Grès - Cabochard EDT (1959)

[FourOfKind]

Szyprowy zapach wykreowany w 1959 r. Bernard Chant, który popełnił Cabochard, odpowiedzialny był również za takie męskie pachnidła jak: Aramis by Aramis, Aramis 900 czy też Aramis Devin.



Nuty głowy: aldehydy, przyprawy, nuty owocowe, cytrusy, szałwia, asafetyda, estragon.
Nuty serca: korzeń irysa, jaśmin, ylang-ylang, róża, geranium.
Baza: skóra, drewno sandałowe, ambra, paczula, piżmo, kokos, mech dębowy, wetyweria, tytoń.

Zapach kupiłem dla żony, przyznaje się że w ciemno. W tym przypadku nie zawiodłem się. Zapach otwiera się owocowo, czuć przyprawy. Wydaje mi się również, że wyczuwam już w tej fazie tytoń. W fazie serca staje się kwiatowy, w sposób kobiecy. Baza to natomiast kwintesencja tego zapachu. Skórzana, tytoniowa i drzewna.

Całość bardzo przyjemna i elegancka. Gdyby nie kobiece ujęcie kwiatów, zapach mógłby być spokojnie klasyfikowany jako unisex.

W ankiecie ocenię na bardzo mocne "5". Przemawia do mnie ten zapach.

[hanka]

Przypomina mi gdzieś w tle męskiego Aramisa , którego niestety nie mogę używać. Cabochard jest na mojej liście zakupów, czekam tylko na jakąś ,,supermegaokazję " -)) Mimo ze zapach ma już swoje lata, wcale nie jest ,, babcyn" Jest ciepły z odrobiną pikanterii. Piękny . To mówię ja - nieprzepadająca za damskimi perfumami ( wyjątki oczywiscie są)

[FourOfKind]

Absolutnie się Haniu zgadzam. Czuć duch Aramisa, bardzo wyraźnie zresztą - zaskakująco dużo nut ma wspólnych - te dwa zapachy różnią się tylko szczegółami. Jednak jakże istotne są te szczegóły. Dzięki nim, a na szczęscie dla mojej żony, Cabochard jest damski (z tytoniowym pazurem i castoreum) i nie pachnie identycznie jak Aramis. Powiem szczerze, że pachnie lepiej (cholera, ten cudny tytoń) i gdyby zostawić bazę, a zmienić otwarcie i serce, to byłoby świetne męskie pachnidło i prawdopodobnie wyszłaby z tego Havana

Zgadzam się, że zapach jest aktualny. Ciepły, przytulny. Może dlatego że ma bardzo męski serce... Bardzo mi się podoba.

[hanka]

Jak ja się ucieszyłam gdy ,,odkryłam" G.C. Tak mi było szkoda Aramisa a tu znienacka.......Cabochard!!!! Stare, zapomniane pachnidło a jakie piękne.

[Arsenicum]

No właśnie... "Stare, zapomniane pachnidło". To, że się trochę zestarzało - rzecz nieunikniona, ale, że takie zapomniane? Dziwne, bo to świetny skórzany szypr z męskimi, mchowymi refleksami. Kompozycyjnie niebywale trudny do rozgryzienia, sprawia wrażenie luksusowego i wyniosłego. Dobry jakościowo mimo reformulacji (opinai na podstawie prostej butelki z "piaskowaną" kokardką).

[snaut]

Duże są różnice między wersją edt i perfumowaną? Chodzi mi o nowsze wersje, we flakonie z kokardą i czarnym korkiem, porównanie kompozycji i trwałości.

[Scarlatti]

Warto. Zapach uwalnia swoją niesamowitą i przebojową, mydlaną ziemistość którą mogłaby założyć sama Marylin Monroe w tamtej epoce. Bardzo dobry zapach, z bardzo dobrą trwałością.

[BlueJeans]

Również należę do grona fanów tych perfum. Są kapitalne i trwałe, szypr z krwi i kości

[rabarbary]

Fakt, że są ładne, ale na mnie wychodzi mydlana nuta, za którą nie przepadam

[Izaj]

Duże są różnice między wersją edt i perfumowaną? Chodzi mi o nowsze wersje, we flakonie z kokardą i czarnym korkiem, porównanie kompozycji i trwałości.

Dla mnie - jeśli chodzi o kompozycję: wersja edt nie różni się niczym od edp. Żeby było jasne - piszę o wersji z kokardą z roku 2019
EDP jest trwalsze i mocniejsze. Edt - dla mnie to takie tylko muśnięcie tego co znajduję w edp. Testy zaczynałam od edt, by się stopniowo wdrożyć w ten tytoń. I spodobało mi się.
Z czasem doceniam i wolę edp.

Generalnie oba stężenia to taki zapach teatru (fotele obite welurem/atłasem, przesiąknięte dymem z papierosów). Nie za słodkie - wyważone. Ja lubię

[subgrafik]

ulala - kupiłem w ciemno po rekomendacji The Perfume Guy. Czuje sie jakbym wydał 690 a nie 69 złoty. bardzo ładna prezentacja, zapach zaskakujący. na pierwszy rzut nosa coś jakby Jaipur z grey flannel (bez tej kurzowej nuty) zmieszać ale to też nie to. Oryginalne, choć wydają sie klasyczne, przewachalem dziadki i klasyki i nic nie podobne. Ciekawe jak parametry. Muszę potestować...

Nie dla każdego ale dla amatorów tego typu zapachow w tym pieniądzu to taki ukryty diamencik wydaje mi sie...
PS Cholibka zapach z 1959 roku ... chyle czola extra. A flakonik ladny i porzadny bo to LALIQUE produkuje

[Natarczywy]

Ale czy chłop może ubierać ten perfum?

[rabarbary]

No przecież, że może!

[Piotr.]

Ten perfum to nie bardzo, ale te perfumy owszem...

Używam od czasu do czasu, jak już się trochę przewietrzą to przypominają Aramisa Havanę, więc jeśli lubisz takie ,zapachy to polecam.