Niedziela, 20 maj 2012, 20:04
Aqua Fahrenheit na upały rzeczywiście może okazać się zbyt mocny, chyba że uskutecznimy bardzo oszczędną aplikację.
Ankieta: Moja ocena Christian Dior - Aqua Fahrenheit EDT (2011) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 1 | 1.54% | |
2 - Słaby | 3 | 4.62% | |
3 - Przeciętny | 8 | 12.31% | |
4 - Dobry | 6 | 9.23% | |
5 - Bardzo dobry | 39 | 60.00% | |
6 - Genialny | 8 | 12.31% | |
Razem | 65 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Niedziela, 20 maj 2012, 20:04
Aqua Fahrenheit na upały rzeczywiście może okazać się zbyt mocny, chyba że uskutecznimy bardzo oszczędną aplikację.
Piątek, 15 luty 2013, 00:13
Nigdy nie czułem ogórka w perfumach, a zarzucano to między innymi Kenzo PH i innym zapachom, ale w Aqua Fahrenheit na prawdę można coś takiego poczuć. W szczególności w dogasającej już bazie, kiedy po zapachu zostaje niewielki ślad, a jednocześnie na ubraniu.
Piątek, 15 luty 2013, 00:55
blazej napisał(a):Nigdy nie czułem ogórka w perfumach, a zarzucano to między innymi Kenzo PH i innym zapachom, ale w Aqua Fahrenheit na prawdę można coś takiego poczuć. W szczególności w dogasającej już bazie, kiedy po zapachu zostaje niewielki ślad, a jednocześnie na ubraniu. Też wyczuwam w nim jakiś ogórkowy akcent, którego w pierwowzorze nie dostrzegam. Ale nie jest to nuta, która mnie odrzuca, czy przeszkadza. Cookie13 napisał(a):Aqua Fahrenheit na upały rzeczywiście może okazać się zbyt mocny, chyba że uskutecznimy bardzo oszczędną aplikację. Używałem Aqua w lato, ale nie w największe upały. Aplikacja: 1x szyja, 1x nadgarstek. Na ciepłe dni, przy oszczędnej aplikacji rzeczywiście można go używać. Jeśli chodzi o upały - nie nadaje się.
Piątek, 8 marzec 2013, 17:34
Moje życie z AF będzie ciężkie...
W perfumerii mi się całkiem podobał nawet mimo tej nuty ogórków kiszonych, więc wziąłem butelkę 75. Dziś ubrałem do pracy i po paru godzinach było naprawdę niewesoło. To najtrudniejszy w noszeniu zapach jaki mam. Nuta ogórowa po pewnym czasie staje się nie do zniesienia, jest tak dusząca (czy to bazylia tak pachnie?). ALE: po 6h zapach się wygładza i robi się naprawdę wspaniały i wytrawny. Superanckie zioła + skóra, kombinacja równie ładna, jak Declaration. Chyba muszę się ograniczyć do dwóch psiknięć i ten efekt pojawi się wcześniej. Tak więc otwarcie: bardzo dobre, grapefruit na gorzko. Środek: potworne ogóry! Baza: rewelacyjne zioła + skóra. Ciekawe też jak to się zachowuje w wyższej temperaturze.
Piątek, 8 marzec 2013, 19:02
Podoba mi się, jak ludzie w sieci hejtują AF pisząc, że Dior w pogoni za kasą pędzi za stadem i zrobił świeżaka, zrobił wodniaka, tym samym pokazując, że nigdy tego zapachu nie czuli. Podobnie jak pisanie, że Declaration Soir po paru godzinach pachnie tak samo, jak Declaration. Co mi jasno pokazuje, ile warte mogą być opinie w sieci na temat perfum. Chęć pozowania na "elitę olfaktoryczną" i negowania wszystkiego, co może choćby sugerować mainstream perfumowy, mimo że zapachu nigdy nie miało się w ręce. Nazwa sugeuje flanker? Tfu, na pewno odcinają kupony sprzedając to samo pod inną nazwą. Nazwa sugeruje wersję letnią? Tfu, na pewno rozcieńczyli i dodali cytrusy.
Gdzie ktokolwiek w Aqua Fahrenheit czuje świeżaka??? Jakby to wypuścił Nosomatto, zachwytom nie byłoby końca.
Sobota, 9 marzec 2013, 22:42
mathu napisał(a):Gdzie ktokolwiek w Aqua Fahrenheit czuje świeżaka??? Jakby to wypuścił Nosomatto, zachwytom nie byłoby końca.Mam wrażenie, że zastosowałes tutaj spore nadużycie. To, że coś jest niszowe nie znaczy, że zajebiste. A z drugiej jeszcze strony - "Don't believe the hype" A ludzie, którzy się jarają czymś tylko dlatego, że jest niszowe też nie mają po kolei w głowie, ale mają do tego prawo...
Sobota, 9 marzec 2013, 23:42
Mają prawo jarać się niszą, ale piszą w sieci głupoty, na które nabierają się ludzie, którzy chcą się czegoś dowiedzieć o zapachu.
Proszę bardzo, sztandarowy przykład z komentarzy na pewnym blogu z recenzji Declaration Soir (teraz już robię spory OT, ale uzasadnię o co mi chodzi): Cytat:Zarówno papierek jak i nadgarstek po dwóch godzinach zaczyna być identyczny z klasyczną wersja deklaracji.Mam flakon jeden i drugi.Myślę że delikatnie choć nawet elegancko podprawiono stara bazę i to wszystko.grunt to pozytywne myślenie ale mnie na nie nie stać,nie potrafię zachwycać się czymś co nazywa się prawie tak samo czyli pod starym szyldem.a nawet na nowy projekt flakonu Cartier się nie szarpnął,, a biedna firma to nie jest.Skąpstwo do Kwadratu.Dla mnie to podprawiony stary kotlet i próba odgrzania go i sprzedania na nowo.Nie ukrywam że nie tyle nie lubię Declaration co po prostu jest dla mnie nijaka i miałka. Ot taka dziesiąta woda po kisielu nie męska,mało charakterystyczna.A pisze ponieważ nie rozumiem pozytywnych reakcji i czekam na odpór moich zarzutów.Może słowami dam się przekonać bo zapachem jakoś nie mogę od 5 dni się zachwycić. Cytat:Psiknij koniecznie wieczorem na dwa jednakowe papierki.Rano nie poznasz wcale która to Declaration a która to Declaration d”un soir.to samo dzieje sie na nadgarstkach po 2ch godzinach różnice znikają To nie jest subiektywne odbieranie zapachu, tylko albo kłamstwo z premedytacją, albo wymyślanie głupot bez wąchania, żeby tylko doczepić się do flankera. Kto czuł chociaż raz ten zapach, ten to potwierdzi. Nie da się napisać, że Soir pachnie tak samo, jak Declaration, niezależnie, czy na papierku, czy na nadgarstku, nawet po 24h. O Aqua natomiast można przeczytać, że to wykastrowany, rozwodniony Fahrenheit, albo zapach z kręgu Dior Homme Sport. No tak, racja, po co wąchać, jak można napisać na podstawie samej nazwy. -------------------------------------------------------------------------- Wracając do tematu wątku: czy u was też atomizer ma taki luz na początku? U mnie psikanie zaczyna się dopiero w połowie i trudno mi to wyczuć, raz leci więcej, raz mniej, bo skok jest potem mały.
Poniedziałek, 11 marzec 2013, 14:39
Mathu, nie wiem co ma Ci napisać. Ja się nie sugeruję niczym poza jednym forum, jednym blogiem i własnym nosem, przy czym ten ostatni jest dla mnie najważniejszy bo jest mój. Najlepiej jest niczego nie czytać i sprawdzać po kolei samemu...
Dla mnie Aqua Fafarafa jest całoroczny, upał-lato owszem też
Poniedziałek, 11 marzec 2013, 16:04
na wiosnę i lato Aqua super się nadaje szkoda, ze moj znajomy go używa bo bym je zakupił od razu znacie zapachy w podobnych klimatach?
Sobota, 8 czerwiec 2013, 15:58
Dzisiaj się spsikałem i mam ciągłe skojarzenie: Terre, Terre, Terre. Nie wiem czemu, pewnie za chwilę minie faza grapefruitowa i to minie, ale... Być może to połączenie zapachu Aqua i świeżo zakupionej koszulki polo.
Sobota, 8 czerwiec 2013, 16:46
Ja żadnych skojarzeń z Terre nie miałem.Dla mnie to znacznie różniące się od siebie zapachy.
A poza tym...za Aqua Fahrenheit'em nie przepadam ;P
Sobota, 8 czerwiec 2013, 16:51
Oczywiście że zupełnie inne i dlatego mnie to dziwi - ale to na pewno koszulka tak pachnie (prosto z folii), a w połączeniu z grapefruitem wychodzi coś w stylu Terre.
Sobota, 8 czerwiec 2013, 16:54
Też nie mam skojarzeń z Terre, ale rozumiem, że mogą się nasunąć - chyba podobne cytrusy w jakiś sposób są tu i tu.
Mój pierwszy kontakt z AF - WTF?! Rozwodniony Fafarafa? Ale potem było lepiej, dużo lepiej. Na pewno jest to całoroczny zapach. Parametry użytkowe ma świetne. Dla mnie nie jest świeżakiem.... Ale na upały też nie bałbym się go zakładać.
Niedziela, 9 czerwiec 2013, 06:55
jako typowy "swieżak" bym go nie zaliczył ...
dla mnie widac duże podobienstwo do klasyka , jednak ten jest przede wszystkim lżejszy i nieco inny . Jednak widać ,ze to bracia ...kiedyś zastosowałem na jesieni i bardzo ładnie sie spisał , teraz niedawno w jeden ciepły dzień i tez nie było źle , lecz jednak w pamieci mi pozostało jesienne użycie i wydaje mi sie ,ze jakos "idealniej" projektował i lepiej sie ukladał na skórze, zaznaczał delikatnie swoją obecność , egzystował tak jak powinien wg mnie ,było to jakies takie zrównoważone , ani zbyt cichy , ani zbyt mocny , idealnie - po prostu poezja... Nie wiem czy to tylko bylo takie wrażenie , bo wtedy go 1 raz testowałem (pomijajac testy nadgarstkowe) czy tez fakt - pozostaje mi jeszcze potestowac , bo mam jeszcze jakies probki...i wtedy wydam ostateczną opinie i ocenie.Wiem jedno - na pewno zapach całkiem dobry.
Masz czegoś dużo ? chcesz sie wymienić dekantem ? pisz !
http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/1564/
Niedziela, 9 czerwiec 2013, 10:19
Świeżak (od biedy) przez pierwszą godzinę, potem zdecydowanie nie. Wczoraj przy 25 stopniach był już moim zdaniem nieznośny dla otoczenia.
Czwartek, 27 czerwiec 2013, 13:04
Testując go bałem się, że będę za dużo od niego oczekiwał i się zawiodę - w końcu w nazwie jest Fahrenheit klasyk ! Ale może godnie reprezentować nazwę po starszym bracie. Zapach na miarę XXI w. Świeży, dosyć uniwersalny, śmiem twierdzić, że bezpieczny. Z przeznaczeniem dla młodych mężczyzn, którzy nie dorośli jeszcze do klasyka. Na wiosnę nada się idealnie, latem może być męczący. Projekcja + trwałość na zadowalającym poziomie. Mi on nie specjalnie przypadł do gustu, ale warto go przetestować bo wyróżnia się na tle innych " świeżych rewelacji" .
Czwartek, 15 sierpień 2013, 22:30
Zapach bardzo dobry...ale.. no wlasnie. Prawdziwy farafar moim zdaniem jest duzo lepszy, wiec wersje Aqua ktora jest dobra na lato ze wzgledu na swoja lekkosc kupil bym tylko wtedy kiedy bylby duzo tanszy do protoplasty...
Piątek, 31 styczeń 2014, 21:27
Dla mnie te ogórki w nucie serca są nie do przejścia. Skutecznie obrzydzają mi cały zapach, który sam w sobie nie jest taki zły. Jeśli jednak mam do wyboru około 10-15 ciekawszych letnich zapachów, które nie budzą u mnie negatywnych (czyt. warzywnych) skojarzeń, nie ma sensu katować się ogórkami, nawet jeśli są od Diora :?
"The future doesn't belong to the faint-hearted, it belongs to the brave"
Piątek, 31 styczeń 2014, 23:14
A ja ogórka nie czuje,dla mnie to po prostu lżejsza,świeża wersja klasyka,parametry zacne,przy wiekszej aplikacji robi się ciezki
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/5710/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/5710/</a><!-- m -->
Sobota, 1 luty 2014, 17:23
Jakiś cudem w sercu rzeczywiście czuć wodę po ogórkach kiszonych... Nuta, która przekreśla u mnie ten zapach.
Gdybym poczuł woń Aqua Fahrenheit 10 lat temu, pomyślałbym, że to kolejna z podróbek oryginalnego Fahrenheita. Oryginał jest dobry, nawet bardzo dobry, ale do wąchania w domu. Przez to, że to świetny zapach, zbyt wiele osób go używa. Nie zawsze są to osoby, z którymi chciałbym (po zapachu) się kojarzyć. |
|