Niedziela, 28 sierpień 2011, 09:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 15 czerwiec 2021, 19:58 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
Nutami głowy są Gałka muszkatołowa, Kardamon, Różowy pieprz, Lawenda, Bergamotka i Kalifornijska cytryna;
nutami serca są Wawrzyn, Cynamon, Afrykańskie geranium i Paczula;
nutami bazy są Haitańska wetyweria, Cedr, Drzewo sandałowe, Kastoreum, Bursztyn, Labdanum i Piżmo.
Pierwowzór powstał w 1931 roku, a w 2004 zapach doczekał się reformulacji.
dziś urządziłem sobie prywatny dzień dziecka
ponieważ spłynęły mi rekordowo 3 przesyłki z perfumami jednocześnie, dlatego cieszę oko i napawam się widokiem stale rosnącej kolekcji perfum i jeszcze większej ilości próbek.... ilość próbek rośnie mi w tak szybkim tempie, że dziś po raz kolejny musiałem przenieść fiolki do kolejnego większego opakowania...
(przerwa na reklamę)
jednym z pierwszych zapachów które poszły na pierwszy ogień była ta najbardziej irytująca.... próbka Piver'a Epices'a.... zamknięta w fiolce bez atomizera z zawartością perfumy uwaga 0,3 ml..... żenujące....
Chciałem oczywiście przelać te "łzy rozpaczy" do opakowania z atomizerem, jak bozia... tfu fqjcior nakazuje, ale ledwie zawartość zdołała zwilżyć ścianki naczynka....
(dziś w jedynce, sport i pogoda)
oczywiście nie omieszkałem napisać do perfumerii Quality maila z paroma ciepłymi słowami uznania za taką politykę, żywiąc nadzieję że kryzys nie dopadł szacownej perfumerii aż tak dotkliwie, że bezpłatne zwyczajowo próbki perfum, które raczyli mi opchnać w cenie 7 zeta za sztukę, zawierają jedynie 1/3 deklarowanej pojemności....
problem dotyczył 4 z 9 próbek, w tym courvoisier'a edition imperiale, ale ten odparował raczej dzięki badziewnemu zamknięciu próbki leżąc nie wiadomo ile.... ciekawe co mi odpiszą
(reklama i do meritum pirath!!!)
zaaplikowałem te łezki rozpaczy na skórze atomizerem ( a te od kristofa rozpylają wyśmienicie) i objawienie! czuć pieprz, ale zaraz zaraz.... skąd ja znam te akordy..... przecież to Gucio PH!
zarówno akord otwarcia jak i teraz dobiegające do mnie serce do złudzenia przypominają moje ukochane akordy znane z cynamonowego księcia zaklętego w grube szkło.... oba zapachy są prawie identyczne, no może gucio jest bardziej wysublimowany i deczko głębszy i bardziej przewrotny, ale na pierwszy rzut nosem nie do odróżnienia!
pierwszy raz w życiu nie mam pretensji że ktoś od kogoś zrzynał, a zrzynał ewidentnie, ale sukces dzięki temu murowany....
pocieszam się również, że jeśli gucia kiedyś ktoś (tfu tfu odpukać) zgasi, to będzie czym naprędce i w zasadzie bezstratnie pod względem jakości kompozycji zastąpić..... jeszcze nie wiem jak z trwałością, ale ekspozycja jest bardzo poprawna, bo zapach zionie na tyle intensywnie że czuję go pisząc to teraz nie dotykając nosem dłoni.... więc jest Zupper Gutt!!!
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/