Poniedziałek, 21 maj 2012, 18:28
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Sobota, 2 styczeń 2021, 10:03 przez pblonski.)
Wykreowany w 1991 r. Duc de Vervins klasyfikowany jest jako skórzany zapach dla mężczyzn. Byłem wiedziony ciekawością, ponieważ przeczytałem wiele pochlebnych recenzji, ale także bardzo niepochlebną, która padła z ust samego Luci Turina. Twierdzi on, że jest to chyba najgorzej zmieszane aromatyczne fougere z jakim miał do czynienia. Być może koloryzuję, ale tak mi się kojarzy
Jak zatem wygląda Duc de Vervins w praktyce? Otwiera się sporą ilością zielonej lawendy zmieszanej z cytryną i zapewne innymi składnikami. Jeżeli ktoś zna otwarcie Drakkar Noir, niech wyobrazi sobie odrobinę więcej mchu i otrzyma otwarcie Duc de Vervins. W dalszej częsci zapach odrobinę łagodnieje, ale nutą przewodnią jest właśnie "otwarcie Drakkara", które w połączeniu z naprawdę potężną dawką mchu, tworzy akord skórzany. Im dalej otwarcia, tym kompozycja coraz wyraźniej układa się na mchu z akordami ziołowymi. Jeżeli ktoś lubi mech, to jest to pozycja obowiązkowa.
Całość nie jest tak ciekawa jak Drakkar Noir i jest ciut bardziej zielona, ale pozostaje bardzo blisko kompozycji Guya Laroche. Biorąc pod uwagę fakt, że Drakkar Noir ma obecnie problemy z trwałością i projekcją, a Duc de Vervins jest dostępny jako EDT i EDP i to w całkiem przyzwoitych cenach (poza Quality oczywiście), myślę, że można rozpatrywać go jako sensowną alternatywę.
Bardzo mocne "5".
Składniki za fragrantica: przyprawy, ambra, lawenda, , cytrusy i mech dębowy.
Jak zatem wygląda Duc de Vervins w praktyce? Otwiera się sporą ilością zielonej lawendy zmieszanej z cytryną i zapewne innymi składnikami. Jeżeli ktoś zna otwarcie Drakkar Noir, niech wyobrazi sobie odrobinę więcej mchu i otrzyma otwarcie Duc de Vervins. W dalszej częsci zapach odrobinę łagodnieje, ale nutą przewodnią jest właśnie "otwarcie Drakkara", które w połączeniu z naprawdę potężną dawką mchu, tworzy akord skórzany. Im dalej otwarcia, tym kompozycja coraz wyraźniej układa się na mchu z akordami ziołowymi. Jeżeli ktoś lubi mech, to jest to pozycja obowiązkowa.
Całość nie jest tak ciekawa jak Drakkar Noir i jest ciut bardziej zielona, ale pozostaje bardzo blisko kompozycji Guya Laroche. Biorąc pod uwagę fakt, że Drakkar Noir ma obecnie problemy z trwałością i projekcją, a Duc de Vervins jest dostępny jako EDT i EDP i to w całkiem przyzwoitych cenach (poza Quality oczywiście), myślę, że można rozpatrywać go jako sensowną alternatywę.
Bardzo mocne "5".
Składniki za fragrantica: przyprawy, ambra, lawenda, , cytrusy i mech dębowy.