Piątek, 25 maj 2018, 21:56
Skład:
Nuty głowy: suszona figa, mleczna figa, liście figi
Nuty serca: nuty kwiatowe, głóg, nuty drzewne, cedr, wirginijski sandałowiec
Nuty bazy: ambra, piżmo, wanilia
Rodzina zapachowa: owocowa
Niby to nuta owocowa, niby inna kompozycja, ale dla mnie Angie, to klon Cocaine. Tylko lżejszy, bardziej uniwersalny i "odświeżający" (osoby, które powąchaja zrozumieja ironię cdudzislowu). Bo nadal ciężar gatunkowy pachnidła oscyluje wokół kowadła. To nie "woda kolońska", ale siłacz, który będzie zabijac wszystkich konkurentów: to ja tu pachne najmocniej, jestem samcem alfa.
Podobieństwa do Cocaine sa oczywiste, ale trzeba poczekac dwie-trzy godziny. Otwarcie jest inne: cukierkowo - lodowo - galaretkowe. Ale serce to samo. To w zasadzie ten sam zapach, tylko odrobine "chłodniejszy". Ot i cała róznica.
A czym to pachnie? ni cholery nie wiem, choc mam to w głowie od dzieciństwa. Jak ktos okresli, bardzo mi ulży, bo mnie ten dylemat wierci.
Jedno wiem, akurat takie słodycze niespejalnie mi smakowały.
Parametry - wybitne, tak samo, jak u Cocaine. No, o włosek gorzej. Ale nadal to killer.
Nuty głowy: suszona figa, mleczna figa, liście figi
Nuty serca: nuty kwiatowe, głóg, nuty drzewne, cedr, wirginijski sandałowiec
Nuty bazy: ambra, piżmo, wanilia
Rodzina zapachowa: owocowa
Niby to nuta owocowa, niby inna kompozycja, ale dla mnie Angie, to klon Cocaine. Tylko lżejszy, bardziej uniwersalny i "odświeżający" (osoby, które powąchaja zrozumieja ironię cdudzislowu). Bo nadal ciężar gatunkowy pachnidła oscyluje wokół kowadła. To nie "woda kolońska", ale siłacz, który będzie zabijac wszystkich konkurentów: to ja tu pachne najmocniej, jestem samcem alfa.
Podobieństwa do Cocaine sa oczywiste, ale trzeba poczekac dwie-trzy godziny. Otwarcie jest inne: cukierkowo - lodowo - galaretkowe. Ale serce to samo. To w zasadzie ten sam zapach, tylko odrobine "chłodniejszy". Ot i cała róznica.
A czym to pachnie? ni cholery nie wiem, choc mam to w głowie od dzieciństwa. Jak ktos okresli, bardzo mi ulży, bo mnie ten dylemat wierci.
Jedno wiem, akurat takie słodycze niespejalnie mi smakowały.
Parametry - wybitne, tak samo, jak u Cocaine. No, o włosek gorzej. Ale nadal to killer.