Czwartek, 23 lipiec 2020, 11:04
Na świeżo po wczorajszych kolejnych testach powiem tylko tyle:
Diaghileva nie można w ciemno, zwłaszcza na wesele.
Diaghileva nie można w ciemno, zwłaszcza na wesele.
Ankieta: Którego wybierasz ? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
Memo African Leather | 12 | 60.00% | |
Amouage Opus IV | 6 | 30.00% | |
MFK Oud Satin Mood | 2 | 10.00% | |
Razem | 20 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Czwartek, 23 lipiec 2020, 11:04
Na świeżo po wczorajszych kolejnych testach powiem tylko tyle:
Diaghileva nie można w ciemno, zwłaszcza na wesele.
Czwartek, 23 lipiec 2020, 11:46
Jakbym był właścicielem firmy pogrzebowej "Czy to już?" to wtedy Diaghilev byłby odpowiedni Na wesele - wręcz przeciwnie.
Czwartek, 23 lipiec 2020, 11:54
Ja wczoraj zaaplikowałem go dość mocno, i potem przez dobrych
kilka godzin miałem wrażenie, że czuję dym z ogniska - w galerii, w samochodzie, w mieszkaniu. Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem.
Czwartek, 23 lipiec 2020, 11:59
Czytam tutaj o Diaghilev rzeczy niestworzone - jaki zakład pogrzebowy, jaki dym z ogniska?
To są perfumy szyprowo-kwiatowo-cytrusowe!
Czwartek, 23 lipiec 2020, 12:01
Mam nieskalibrowany węch.
Myślę, że przesadziłem z dawką przy teście.
Czwartek, 23 lipiec 2020, 12:14
Może miałeś coś na sobie co miało kontakt z dymem lub czymś co pachnie podobnie? Kiedyś się tak złapałem, że ubranie przesiąkło z pieca.
Trust me Baby, I’m a Pharmacist :twisted:
Czwartek, 23 lipiec 2020, 12:19
Nie, na pewno nie. To był on - mistrz baletu sprzed rewolucji.
Czwartek, 23 lipiec 2020, 13:07
Może coś im się zjarało w tym batchu mistrz baletu dla wymagających :twisted:
Trust me Baby, I’m a Pharmacist :twisted:
Czwartek, 23 lipiec 2020, 13:13
Dzięki, Tornado. Przez chwilę myślałem, że mój sampel to nie Diaghilev. :roll:
Czwartek, 23 lipiec 2020, 13:52
Mirx napisał(a):Artplum napisał(a):Weźmy jednak pod uwagę, że obecnie ludzie coraz luźniej podchodzą do wesel, więc i perfumy mogą być mniej formalne. Głównie właśnie kwestia podejścia. Wesele to niby wielka, ważna uroczystość i prawdziwe święto, ale na ogół (o ile nie odbywa się na dworze królewskim) szybko przekształca się w swobodną, zakrapianą zabawę. Wuj Zdzicho prowadzi węża, sąsiad szarpie szwagierkę w rytm Zenka, brat pana młodego podrywa świadka żeńskiego (albo męskiego), węzły krawatów wędrują w stronę pępka, koszule wyłażą z portek, marynarki wiszą na krzesłach, pot spływa obficie z czół i ogólnie odbywają się niczym nieskrępowane gry i zabawy ludu polskiego. No i gdzie tu Diaghilew?
Artur
Czwartek, 23 lipiec 2020, 14:01
Ja w tym Twoim opisie jestem tym co zachowuję powagę, a marynarka i krawat są cały czas na swoim miejscu czyli na mnie. Nie wspomnę o koszuli :twisted: czyli jestem sztywnym gościem (to pozory :twisted: )- a wcześniej Ruben skomentował, że dla sztywnych Diaghilew też zda egzamin (dom pogrzebowy) :lol: nawiasy dla mniej kumających ironię i nienadążających za moim abstrakcyjnym sposobem wypowiedzi, bo ironia o niemkach w innym temacie uruchomiła co niektórych :twisted:
Trust me Baby, I’m a Pharmacist :twisted:
Czwartek, 23 lipiec 2020, 14:05
Gość napisał(a):(...) Jestem zwolennikiem klasyki. Lecą czarne oksfordy Loake oczywiście perfekcyjnie wypastowane, długie czarne gładkie skarpety, granatowy garnitur z cienkiej włoskiej flaneli z kredowymi prążkami szyty na miarę, jedwabny krawat granatowy również w skośny prążek (prążek dużo rzadziej niż w garniturze- w gajerze co około 1cm) lub ewentualnie granat w białe kropki. Biała koszula na miarę z guzikami z masy perlowej, kolnierz cutaway, krawat z węzłem four in hand, koniecznie zakonczony na linii gornej klamry paska ;-) spinki srebrne, może jakiś kamień w środku, cienki szwajcar na czarnym pasku na ręku siedzący pod mankietem dyskretnie, czarny skorzany pasek z klasyczna klamrą. (...) A nad poszewką jeszcze myślę ale zapewne biała (...) Artplum napisał(a):(...) Wuj Zdzicho prowadzi węża, sąsiad szarpie szwagierkę w rytm Zenka, brat pana młodego podrywa świadka żeńskiego (albo męskiego), węzły krawatów wędrują w stronę pępka, koszule wyłażą z portek, marynarki wiszą na krzesłach (...) Pewnie jest jakaś szansa, że Perfumoholic najpierw obrzyga swój granatowy garnitur z cienkiej włoskiej flaneli z kredowymi prążkami, później zrobi to samo ze swoją koszulą z guzikami z masą perłową, a następnie dokończy dzieła przyozdabiając przetrawionym, weselnym menu swoje czarne oksfordy Loake. Szansa jest. Jednak myślę, że jeśli ktoś już swój wygląd tak starannie zaplanował, to będzie chciał adekwatnie porządnie pachnieć.
Czwartek, 23 lipiec 2020, 14:07
Dzięki Mirx za rozwinięcie tak będzie, wszystko w harmonii i umiarze
PS @Mirx: Żebyś mi nie odradził jpg fleur du male to byłby kolejnym w tym temacie. Ten zapach bardzo mi się podoba, ale jest zbyt kontrowersyjny na tę uroczystość w tym charakterze w jakim tam będę.
Trust me Baby, I’m a Pharmacist :twisted:
Czwartek, 23 lipiec 2020, 14:11
Taaa.... A potem Loaki wystają spod stołu :lol:
Artur
Czwartek, 23 lipiec 2020, 14:18
Jak popłynę wszystko się może zdarzyć ogólnie koncentruję się na tym (na zapachu) bo sam bardzo zwracam uwagę na SZCZEGÓŁY. Gdy wszystko jest bardzo dobrze dopięte z podstawowych kwestii dot. wyglądu i człowiek nie ma się do czego doczepić to szuka po... szczegółach np. poszetka i jej ułożenie, guziki, długość krawata, szerokość krawata versus klapy, wiązanie krawata i czy ma łezkę czy nie, poziom wypastowania butów, spinki, dopasowanie kolorów skór i metalowych części ubrania, ZAPACH. Wiele by wymieniać :lol: :twisted: . Gdy cała podstawa jest tip top, człowiek szuka dalej, obwąchuje :lol: może nie każdy ale perfekcjoniści (chorzy na łeb, a może właśnie jako nieliczni normalni? 8-) ) tak już mają :twisted:
A propos African Leather, 9h już siedzi i dalej dobrze odczuwalny. Oj jest ciekawie Royal Oud też siedział w granicach 8-9h ale był gorzej wyczuwalny. Myślę, że po 5-6h trzeba go nieco dołożyć. Wygrywa jeśli chodzi o elegancję, a tego raczej mi potrzeba dodatkowo tego dnia bo jak zalegnę pod stołem z Loakami to chociaż będzie się wydobywać elegancka woń stamtąd :twisted:
Trust me Baby, I’m a Pharmacist :twisted:
Czwartek, 23 lipiec 2020, 16:37
A nie lepiej się po prostu dobrze bawić?
Artur
Czwartek, 23 lipiec 2020, 16:46
A kto powiedział, że nie będę się bawił wyśmienicie? jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki
Zacytuję swojego serdecznego kolegę: można się dobrze bawić bez alkoholu i narkotyków... tylko po co? :twisted: Heheh, z tą filozoficzną myślą Was zostawiam
Trust me Baby, I’m a Pharmacist :twisted:
Czwartek, 23 lipiec 2020, 16:51
Czego Ci też życzę, ale chyba za bardzo to przeżywasz. Ale, jak słusznie zauważyłeś, ludzie są różni
Artur
Czwartek, 23 lipiec 2020, 16:52
Cytując Roberta Górskiego "ja z alkoholem się też nie bawię, raz, dwa trzy, flacha pęka i po zabawie" :lol:
Czwartek, 23 lipiec 2020, 16:53
Jedyna siostra, też byś przeżywał Arek każdy przeżywa inaczej :twisted:
Trust me Baby, I’m a Pharmacist :twisted:
|
|