Środa, 19 sierpień 2020, 15:08
Dokładnie, dlatego napisałem, że większość klientów nie jest świadoma. Co czasami nie jest takie złe, zamiast szukać, testować, wybierać to idziesz, kupujesz, jesteś zadowolony.
Ankieta: Moja ocena Yves Saint Laurent - Y Live EDT (2019) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 2 | 13.33% | |
3 - Przeciętny | 1 | 6.67% | |
4 - Dobry | 6 | 40.00% | |
5 - Bardzo dobry | 6 | 40.00% | |
6 - Genialny | 0 | 0% | |
Razem | 15 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 19 sierpień 2020, 15:08
Dokładnie, dlatego napisałem, że większość klientów nie jest świadoma. Co czasami nie jest takie złe, zamiast szukać, testować, wybierać to idziesz, kupujesz, jesteś zadowolony.
Środa, 19 sierpień 2020, 15:11
Artplum napisał(a):(...) EDIT: A chciałem tylko poczytać nieco o zapachu, bo ponoć to najlepszy z Y-greków, a jeszcze nie miałem okazji poznać Moim zdaniem najlepszy. Y Eau de Parfum to po prostu bardzo wyważony i spokojny zapach mocno nawiązujący do Bleu de Chanel. Natomiast Y Live to taki zapachowy łobuz łączący modny w mainstreamie vibe invictusopodobny ze świeżym sportowym sznytem i nutami znanymi z - a jakże - popularnych blue scents. Czyli zapach skomponowany z teoretycznie najbardziej hiciarskich mainstreamowych komponentów. Niczym nie zaskoczy takiego perfumonamiaka jak Ty, ale pewnego rodzaju efektowności odmówić mu nie można. A że to blichtr obliczony na podobanie się jak największemu spektrum odbiorców, to już inna sprawa. Biorąc pod uwagę kontekst, ja jestem na "tak".
Piątek, 21 sierpień 2020, 09:15
Y Live bardzo przypadł do gustu mojej przyjaciółce. Jest to o tyle ciekawe, że prawie na bieżąco prezentuję Jej najróżniejsze niszowe wynalazki. Jest więc zorientowana, czego można spodziewać się po tej bardziej artystycznej i niekomercyjnej odsłonie perfumiarstwa. Stwierdziła jednak, że tak ładnego i przyjemnego zapachu nie poznała już dawno. Absolutnie nie zżymam się na taką opinię, bo Y Live rzeczywiście za taki właśnie zapach może uchodzić. W kategorii perfumowego popu, Y Live ma wszelakie zadatki na przebój i to wcale nie jednosezonowy.
Niemniej jednak powrót czasów, kiedy YSL wyznaczał trendy wypuszczając tak nietuzinkowe zapachy, jak M7, Rive Gauche Pour Homme, Opium Pour Homme (o Kourosie nawet nie wspominając...), byłby czymś wspaniałym. Tylko że to już pieśń przeszłości.
Poniedziałek, 7 wrzesień 2020, 08:02
Przez moment chciałem sprzedać bohatera wątku, bo jakoś ciasno zrobiło się w ekipie zapachów letnich. Oj jak dobrze, że tego nie zrobiłem. Okazuje się, że Y Live najlepiej zaczął wybrzmiewać aktualną porą roku. 15-20 stopni wydaje się być idealnym momentem.
Poniedziałek, 7 wrzesień 2020, 09:47
everlasting napisał(a):(...) bo jakoś ciasno zrobiło się w ekipie zapachów letnich. Niby zapach wiosenno-letni, ale doskonale sprawdzi się także w innych okolicznościach przyrody. Uniwersalności Y Live naprawdę odmówić nie można. Jest nowoczesny i energetyzujący zarazem.
Czwartek, 10 wrzesień 2020, 16:59
Chyba najlepszy z całej linii YSL Y, natomiast mimo wszystko daleko mi do zachwytów. Zapach jest przyjemny, rześki, energetyczny, ale parametry nie powalają na kolana i wg mnie lepsze ma wersja EDP. Przynajmniej na mojej skórze, tak to wygląda.
Mini Straganik: https://perfuforum.pl/thread-23628.html
Czwartek, 10 wrzesień 2020, 22:27
Otrzymałem flakon w prezencie. Jestem pozytywnie zaskoczony, ponieważ klasyczne EDT z testów wspominam marnie a tu całkiem miła niespodzianka. Otwarcie to delikatnie słodki miks niebieskich "enjoyable" akordów. Na tym etapie wyczuwam lekkie podobieństwo do Prady Carbon. W sercu robi się bardziej męsko, szałwiowo-mineralnie. Nie dziwią mnie porównania do żelu do kąpieli, faktycznie można mieć takie skojarzenie. W tych dwóch fazach zapach podoba mi się najbardziej. Baza niestety trochę odstaje - jest taka "lacostowa", wyczuwam w niej dezydorantowy akord zielonego jabłka. Da się to przeżyć ale mogło być lepiej. W ogólnej ocenie daje 5 z minusem
Piątek, 11 wrzesień 2020, 08:30
ale tam nie ma jabłka.. jabłko jest w edp
Never-ending world of scents
Piątek, 11 wrzesień 2020, 08:53
W EDP wyczuwam tego jabłka dużo więcej, ale w Live w bazie też je czuję
Piątek, 11 wrzesień 2020, 09:21
Mikâil napisał(a):Otrzymałem flakon w prezencie. Jestem pozytywnie zaskoczony (...) Y Live to dla mnie również bardzo miłe zaskoczenie. Prawdopodobnie największa niespodzianka tego lata w mainstreamie. Zapach co prawda wpisujący się w aktualne trendy, ale w naprawdę dobrym stylu.
Piątek, 11 wrzesień 2020, 12:53
Właśnie to jest ciekawe, że w składzie Y Live nie ma jabłka, a ja również na wejściu lekko wyczuwam jabłko, podobne do EDP, tylko takie delikatne Zapewne te nuty zapachowe, szałwia + coś tam jeszcze sprawiają, że ma się takie wrażenie i też później po sprawdzeniu nut na fragrze byłem w lekkim szoku, że w Live nie ma jabłka
Mini Straganik: https://perfuforum.pl/thread-23628.html
Piątek, 11 wrzesień 2020, 19:18
Y live jest najlepszy na jesień zimę, no jeszcze wczesna wiosna. Lato, upały live się nie lubią.
Y Live w jesienne wieczory i zimowe dni pokazuje na co go stać Świetny zapach do tego bardzo komplementowany.
Never-ending world of scents
Piątek, 11 wrzesień 2020, 20:10
No to jak jeszcze zimną porą fajnie się układa, to mamy gotowego pretendenta do tytułu Sztos Uniwersalności 2020 .
A poza tym, to naprawdę udany, bezpretensjonalny zapach. Niewiele obiecuje, a szczodrze obdarowuje. Lubimy takich altruistów ?
Piątek, 11 wrzesień 2020, 21:19
No niestety, nie podzielam odczuć Cookie. Dla mnie to naprawdę słaby zapach, dużo gorszy od Y EDP. Miałem kilka podejść, właśnie za sprawą kolegi byłem taki wytrwały, i nic z tego nie wyszło.
Piątek, 11 wrzesień 2020, 21:39
jest tyle zapachów ile gwiazd na niebie każdy sobie znajdzie coś co mu się podoba.
Dla mnie Live i Edp to naprawdę świetne pachnidła. Live używam prawie cały rok. Czasami na zmianę z Edp. Leny Kravits został nową twarzą Y https://www.youtube.com/watch?v=cKqTVDJ7sZ8
Never-ending world of scents
Piątek, 11 wrzesień 2020, 22:07
Mirx napisał(a):No niestety, nie podzielam odczuć Cookie. Dla mnie to naprawdę słaby zapach, dużo gorszy od Y EDP. Miałem kilka podejść, właśnie za sprawą kolegi byłem taki wytrwały, i nic z tego nie wyszło. Łamiesz mi serce . Nie no, naprawdę mi przykro. Mi podoba się bardziej, niż Y EdP.
Sobota, 12 wrzesień 2020, 08:46
Ja się podpisuję po słowami Mirxa. Rozumiem, że może się podobać ale przynajmniej dla mnie EDP jest dużo wyżej. Do Live podchodziłem kilkukrotnie bo skoro bardziej doświadczeni koledzy się tak pozytywnie wypowiadają to coś musi być. Jakąś odlewkę mam więc raz na jakiś czas jeszcze zarzucę ale bez entuzjazmu.
Sobota, 12 wrzesień 2020, 08:57
Antarjami napisał(a):(...) Leny Kravitz został nową twarzą Y; Lenny doskonale się trzyma, jak na swój wiek. Ale on był zawsze takim kolorowym rockowym ptakiem, blisko mody i tego całego przepełnionego blichtrem światka. Jedyny zgrzyt jest taki, że Y EdP to strasznie grzeczny i poukładany zapach, jak na wizerunek Kravitza. To już lepiej Y Live by pasował swoim zadziorniejszym charakterem, ale także na zasadzie skojarzeń; live > koncert > występ na żywo.
Czwartek, 13 styczeń 2022, 14:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 13 styczeń 2022, 15:36 przez kby. Edytowano łącznie: 2)
Ładne to to, ale na mnie strasznie nietrwałe. Na skórze co prawda parę godzin trzymał, ale bardzo szybko stawał się bliskóskorny. Y EDP parametrami bije go na głowę, przynajmniej na mojej skórze.
Czwartek, 13 styczeń 2022, 14:32
Nie tylko na Twojej live ma parametry podzielić na 2 względem EDP, szkoda bo bardzo fajny jest
mój stragan z odlewkami -> 50+ pozycji, w tym 30+ arabów, klony i mainstream https://perfuforum.pl/thread-16670.html
|
|