Rewelacja :!: :!: :!:
Jeszcze tylko ja wygram swój dzisiejszy ligowy meczyk i to będzie bardzo udany tenisowy dzień
Początek o 10'30. Trzymać kciuki, panowie
Transmisja na żywo w Eurosporcie. No, chyba, że znowu zapomnieli zrobić przelewu
@ Lucjan...miarą majętności nie jest to czy jeździsz S-Classe albo Porsche, ale to że masz swój własny kort na podwórku hock: Jak ja Ci tego zazdroszczę (czytaj: Ale bym rwał laski na to )
Ech, szkoda Stana. Nie mogę się nadziwić jak taki nieskoordynowany na pozór gościu jak Medvedev, grający taki toporny tenis może być tak niesamowicie skuteczny. Ja mam nadzieję, że Federer po zwycięstwie nad Dimitrowem sprowadzi go wreszcie na ziemię. Finał Federer - Nadal - to byłaby prawdziwa uczta dla tenisowych fanów.
Ja właśnie nie mogę się nadziwić, że Federer nigdy nie grał z Nadalem w US Open. Amerykanie pewnie by oszaleli jakby do tego doszło. Co do Medvedieva to podobało mi się to co w pomeczowym studio powiedział Wilander "że przeciwnicy w końcu rozszyfrują jego styl gry". Ale trzeba mu przyznać, że gra inteligentnie na korcie i niepotrzebnie się nie podpala w stykowych momentach. Z młodych podoba mi się Berretini. Jego jutrzejszy mecz z Monfilsem zapowiada się bardzo ciekawie.
Tego się kompletnie nie spodziewałem! Już bardziej byłbym w stanie uwierzyć, że Roger może przegrać z Medvedievem, ale nie z Dimitrowem, z którym jak dotąd miał bilans bezpośrednich pojedynków 7:0 hock:
Do "pełni szczęścia" brakuje jeszcze tylko porażki Nadala. Przyznam, że nie widziałem jego ani jednego meczu w tegorocznym US Open ale oglądałem długie fragmenty pojedynku Schwartzmana ze Zverevem i byłem pod wielkim wrażeniem gry Argentyńczyka. Cały czas do przodu, dochodził do każdej piłki. Taki "mały ale wariat". To będzie ciężki pojedynek dla Nadala i wcale bym się nie zdziwił gdyby w finale zagrał Schwartzman z Medvedevem.
tak, Nadal, też mogłby odpaść, Medvedev'a też nie lubie
A mecz Schwartzmana ze Zverevem też oglądałem i byłem w szoku jak ona ganiał po korcie hock:
Sadziłem ze Zverev go rozjedzie (zresztą tak samo myslałem ze bedzie z Rogerem i Dimitrovem :? ) a tu taka niespodzianka.
Jeszcze może byc ciekawie....
Sprzedam
Korek od Loewe Solo Loewe Platinum 100ml chętnie kupię!!
Moim skromnym zdaniem Nadala nikt nie zatrzyma. Oglądałem jego mecz z Ciliciem i grał jak maszyna. Nie ma żadnej kontuzji, widać że jest w gazie. A co do Schwartzmana to różne źródła podają jego wzrost (od 168cm do 170). Zresztą w Argentynie ma przydomek "el Peque", czyli mały. Wielki szacun dla niego, że z tym wzrostem daję radę w dzisiejszym tenisie "wysokich chłopów". On sam powiedział, że wzoruje się na grze Davida Ferrera. Ma tzw. serducho do walki i jedne z najszybszych, a może i najszybsze nogi w Tourze. W każdym razie bardzo lubię oglądać jego mecze. Przy Zverievie wyglądał jak dziecko Prawdziwy Dawid, który pokonał Goliata.
Popieram Rubena, Nadal jest w gazie i raczej nikt go nie zatrzyma. Od początku stawiałem finał Wawrinka - Zverev, ale że obaj odpadli to myślę że Nadal to ogarnie. Dla Schwartzmana niewygodny, myślę że będzie 3-0. Ale ale, chciałbym żeby ogarnął to wszystko Monfils, no jego nie da się nie lubić. Choć wiadomo jak to jest, rozum jedno, serce drugie
Hej Panowie, US Open dobiegł końca a tu taka cisza w temacie. Żadnych komentarzy po finałach? Jam jest mocno kontent, że Andreescu i Nadal wygrali mecze finałowe. Medvedeva po prostu nie lubię, wkurza mnie jego cyniczny uśmieszek i nie podoba mi się jego drewniana gra. To byłoby dla mnie jakieś nieporozumienie gdyby on wygrał turniej wielkiego szlema. Dobry serwis i żelazne płuca tym razem mu nie wystarczyły do zwycięstwa. Ale był blisko.
Andreescu grała pięknie i wygrała zasłużenie. Podziwiam ją, że mając zaledwie 19 lat, grając nie tylko przeciwko Serenie ale też całej amerykańskiej publiczności na trybunach zachowała zimną krew w emocjonującej końcówce meczu. To był piękny pojedynek.
Ja jestem w połowie ukontentowany. Nadala nie mogę strawić od pierwszych minut, gdy zobaczyłem go na korcie. I to się nie zmienia przez całą jego karierę. Sportowo nie mam mu nic do zarzucenia. Ale jego sposób zachowania podczas serwisu sprawia, że nie mogę tego oglądać Także czekam na chwilę, kiedy w końcu urwie sobie rękę podczas wykonywania forhendu
Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie.
No to ja rzucę garść refleksji. Jeśli chodzi o panie to jestem niezmiernie rad, że w finale przegrał "goryl", bo on z kobiecością ma niewiele wspólnego i powinien występować razem z facetami Andreescu zaimponowała mi ogromnie biorąc pod uwagę jej młody wiek i niewielkie jeszcze stosunkowo doświadczenie. Grała w finale przeciwko Serenie i szowinistycznej publiczności (nie ma gorszej jeśli porówna się wszystkie Wielkie Szlemy), a mimo to poradziła sobie wspaniale, prawie doprowadzając do łez Amerykankę. Wróże Biance świetlaną przyszłość w tenisie. Zresztą pojawiły się młode, obiecujące tenisistki, więc u pań nudno raczej nie będzie.
W przeciwieństwie do panów, gdzie od lat rządzi tzw. "wielka trójka". I znowu jeden z jej przedstawicieli zgarnął całą pulę, chociaż tym razem łatwo nie było. Po dwóch pierwszych setach myślałem, że jest już "po herbacie", po czym nastąpiło odrodzenie Rosjanina i ten mecz mógł potoczyć się równie dobrze w drugą stronę. Bardzo dawno nie widziałem żeby ktoś tak zmęczył fizycznie Hiszpana, muszę przyznać że to duża sztuka jest, bo Nadal gra jak maszyna. Co do Rosjanina nie zgodzę się, że gra "drewniano". Mnie osobiście jego styl gry nawet zaczął się podobać. Myślę, że na dobre zadomowi się w ścisłej światowej czołówce. A że jest trochę oryginalny w swoim zachowaniu? Wolę zdecydowanie takich zawodników niż choćby takiego Raonica czy Berdycha, którzy w ogóle nie pokazują swoich emocji, nieważne czy przegrywają punkty czy wygrywają.
Szkoda, że teraz trzeba będzie czekać aż do stycznia na kolejnego Wielkiego Szlema. Z drugiej strony Australian Open jest moim ulubionym
To parę słów ode mnie - żeńskiego tenisa nie oglądam na tyle często ale sukces zawodniczki , która w ubiegłym roku odpadła bodajże na pierwszej rundzie kwalifikacji a teraz zdobyła tytuł , jest czymś godnym pochwały.
Rafa wygrał i mimo , że tenisowe serce oddałem Rogerowi to cieszę się z tego zwycięstwa . Wielka Trójka o której piszesz Arturze chyba się nie powtórzy a więc niech śrubują statystyki . Podziwiam u nich wszystkich niesłabnąą pasję , zaaangażowanie i chęć wygrywania w tym sporcie , Rafa właśnie dobił do 115 milionów $ zarobionych na korcie
Lucjan, mam wrażenie, że Roger pewnie już by poszedł na sportową emeryturę, ale on chce wyśrubować rekordy tak żeby go Rafa i Novak nie dogonili. Mam wrażenie, że oni walczą który z nich wygra jak najwięcej tytułów Wielkiego Szlema i to ich nakręca. Bo na pewno nie kasa, każdy z nich na samym tylko korcie zarobił już ponad 100mln baksów :lol:
Mi się wydaje, że Roger ogólnie ma w poważaniu czy Rafa go wyprzedzi czy nie. Gra bo cieszy się grą i póki nadal może wygrywać i liczyć się w czołówce to będzie to robił aż stwierdzi, że to już czas. A to będzie koniec pewnej ery tenisa.
Ruben napisał(a):Szkoda, że teraz trzeba będzie czekać aż do stycznia na kolejnego Wielkiego Szlema
W tzw. międzyczasie jest jeszcze ATP Finals, wcześniej znane jako Msters Cup. To taka "truskawka na torcie".
Co do Rogera - też myślę, że obecnie motywuje go radość z gry. Coraz częściej przytrafiają mu się głupie wpadki - oby zakończył karierę z podniesionym czołem, bo prawdziwą sztuką jest powiedzieć sobie w odpowiednim momencie - "dość".
Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie.