Poniedziałek, 7 grudzień 2020, 21:25
Wg mnie nie.
Początek niezły. Potem flaki z olejem
Początek niezły. Potem flaki z olejem
Poniedziałek, 7 grudzień 2020, 21:25
Wg mnie nie.
Początek niezły. Potem flaki z olejem
Poniedziałek, 7 grudzień 2020, 21:32
Obejrzyj, oceń sam, flaki z olejem, to na pewno, ale nie jest to też jakiś gniot.
Poniedziałek, 7 grudzień 2020, 21:46
Noo faktycznie różnie piszą
Poniedziałek, 7 grudzień 2020, 22:07
Ciężko mi zaklasyfikować ten film czy porównać go do czegokolwiek, taki psychologiczny thriller sf... Kwestia indywidualnego odbioru, może się podobać, ale nie musi.
Wtorek, 8 grudzień 2020, 09:49
Ostatnio mam faze na sf. Może jakiś wasze top propozycie?
U mnie wygląda to tak: 1.Terminator 1 2.Łowca Androidów '82 3.Obcy - 8 pasażer "Nostromo" 4.Pamięć absolutna 5.Obcy - decydujące starcie Co myślicie o filmie "Coś" i "Otchłań"? Warto obejrzeć?
Wtorek, 8 grudzień 2020, 11:18
Panie, co za pytania ? Pewnie że warto
Obejrzyj jeszcze "Strange days" z Fiennesem oraz "Event Horizon", fajny klimacik ma też "Hardware", z tych starszych SF.
Wtorek, 8 grudzień 2020, 11:21
Obcy to genialne produkcję. Bardzo lubię!
Terminator owszem ale 2 część! Chyba jedyna produkcja gdzie dwójka jest lepsza od jedynki co nie zmienia, że jedynka jest do du... Może wejdź w klasykę serialu Z archiwum X Albo w Netflix i Stranger Things (uwaga wciąga fanów SF)
Wtorek, 8 grudzień 2020, 11:24
Tomek22 napisał(a):Ostatnio mam faze na sf. Może jakiś wasze top propozycie? O którym "Coś" piszesz? Jeśli o tym z 1982 Carpentera to dla mnie jeden z lepszych filmów sf lat 80'
Wtorek, 8 grudzień 2020, 12:40
Prequel też nie jest taki zły
Ogólnie filmy sf z lat 80-90, oczywiście, że nie wszystkie, to klasyka gatunku. Ja ostatnio oglądałem kilka na podstawie powieści Kinga i są świetne. Z ostatnich podobał mi się Doktor Sen, z wcześniejszych bodajże Burza Stulecia
Wtorek, 8 grudzień 2020, 19:04
Co do Terminatora 2 byłem na niego strasznie nakręcony po obejrzeniu jedynki. Tym bardziej że przez większość był jeszcze lepiej oceniany. Jednak spotkałem się z "lekkim" rozczarowaniem. Odważny dzieciak jako przywódca, "męska" i waleczna Sarah Connor, T-800 zachowojacy się jak człowiek, T-1000 what de fak! Ja tego nie kupuje! Jedynka nie miała słabych punktów. Mroczny klimat (większość akcji toczyło się w nocy), genialny soundtrack, brutalny i bezlitosny T-800, kobieca i "nieporadna" Sarah Connor i bohaterski (zapomniałem imienia ;p) porucznik + wątek miłosny. Terminator 2 był dobry, ale przy jedynce już tylko dobry. Poszedł bardziej w Hollywoodzki, bardziej komercyjny kierunek. Dużo pościgów, wybuchów i cudów na kiju. Myślę że to już bardziej familijne kino. Spodoba się większości. Zarowno młodszym jak i starszym, dlatego zyskało jeszcze większy sukces. Podobnie widzę to mięty Obcy 1 i 2. Z tym że mniejsza różnica poziomu między nimi w porównaniu do Terminatora.
P. S. Dla mnie osobiście najlepsza produkcja, gdzie jedynka przebiła dwójkę to Ojciec Chrzestny . Przekonaliscie mnie do "Coś" i od niego zacznę. Później sprawdzę wasze propozycie.
Niedziela, 20 grudzień 2020, 12:42
Obejrzałem ostatnio dok o Szukalskim
https://www.filmweb.pl/film/Walka%3A+%C5...018-815911 I po prostu leżę i kwiczę, jak dla mnie 9/10 - must see dla każdego kto się interesuje sztuką i surrealizmem. Gościem się wprawdzie interesowałem już dobrych 14 lat temu, w czasach jak tłukliśmy się po łbach po różnych Wolinach i Ogrodzieńcach, ale nie byłem świadomy pełnego geniuszu tego artysty.
Niedziela, 20 grudzień 2020, 13:57
"Tenet" można zobaczyć, ale nie należy nastawiać się na zbyt wiele. Czarny James Bond pomiksowany z "Incepcją". Rewelacyjne zdjęcia i lokacje ich realizacji, szkoda że nie dotarłem do IMAX'u bo wizualnie jest mocno. Aktorsko, Washington jako protagonista daje radę, Pattinson dobry ale nie w pełnej krasie, a do Dębicki mógłbym się modlić.
Generalnie mam wrażenie że warstwa alternatywnej fizyki jest nieco przekombinowana, co czyni film ciężkostrawnym. "Gohatto" akademia Shinsengumi(gwardia szogunatu), a w niej młody piękny androgyn. Jak ktoś lubi kino samurajskie to można zobaczyć, tutaj z wątkiem homoseksualnym. "W paszczy szaleństwa" jako nastolatek widziałem ze dwa razy na TVN. Bardzo dobrze się oglądało. Czas prawie nie zabił dla mnie uroku tego filmu. Widziałem też "Event Horizon" ostatnio i ten dostał po latach mocno w kość, mimo że to nadal niezły thriller. Oba powyższe filmy łączy Sam Neil w dobrej formie(dla mnie Oscarowy aktor kina klasy B).
Niedziela, 20 grudzień 2020, 16:01
(Niedziela, 20 grudzień 2020, 13:57)Nephilim napisał(a): "W paszczy szaleństwa" jako nastolatek widziałem ze dwa razy na TVN. Bardzo dobrze się oglądało. Czas prawie nie zabił dla mnie uroku tego filmu. Znakomite pozycje, pełne lovecraftowskich naleciałości. Aż chyba będzie trzeba w te święta odświeżyć
Czwartek, 31 grudzień 2020, 10:05
"WSZYSCY MOI PRZYJACIELE NIE ŻYJĄ"
https://www.filmweb.pl/film/Wszyscy+moi+...020-866093 Film bardzo nierówny - był ogromny potencjał, ale rozpiętość pomiędzy niezłymi gagami a beznadziejnymi jest tutaj bardzo szeroka. Jakkolwiek jest to drugi film w tym roku (po "w lesie dziś nikt nie zaśnie"), który próbuje być kinem gatunkowym (w przypadku tego pierwszego, imo się udało naprawdę nieźle). Punkt za Motley Crue, The Animals i milfa, ode mnie 4/10. Ogólnie nie polecam, chyba że do piwerka ze znajomymi, jak już nie ma co oglądać Momentami poziom zażenowania wywala skalę.
Czwartek, 31 grudzień 2020, 10:35
(Czwartek, 31 grudzień 2020, 10:05)dandys napisał(a): "WSZYSCY MOI PRZYJACIELE NIE ŻYJĄ" Ktoś bardzo próbował zrobić film w stylu Tarantino, którego jestem ogromnym fanem. Ja bym ocenił na takie 6,5/10 bo miało to potencjał na mega dobry film, może kwestia czyjegoś humoru i stylu bycia ma wpływ na polubienie niektórych scen. Muzyka na duży +, aktorzy również dali radę. Te zażenowanie według mnie w porównaniu do filmów Vegi było bardzo małe P.S według mnie to było dużo lepsze od w lesie dziś nikt nie zaśnie - jak widać kwestia gustu
"I feel lethal, on the verge of frenzy. I think my mask of sanity is about to slip" - Patrick Bateman
Czwartek, 31 grudzień 2020, 13:58
No rozumiem Ciebie sosna - film się może podobać (nawiązanie do Tarantino/Rodrigueza), na pewno jest to coś innego.
Vege nie biorę nawet pod uwagę Moja niska ocena jest spowodowana bardziej złością, że obraz można było poprowadzić lepiej, ale nie ma jakiejś arcytragedii. Ogólnie dobrze, że coraz więcej filmów gatunkowych powstaje w tym kraju, może coś się w końcu ruszy
Sobota, 2 styczeń 2021, 21:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Sobota, 2 styczeń 2021, 21:44 przez Tomek22.)
Obejrzałem Strange Days, Event Horizon, Hardware i "Coś". Zacznę od najgorszego:
"Event Horizon" przeciętniak jakich wiele, czyli dużo banału i efekciarstwa. Wcale mnie nie wciągnoł, dlatego wyłączyłem w połowie żeby nie tracić czasu. "Hardware" świetny klimat, świetny dźwięk, świetnie budowane napięcie + irytujące dialogi i "niedorobiony" robot. Pomieszanie czegoś dobrego ze słabym. W ostateczności dla wielbicieli sf jednak wart obejrzenia. "Strange Days" bardzo dobry. Dość ciekawa i wciągająca fabuła. "Coś" arcydzieło w swoim gatunku Może macie jeszcze jakieś ciekawe propozycje sf ?
Wtorek, 5 styczeń 2021, 18:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 5 styczeń 2021, 18:52 przez dandys.)
Tomek22
kurde, szkoda z tym Event Horizon - mnie rozwala za każdym razem, zwłaszcza muza Orbitala i sceny jak penetrują statek, no ale co kraj to obyczaj Ale fajnie, że reszta Ci przypasowała - Strange days to naprawdę solidny film, a trochę zapomniany jednak. Przekopałem się przez swojego FW, bo pamięć już nie ta, więc wyszperałem jeszcze kilka pozycji z tego co moim zdaniem warto polecić: Watchmen: strażnicy - o superhero bardziej na poważnie, łączy klasyczny film o superbohaterach, z rasowym akcyjniakiem i kinem noir w sosie dla dorosłego i bardziej wymagającego widza niż typowe "avengersy". 1984 - dobra adaptacja Orwella - film który oglądałem na 2 razy, bo klimat beznadziei przenika do samych flaków od pierwszych minut, ale warto wspomnieć o tym obrazie. Oni żyją - klasyczne kino Carpentera z lat 80 w klimacie "NWO" i globalnego spisku - kultowy obraz z wrestlerem Roddym Piperem. Widmo - The Wraith z 1986 z Charlie Sheenem jest bardziej filmem typu "revenge movie" z elementami sf, ale klimacik lat 80 i świetny OST (Motley Crue, Billy Idol, Ozzy Osbourne) Sunshine - z 2007, film D.Boyle, gościa od Trainspotting - mimo sporej ilości niedociągnięć pod kątem fizyki, film ma mega klimat i ścieżkę dźwiękową, warto obejrzeć. Pandorum - trochę klimaty Event Horizon (opuszczony statek kosmiczny etc.), bardzo fajny klimat, dobry twist na końcu i sporo akcji. Żołnierze kosmosu - klasyk Verhoevena, pełna satyry i paskudnych robali Ex Machina - bardzo estetyczny obraz, klimaty dickowskie - świetna muza i ujęcia Maszyna - film z 2013, który był bez wątpienia inspiracja dla "Ex machiny", nieznana perełka, pamiętam fajny klimacik i bdb muzę Mroczne miasto - fajny film Proyasa, twórcy rewelacyjnego "Kruka", który łączy kino noir z sf - mocno matrixowy, choć oczywiście jest od niego starszy Oczywiście jest tego więcej, ale mam nadzieję, że coś sobie z tego wybierzesz ps. Jeśli spodobał Ci się "Coś", warto obejrzeć prequel "Cosia" z 2011 - jest zrobiony z jajem i poszanowaniem oryginału (traktuje o wcześniejszej ekspedycji Norwegów), naprawdę niezłe kino, niesłusznie zjechane.
Piątek, 8 styczeń 2021, 19:47
Dzisiaj o 20:30 na cinemax spin-off Gomorry, czyli Ciro di Marzio cudownie uratowany. Tytuł, a jakże: "L'Immortale".
"to co oni leją do tych flakonów jest mniej warte niż odcięta rurka od dekantu" Odlewki/ flakony na sprzedaż.
Wtorek, 26 styczeń 2021, 20:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 26 styczeń 2021, 20:47 przez Scarlatti.)
Jeżeli w Żydach jest rzeczywiście boski pierwiastek i są narodem wybranym to bezwzględnie się z tym zgadzam po obejrzeniu filmu "A.I Sztuczna inteligencja". Spielberg udowodnił światu że jego żydowskiego geniuszu i siły myślenia oraz odczuwania nie można już pobić (żadną książką).
|
|