Czwartek, 10 wrzesień 2020, 10:39
Może było a może nie, w archeologa jednak nie chce mi się bawić.
Które perfumy lubicie bądź nawet uwielbiacie, ale nie możecie nosić? Czy to poprzez uczulenia, bóle głowy czy inne niepożądane efekty nie tylko z waszej strony, ale od też osób trzecich? Być może wyrobiła się u was awersja na coś, co uwielbialiście? Opiszcie prosze
U mnie, MFK - Lumiere Noire pour Homme, które bardzo sobie ceniłem, lecz po jednym dniu kiedy mnie dość mocno przydusiły (przy aplikacji 2ch psików i pogodzie około 15st.) nie jestem w stanie ich już więcej używać.
TF Grey Vetiver, przez to, iż rozlał mi się dekant na sofę i przez ponad rok nie mogłem się pozbyć tego zapachu, który już wcześniej musiałem dość ograniczać z racji sporej dawki wetywerii.
Oba zapachy dalej cenie jednak nie jestem w stanie ich używać.
Które perfumy lubicie bądź nawet uwielbiacie, ale nie możecie nosić? Czy to poprzez uczulenia, bóle głowy czy inne niepożądane efekty nie tylko z waszej strony, ale od też osób trzecich? Być może wyrobiła się u was awersja na coś, co uwielbialiście? Opiszcie prosze
U mnie, MFK - Lumiere Noire pour Homme, które bardzo sobie ceniłem, lecz po jednym dniu kiedy mnie dość mocno przydusiły (przy aplikacji 2ch psików i pogodzie około 15st.) nie jestem w stanie ich już więcej używać.
TF Grey Vetiver, przez to, iż rozlał mi się dekant na sofę i przez ponad rok nie mogłem się pozbyć tego zapachu, który już wcześniej musiałem dość ograniczać z racji sporej dawki wetywerii.
Oba zapachy dalej cenie jednak nie jestem w stanie ich używać.