 zapachy, niestety niszowe, w których czuję miętę doskonale. Kupię je, bo bardzo lubię ten składnik. Może z bratem na spółkę... Jeden to wspomniany Jade, a drugi - James Heeley Menthe Fraiche - ten drugi pachnie jak mrożona miętowa herbata. W sumie będzie prawie 1200 zł za 2 flakony :evil: Cóż poradzić... Nie próbowałem też nowego miętowego Issey Miyake, może zacznę od czegoś tańszego...
Środa, 18 czerwiec 2014, 21:51
Heniek napisał(a):Jak ja Wam zazdroszczę że czujecie tu miętę Heniek-to nie jest czysta mieta jak w herbacie,jest ona tu tematem przewodnim,ale nie dominujacym. Ja ją czuje,zmieszana z paczulą,ale tak ledwo,ledwo i koncząca sie wetyweria. Pachnie swietnie. A Jade-no cóż-nie wszystkich stac na Maybacha :lol:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/417/">http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/417/</a><!-- m -->
Środa, 18 czerwiec 2014, 22:02
No właśnie czuję a raczej nie czuję dominacji mięty. Motywu przewodniego też nie. Dziwne, że mało osób czuje wanilię. Wiem (chyba) jak pachnie paczula - jeżeli to ona jest w Gentleman Givenchy. W Roadsterze coś takiego jest, ale mniej pleśniowe, mniej piwniczne, bardziej "dociążające", drzewne. No i wanilia do tego.
Środa, 18 czerwiec 2014, 22:08
Dla mnie w tym zapachu prowadzi zdecydowanie przyjemna kremowa wanilia, a mięta delikatnie się odzywa w tle
https://perfuforum.pl/thread-15827.html AMOUAGE NA MILILITRY!
Środa, 18 czerwiec 2014, 22:22
kubanczyk napisał(a):Dla mnie w tym zapachu prowadzi zdecydowanie przyjemna kremowa wanilia, a mięta delikatnie się odzywa w tle Z tym prawie się zgodzę, przy czym wanilia nie jest ani kremowa, ani przyjemna, tylko sucha, szorstka i pylista właśnie...
Środa, 18 czerwiec 2014, 22:34
Robert z Barcina napisał(a):Roadster to dla mnie zapach który bardzo lubie i doceniam. Hehe, styl jazdy wybrany - Roadster zamówiony Widzę, że niektórzy podają w wątpliwość obecność mięty w Roadsterze. Cóż - nie pierwszy to przykład różnego odbierania zapachów przez różne nosy. Dla mnie mięta jest tu ewidentna i stanowi motyw przewodni tego zapachu, przy czym nie jest to taka mięta jak w miętowych kroplach Tu nie ma ostrej miętowej nuty. Jest ona ładnie zmieszana z nutą cytrusową, jabłkową (?) potem z nutami pikantnymi (pieprzowymi), delikatną wetywerią oraz na koniec z wanilią i paczulą. Tak ja to odbieram i nuta miętowa przewija się przez cały czas trwania zapachu. Co do Jade - świetny zapach. Wcale się z Roadsterem nie wykluczają
Artur
Środa, 18 czerwiec 2014, 22:41
To nie jest tak, że ja ją wykluczam. Ja jej nie czuję. Przez co ten zapach nie jest dla mnie. A szkoda, bo bardzo lubię miętę prawie w każdej postaci (na słodko nie znoszę). Może właśnie dlatego, że jest na słodko - mój nos ją ignoruje.
Jak mam wypić posłodzoną herbatę miętową, to zbiera mi się na wymioty. Lodów miętowych nienawidzę. Itp.
Środa, 18 czerwiec 2014, 23:05
Heniek napisał(a):To nie jest tak, że ja ją wykluczam. Ja jej nie czuję. Przez co ten zapach nie jest dla mnie. A szkoda, bo bardzo lubię miętę prawie w każdej postaci (na słodko nie znoszę). Może właśnie dlatego, że jest na słodko - mój nos ją ignoruje. Lodów miętowych też nie lubię, podobnie jak czekolady nadziewanej miętą. Zbyt dużo słodyczy zabija miętę. Tworzy jakiś ulep. Odbiera mięcie rześkość i energię. W Roadsterze nie zauważyłem tego efektu.
Artur
Środa, 18 czerwiec 2014, 23:45
Doskonale to ująłeś! Słodycz Roadstera zabiła w nim miętę :/
Środa, 18 czerwiec 2014, 23:50
Heniek napisał(a):Doskonale to ująłeś! Słodycz Roadstera zabiła w nim miętę :/ Ale ja tak nie uważam. W Roadsterze tej słodyczy jest w sam raz i dzięki temu mięta żyje i ma się dobrze, a nosiciel Roadstera nie pachnie kroplami miętowymi
Artur
|
|