Zdecydowanie popieram Zoologist Squid. Natomiast po drugiej stronie skali cenowej fajną morską propozycją może być Acqua od Jeanne en Provence.
Świetny przekrój - od próby przeżycia na wzburzonym morzu (Aqva), przez popołudnie na jachcie (Aqva Marine) do spokojnego odpoczynku nad jeziorem (Aqva Amara) - daje też linia Aqva od Bvlgari.
W temacie "morskim" można sięgnąć po
Boszporusz - Nishane (coś w klimacie - co nie znaczy, że kopia - klasycznego Kenzo)
Ege - Nishane (tutaj odniesienia do Aqua di Gio -Armani imię tylko)
Sel Marine - Heeley (ryba ze słoną wodą i glonami, wielce oryginalne)
Turqouise - Durbano (pierwotny Durbano w odsłonie morskiej)
Aqua di Scandola - Perfumer d'Empire i w zasadzie sprawa staje się jasna - to kolejna bardzo mocna pozycja
Mając słabość do morza, należało się spodziewać, że i w świecie zapachów zacznę podążać w jego kierunku...
W tej chwili za wzorzec przyjmuję oba Bvlgari - Aqua i Aqua Marine. Oczywiście niewiele zapachów jeszcze powąchałem ale sposób, w jaki podane są tam te wszystkie morskie chwasty bardzo mnie urzekł.
No i moje pytanie, co dalej? Co jeszcze podobnie lub wyraźniej oddaje zapach morza poprzez wyeksponowanie alg/wodorostów?
Znalazłem podobieństwa w Every Storm a Serenade od Imaginery Authors oraz w pięknej bazie Verdigris od Kinetic Parfums Barcelona. Powoli też napalam się na Sel Marin od James Heeley, pewnie niedługo zamówię próbkę, bo czytam, że też potrafi zaciągnąć czymś na pograniczu wodorostów i ryby.
Są jeszcze Megamare Orto Parisi i Black Sea Pazzalotti, ale tu straszą mnie podobno także słodkie nuty, o których czytam. (A słodyczy staram się unikać, wystarczy mi, że ją mam w Kenzo homme EDP i Marine). Oczywiście cena też nie zachęca, ale to pół biedy, bo te zapachy można kupić w mniejszych pojemnościach.
O mniejszą pojemność natomiast trudno w przypadku Acqua di Sale PFR - tu chyba również pięknie oddano morze, lecz czy z wodorostami podobnymi do tych z Bvlgari? No i dobrze ponad tysiąc za flaszkę, to wciąż dla mnie zaporowo.
Także tego, szukam dna i metra mułu. Słońce, drinka i powiew bryzy mogę sobie darować.