Dziś odmiana – zamiast wczorajszego klasyka Chanel Pour Monsieur EDT, mam na sobie jego kontynuację w postaci EDP. Otwarcia zupełnie różne, bo EDT to kwaśne cytrusy, a nowe wydanie jest zdecydowanie aksamitne. Później podobieństw jest już więcej, choć młokos jest zdecydowanie słodszy. Oba pachnidła są wspaniałe.
Ja pachne invictusem- dostałem kiedyś miniaturkę 5 ml i służy jako odświeżacz po siłowni, słabe to i mdłe.
Na nadgarstku sławetny X-Bolt renomowanej włoskiej firmy Gebellini. Byłem w Lidlu po Skyry na promocji i przy okazji poszedł test X - Bolta. Niezły jest - widziałbym go jako zapach do auta.
Mendittorosa Nettuno, niestety nie zachwycił mnie. Zapach kojarzy mi się z wnętrzem saszetki z kosmetykani, szminkami, pudrami itp. Z dwójki Nettuno i Sogno Reale, ten drugi zdecydowanie mi się bardziej podoba.