Piątek, 22 maj 2020, 21:15
Olympic Orchids - Kingston Ferry
rok wydania: 2010
twórca: Ellen Covey
nuty: nuty wodne, woda morska, wodorosty, cedr virginia, różanecznik, wrzos, lawenda, estragon, rumianek, mirra, nuty drzewne, dzikie kwiaty i drewno z morza
Z zaskoczeniem zauważyłem, że ta kompozycja ma już 10 lat. Żałuję że nie miałem okazję poznać jej wcześniej. Kingston Ferry, pomijając na chwilę kwestie stricte zapachowe, jak mało która kompozycja tak wprawnie, wyraźnie i pięknie maluje zapachowy pejzaż przybrzeżnych skał, pachnących ziołami i kwiatami łąk oraz wiejącej od oceanu zimnej, słonej bryzy.
A zamieniając widoki na doznania zapachowe: nuty morskie/wodne nie dominują tego zapachu. Jest w nim również sporo łąkowych kwiatów, trochę ziół, w sercu kompozycja potrafi się czasami mocno wysłodzić, ale nadal czuć w niej swoiste zimno i surowość skalistego wybrzeża. KF wyraźnie ewoluuje na skórze i czuć, że te zmiany nie są przypadkowe a mają swój sens i uzasadnienie.
Jeszcze raz powtórzę, że szkoda, że kompozycje Olympic Orchids nie były w Polsce dostępne wcześniej. Takie Kingston Ferry mogłoby być benchmarkiem dla wielu późniejszych chronologicznie kompozycji.
5/6
rok wydania: 2010
twórca: Ellen Covey
nuty: nuty wodne, woda morska, wodorosty, cedr virginia, różanecznik, wrzos, lawenda, estragon, rumianek, mirra, nuty drzewne, dzikie kwiaty i drewno z morza
Z zaskoczeniem zauważyłem, że ta kompozycja ma już 10 lat. Żałuję że nie miałem okazję poznać jej wcześniej. Kingston Ferry, pomijając na chwilę kwestie stricte zapachowe, jak mało która kompozycja tak wprawnie, wyraźnie i pięknie maluje zapachowy pejzaż przybrzeżnych skał, pachnących ziołami i kwiatami łąk oraz wiejącej od oceanu zimnej, słonej bryzy.
A zamieniając widoki na doznania zapachowe: nuty morskie/wodne nie dominują tego zapachu. Jest w nim również sporo łąkowych kwiatów, trochę ziół, w sercu kompozycja potrafi się czasami mocno wysłodzić, ale nadal czuć w niej swoiste zimno i surowość skalistego wybrzeża. KF wyraźnie ewoluuje na skórze i czuć, że te zmiany nie są przypadkowe a mają swój sens i uzasadnienie.
Jeszcze raz powtórzę, że szkoda, że kompozycje Olympic Orchids nie były w Polsce dostępne wcześniej. Takie Kingston Ferry mogłoby być benchmarkiem dla wielu późniejszych chronologicznie kompozycji.
5/6