Piątek, 23 maj 2014, 14:18
Jeżeli chodzi o perfumy to nie jestem ich "fanem" by kupować drogie sztuki. Dla mnie to, co obecnie jest sprzedawane, jest "tragedią" w porównaniu do tego, jakie wody były dawniej. Bo nie było by mi szkoda wydać 100 zł za 100 ml starego czarnego adidasa który i pachniał fenomenalnie, i parametry użytkowe miał przerażająco dobre. Reformulacje tak obiegły świat, że teraz nawet woda za 200 zł może zniknąć po 3 h ze skóry, co jest po prostu masakrą. Myślę że te perfumy lepsze i gorsze nie biorą się z przypadku. Po prostu ktoś, kto zaczyna poznawać kompozycje za 200-300 zł, w życiu nie wróci do tych za 20 zł, podobnie jest z autami, ktoś kto jeździ Audi A8, w życiu już nie wsiądzie do jakiegoś Fiata, tak samo z telewizorami, ktoś kto korzysta z telewizora o rozdzielczości FullHD, nie wróci do obrazu VGA, i takich przykładów można podawać nieskończenie wiele. Problem tylko w tym, że w zapachach znacznie ciężej zauważyć które zapachy są luksusowe, a które nie, a już zwłaszcza dla osób które się na tym nie znają (99% ludzi). Dlatego były, są i będą sytuacje, w których ktoś zlany wodą za 15 zł dostanie więcej komplementów, niż ktoś używający wody za 1000 zł (o ile tylko ta woda za 15 zł nie jest podróbą po której zapach znika po kilku sekundach tylko posiada normalne parametry użytkowe). Dlaczego tak jest? Bo prawie nikt przypadkowo z ulicy nie jest w stanie po samej kompozycji określić z jakiej półki cenowej jest dany zapach. Już dawno zauważyłem że inwestycja w perfumy dużych pieniędzy to nie jest dobry pomysł, no chyba że jesteśmy ich fanami, lubimy to, chcemy poznawać kompozycje, ale zdajemy sobie sprawę że otoczeniu owe kompozycje podobać się już nie muszą. A mnie od samego początku fascynują kompozycje i tanie, i dobrze wyczuwalne dla otoczenia (ale nie killery), stąd jestem łowcą tanich kompozycji. Jasne że ktoś może wydać 200 zł na perfumy, to jego hobby i nic złego w tym nie ma, ale nie każdy się nimi aż tak interesuje, tu naprawdę tanie kompozycje niczym nie ustępują tym lepszym jeżeli chodzi o 99% społeczeństwa, po prostu nie możliwym jest rozróżnienie kto jest tym bardziej luksusowym. Sam ostatnio miałem sytuacje, w której spryskałem się zapachem z biedronki, miałem wrażenie że wyjdę na biedaka, osła, wątpiłem czy wychodzić z tym zapachem na ulice bo przecież będą wszyscy wiedzieć że pachnę z biedronki, a było wręcz przeciwnie. Po komplementach miałem wrażenie, że pachnę czymś za 500 zł :lol: