Niedziela, 5 luty 2017, 22:05
Bois d‘Oud marki Perris Monte Carlo to orientalno - przyprawowe perfumy dla kobiet i mężczyzn.
rok wydania: 2012r.
nos: ??
n.g.: bergamotka
n.s.: brzoskwinia, śliwka, jaśmin, róża, irys, kwiat pomarańczy i agar (oud)
n.b.: cedr, czarna dalbergia, paczula, wanilia, ambra, labdanum i piżmo.
Nie poświęciłem być może dostatecznie dużo czasu na testy Bois d'Oud, ale dominująca bądź wyróżniająca się nuta śliwki w perfumach, na mojej skórze, oznacza w zasadzie zawsze olfaktoryczną katastrofę. Ta z gruntu syntetyczna nuta (w paru źródłach już natknąłem się na informacje, że nuta śliwki to zawsze syntetyczny odpowiednik prawdziwego naturalnego aromatu, który uzyskać jest bardzo trudno) potrafi chyba zepsuć każdą kompozycję. Nie inaczej jest z Bois d'Oud, które, jako lekko słodki, kwiatowo-owocowy oudowiec, zapowiadał się nieźle, ale dla mnie jest nie do noszenia. Nawet trudno jest mi sprecyzować co tak naprawdę w tej nucie śliwki w kompozycji Bois d'Oud mnie odrzuca. Bardzo podobne odczucie miałem przy Armani Prive Ambre Eccentrico. Oba te zapachy, choć należące do różnych grup zapachowych to, chyba przez wspólny mianownik nieszczęsnej śliwki, są do siebie trochę podobne. Np.: w podobnym stopniu mi się niepodobają. 8-)
Wystawiam 3/6 z zastrzeżeniem, że na niską ocenę wpływa zdecydowanie mój subiektywny odbiór tych perfum. Bardzo możliwe, że w swojej krytycznej ocenie będę odosobniony.
rok wydania: 2012r.
nos: ??
n.g.: bergamotka
n.s.: brzoskwinia, śliwka, jaśmin, róża, irys, kwiat pomarańczy i agar (oud)
n.b.: cedr, czarna dalbergia, paczula, wanilia, ambra, labdanum i piżmo.
Nie poświęciłem być może dostatecznie dużo czasu na testy Bois d'Oud, ale dominująca bądź wyróżniająca się nuta śliwki w perfumach, na mojej skórze, oznacza w zasadzie zawsze olfaktoryczną katastrofę. Ta z gruntu syntetyczna nuta (w paru źródłach już natknąłem się na informacje, że nuta śliwki to zawsze syntetyczny odpowiednik prawdziwego naturalnego aromatu, który uzyskać jest bardzo trudno) potrafi chyba zepsuć każdą kompozycję. Nie inaczej jest z Bois d'Oud, które, jako lekko słodki, kwiatowo-owocowy oudowiec, zapowiadał się nieźle, ale dla mnie jest nie do noszenia. Nawet trudno jest mi sprecyzować co tak naprawdę w tej nucie śliwki w kompozycji Bois d'Oud mnie odrzuca. Bardzo podobne odczucie miałem przy Armani Prive Ambre Eccentrico. Oba te zapachy, choć należące do różnych grup zapachowych to, chyba przez wspólny mianownik nieszczęsnej śliwki, są do siebie trochę podobne. Np.: w podobnym stopniu mi się niepodobają. 8-)
Wystawiam 3/6 z zastrzeżeniem, że na niską ocenę wpływa zdecydowanie mój subiektywny odbiór tych perfum. Bardzo możliwe, że w swojej krytycznej ocenie będę odosobniony.