Widian Black III. Właśnie skończyłem odlewkę i rozglądam się za flakonem w ludzkiej cenie. Perfumy są genialne. Ile razy je miałem, tyle razy były zauważone. Niby drzewne, ale jednocześnie kremowe i jakby owocowe. Tej owocowości przeczą podane nuty, ale ja tam czuję wyraźnie coś śliwkowo-morelowego. Przepiękny, trwały zapach, zasługujący na absolutnie najwyższa ocenę. Acha – i nie jest arabski, w złym tego słowa znaczeniu.
Versace Dylan Blue - niby wszystko ok, niby fajne, niby trwałość na mnie 10h+...
A jednak są dla mnie szalenie nudne i do bólu bezpiecznie-poprawne, będę się pozbywał flakonu.
Męską wersją Reminiscence Patchouli. Tak, to prawda, że damska wersja jest dużo ciekawsza, w męskiej niewiele się dzieje, otwarcie jakieś chaotyczne i niezbyt przyjemne, za to w bazie jest już bardzo przyjemnie i komfortowo. Próbkę od mamkatara wypsikam, ale flakonu nie będzie, zdecydowanie zostaję przy damskiej wersji.
Nie cytuj w całości ostatnich postów, używaj opcji odpowiedz
Ja, gdybym wcześniej nie wiedział jaki jest Patchouli Pour homme, też nie zdecydowałbym się na flakon (taki urok blindbuyów). Wersja damska jest 100% lepsza. A Montalak Patchouli Leaves jest równie dobry, jeśli nie lepszy.
A ja sobie pachnę Costume National Homme - fajny jest, nigdy niczego podobnego nie wąchałem.
Bentley for Men Intense - jedne z niewielu, które przywracają mi wiarę, że na mojej skórze coś może trwać długo i do tego projektować. Mój zapach został zauważony początkowo po ok 2h po aplikacji, a potem nawet po OŚMIU GODZINACH i to nie bliskoskórnie
Ja dzięki propagandzie na forum w postaci kolegi mam katar nie mam ochoty nawet męskiej próbować, a dzięki sampelkowi rzuciłem się na dekant w przyzwoitej cenie