Wtorek, 28 luty 2012, 12:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 13 styczeń 2021, 17:51 przez pblonski.)
Wykaz nut (pozwoliłem sobie skopiować z bloga piratha.
Głowa- mandarynka, jabłko, ananas.
Serce- różowy i biały pieprz, fiołek, jaśmin, konwalia.
Baza- karmel, wetivera, nuty drzewne, wanilia, kadzidło, bursztyn, ambra, piżmo.
Jeżeli ktoś wspomina o syntetyczności w perfumach od razu na myśl przychodzi mi to dzieło Pumy.
W otwarciu są ponoć owoce. Może i są, ale dla mojego nosa podane w taki sposób, że nic ponad dziwną, ostrą i skrajnie syntetyczną ścianę się nie przebija. Trwa to niedługo i do głosu dochodzi karmelowo-mleczna baza. Całkiem udana muszę przyznać, nieco słodka. Ale tę sielankę wciąż psuje mi akord otwarcia, który ciągle gdzieś tam próbuje przebić się do mojego nosa. I tak do samego w zasadzie końca, na który długo nie trzeba czekać. Nie czuję żadnych owoców, kwiatów ani drzew. Tylko chemię przełamaną karmelem.
Miałem kiedyś butelkę I'm going w postaci naturalnego dezodorantu, bo budżet miałem bardzo ograniczony. Trwałość tego była na podobnym poziomie, co EDT ale nie warto sobie tym zaprzątać głowy.
Głowa- mandarynka, jabłko, ananas.
Serce- różowy i biały pieprz, fiołek, jaśmin, konwalia.
Baza- karmel, wetivera, nuty drzewne, wanilia, kadzidło, bursztyn, ambra, piżmo.
Jeżeli ktoś wspomina o syntetyczności w perfumach od razu na myśl przychodzi mi to dzieło Pumy.
W otwarciu są ponoć owoce. Może i są, ale dla mojego nosa podane w taki sposób, że nic ponad dziwną, ostrą i skrajnie syntetyczną ścianę się nie przebija. Trwa to niedługo i do głosu dochodzi karmelowo-mleczna baza. Całkiem udana muszę przyznać, nieco słodka. Ale tę sielankę wciąż psuje mi akord otwarcia, który ciągle gdzieś tam próbuje przebić się do mojego nosa. I tak do samego w zasadzie końca, na który długo nie trzeba czekać. Nie czuję żadnych owoców, kwiatów ani drzew. Tylko chemię przełamaną karmelem.
Miałem kiedyś butelkę I'm going w postaci naturalnego dezodorantu, bo budżet miałem bardzo ograniczony. Trwałość tego była na podobnym poziomie, co EDT ale nie warto sobie tym zaprzątać głowy.