Sobota, 7 lipiec 2012, 18:02
Witam.
Mam na imię Lucjan i właśnie " świętowałem " drugą 18-stkę urodzin Moja przygoda z zapachami zaczęła się od nieśmiertelnego Old Spice'a ( swoją drogą to ukochany zapach Janusza Korwina- Mikke ) :lol: . Czasy liceum to szpan na całej linii bo nikt w szkole nie mógł pochwalić się czarnym Adidasem - sentyment pozostał do tej chwili. Pierwsza woda z tych już gatunkowych to CK Eternity , który wtedy znaczył dla mnie bardzo wiele a teraz całkowicie zobojętniał , jak cała marka , co muszę z przykrością stwierdzić. A potem - no cóż : kupiony za 400 pln w roku premiery Baldessarini , który utwierdził mnie w przekonaniu , że nie warto marnować pieniędzy na jedzenie , bo zmysł powonienia upominał się o coraz więcej i więcej
Moja kolekcja to około 40 zapachów , używanych w skali całego roku w zależności od pory , miejsca , ubioru , okoliczności i towarzystwa. Gdy wspominam o tym w Sephorze lub Douglasie zawsze spotykam się z tym samym - źrenice kobiet tam pracujących momentalnie robią się duże jak 5 złotych i towarzyszy temu jedynie "Ahaaaaaa.... "
Gustuję w pachnidłach o charakterze drzewno - orientalnym i jestem głęboko przekonany , że dzięki Waszym opiniom poznam je bardziej niż mi się samemu wydaje
Mam na imię Lucjan i właśnie " świętowałem " drugą 18-stkę urodzin Moja przygoda z zapachami zaczęła się od nieśmiertelnego Old Spice'a ( swoją drogą to ukochany zapach Janusza Korwina- Mikke ) :lol: . Czasy liceum to szpan na całej linii bo nikt w szkole nie mógł pochwalić się czarnym Adidasem - sentyment pozostał do tej chwili. Pierwsza woda z tych już gatunkowych to CK Eternity , który wtedy znaczył dla mnie bardzo wiele a teraz całkowicie zobojętniał , jak cała marka , co muszę z przykrością stwierdzić. A potem - no cóż : kupiony za 400 pln w roku premiery Baldessarini , który utwierdził mnie w przekonaniu , że nie warto marnować pieniędzy na jedzenie , bo zmysł powonienia upominał się o coraz więcej i więcej
Moja kolekcja to około 40 zapachów , używanych w skali całego roku w zależności od pory , miejsca , ubioru , okoliczności i towarzystwa. Gdy wspominam o tym w Sephorze lub Douglasie zawsze spotykam się z tym samym - źrenice kobiet tam pracujących momentalnie robią się duże jak 5 złotych i towarzyszy temu jedynie "Ahaaaaaa.... "
Gustuję w pachnidłach o charakterze drzewno - orientalnym i jestem głęboko przekonany , że dzięki Waszym opiniom poznam je bardziej niż mi się samemu wydaje