Sobota, 10 czerwiec 2017, 14:44
Besos marki Carner Barcelona to kwiatowe perfumy dla kobiet i mężczyzn. Besos został wydany w 2017 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Shyamala Maisondieu.
Nuty głowy: włoska mandarynka i pieprz madagaskarski;
Nuty serca: jaśmin wielkolistny i irys;
Nuty bazy: benzoes, wanilia i piżmo.
Źródło: Fragrantica
Udało mi się w tym tygodniu przetestować wszystkie trzy białe nowości Carner Barcelona (Besos, Sweet William oraz Latin Lover).
Pomimo iż wszystkie są opisywane jako unisexy uważam że zbyt mocno przechylają się w damską stronę - szczególnie Sweet William oraz Latin Lover. Jedynie Besosa wyobrażam sobie na mężczyźnie.
Besos otwiera się irysem. Nie wyczuwam mandarynki oraz pieprzu deklarowanego w składzie. W sumie można powiedzieć że od początku do końca te perfumy pachną jak mix wspomnianego irysa , jaśminu oraz piżma co daje efekt kwiatowego mydła. Przy obecnych wyższych temperaturach po kilku godzinach udało mi się wychwycić jeszcze benzoes , który delikatnie próbował przebić się przez "mydlane nuty" jednak bezskutecznie.
Gdyby ktoś podsunął mi bloter , nie wiedząc czym jest popsikany pomyślał bym że to coś od Prady za sprawą mydlanego charakteru. I pomomo że zapach jest bardzo linearny i na mojej skórze i praktycznie nie ewoluuje to uważam że to plus w przypadku tych perfum. Dają efekt niesamowitej świeżości i lekkości. Są to chyba najbardziej "czyste" perfumy jakie miałem okazje poznać.
W pierwszych chwilach użytkowania gdybym miał zwizualizować Besosa to skojarzenia jakie przychodziły mi na myśl dotyczyły świeżej, białej tkaniny pokrytej białym pierzem. W późniejszym czasie odkryłem że Besos pachnie identycznie jak mokre jaśminowe husteczki do rąk sprzedawane w drogeriach
Polecam wszystkim fanom mydlanych zapachów oraz prostej perfumeryjnej świeżości. Wielbiciele takich zapachów jak mydełka Prady czy Mugler Cologne nie będą zawiedzeni tym bardziej , że trwałość i projekcja są na naprawdę wysokim poziomie. Besos obcował z moją skórą całe 8h pracy co chwile dając o sobie znać. Parametrami przewyższa pozostałą dwójkę białych Carnerów.
Nuty głowy: włoska mandarynka i pieprz madagaskarski;
Nuty serca: jaśmin wielkolistny i irys;
Nuty bazy: benzoes, wanilia i piżmo.
Źródło: Fragrantica
Udało mi się w tym tygodniu przetestować wszystkie trzy białe nowości Carner Barcelona (Besos, Sweet William oraz Latin Lover).
Pomimo iż wszystkie są opisywane jako unisexy uważam że zbyt mocno przechylają się w damską stronę - szczególnie Sweet William oraz Latin Lover. Jedynie Besosa wyobrażam sobie na mężczyźnie.
Besos otwiera się irysem. Nie wyczuwam mandarynki oraz pieprzu deklarowanego w składzie. W sumie można powiedzieć że od początku do końca te perfumy pachną jak mix wspomnianego irysa , jaśminu oraz piżma co daje efekt kwiatowego mydła. Przy obecnych wyższych temperaturach po kilku godzinach udało mi się wychwycić jeszcze benzoes , który delikatnie próbował przebić się przez "mydlane nuty" jednak bezskutecznie.
Gdyby ktoś podsunął mi bloter , nie wiedząc czym jest popsikany pomyślał bym że to coś od Prady za sprawą mydlanego charakteru. I pomomo że zapach jest bardzo linearny i na mojej skórze i praktycznie nie ewoluuje to uważam że to plus w przypadku tych perfum. Dają efekt niesamowitej świeżości i lekkości. Są to chyba najbardziej "czyste" perfumy jakie miałem okazje poznać.
W pierwszych chwilach użytkowania gdybym miał zwizualizować Besosa to skojarzenia jakie przychodziły mi na myśl dotyczyły świeżej, białej tkaniny pokrytej białym pierzem. W późniejszym czasie odkryłem że Besos pachnie identycznie jak mokre jaśminowe husteczki do rąk sprzedawane w drogeriach
Polecam wszystkim fanom mydlanych zapachów oraz prostej perfumeryjnej świeżości. Wielbiciele takich zapachów jak mydełka Prady czy Mugler Cologne nie będą zawiedzeni tym bardziej , że trwałość i projekcja są na naprawdę wysokim poziomie. Besos obcował z moją skórą całe 8h pracy co chwile dając o sobie znać. Parametrami przewyższa pozostałą dwójkę białych Carnerów.