Środa, 6 listopad 2019, 17:48
Witajcie. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad rzeczywistą trwałością perfum we flakonach i stwierdziłem, że może ktoś na forum będzie miał jakieś doświadczenia z perfumami, które zepsuły się pod jego opieką.
Mieliście takie przypadki? Jeśli tak, to jakie były to perfumy? Jak były przechowywane? Po jakim czasie się zepsuły? Zapraszam do wszelkiej dyskusji o zmianach zapachu perfum wraz z czasem przechowywania ich.
Od siebie mogę powiedzieć niewiele. Perfumiarstwem interesuję się raptem od paru lat i jedyne mogę jedynie powiedzieć, że zauważyłem tylko delikatną poprawę zapachu i parametrów niektórych perfum po przekroczeniu ich daty trwałości podanej na opakowaniu. Oczywiście mogło mi się to wydawać, jednak po konsultacjach z osobą mającą styczność z moimi zapachami na przestrzeni lat stwierdziłem, że coś może w tym być. Te przypadki to:
Midnight in Paris Van Cleef & Arpels - na drugi rok przestały pachnieć jak typowy unisex, a wręcz nabrały męskiego charakteru.
Coty Aspen - po trzech latach zapach stał się zdecydowanie bogatszy i projektował na naprawdę przyzwoitym poziomie przez wiele godzin (wcześniej po 3 godzinach stawał się zapachem bliskoskórnym).
Oba zapachy były przechowywane w stałej temperaturze, w suchym powietrzu. Flakon w pudełku, pudełka w kartonowym pudle, pudło w szafce, osłonięte przy okazji innymi rzeczami. Gdy zaczynał się sezon na dany zapach, były już tylko w szafce, ale wciąż w stałej temperaturze i osłonięte od jakichkolwiek promieni słonecznych.
Mieliście takie przypadki? Jeśli tak, to jakie były to perfumy? Jak były przechowywane? Po jakim czasie się zepsuły? Zapraszam do wszelkiej dyskusji o zmianach zapachu perfum wraz z czasem przechowywania ich.
Od siebie mogę powiedzieć niewiele. Perfumiarstwem interesuję się raptem od paru lat i jedyne mogę jedynie powiedzieć, że zauważyłem tylko delikatną poprawę zapachu i parametrów niektórych perfum po przekroczeniu ich daty trwałości podanej na opakowaniu. Oczywiście mogło mi się to wydawać, jednak po konsultacjach z osobą mającą styczność z moimi zapachami na przestrzeni lat stwierdziłem, że coś może w tym być. Te przypadki to:
Midnight in Paris Van Cleef & Arpels - na drugi rok przestały pachnieć jak typowy unisex, a wręcz nabrały męskiego charakteru.
Coty Aspen - po trzech latach zapach stał się zdecydowanie bogatszy i projektował na naprawdę przyzwoitym poziomie przez wiele godzin (wcześniej po 3 godzinach stawał się zapachem bliskoskórnym).
Oba zapachy były przechowywane w stałej temperaturze, w suchym powietrzu. Flakon w pudełku, pudełka w kartonowym pudle, pudło w szafce, osłonięte przy okazji innymi rzeczami. Gdy zaczynał się sezon na dany zapach, były już tylko w szafce, ale wciąż w stałej temperaturze i osłonięte od jakichkolwiek promieni słonecznych.
Entuzjasta przycisku RANDOM ARTICLE na Wikipedii.
Używam tylko tych zapachów, które są jak moja osobowość - mocne i trwałe.
Ulubione nuty - bergamotka, cytryna, czarna porzeczka.
Używam tylko tych zapachów, które są jak moja osobowość - mocne i trwałe.
Ulubione nuty - bergamotka, cytryna, czarna porzeczka.