Czwartek, 20 styczeń 2022, 13:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 20 styczeń 2022, 17:30 przez Aries. Edytowano łącznie: 5)
Rouge Smoking to perfumy dla kobiet z roku 2018 francuskiej marki BDK Parfums, autorstwa Amelie Bourgeois - kreatorki wielu pachnideł niszowych domów perfumeryjnych m.in.: Aether, Alexandre.J, Frapin, Jovoy Paris, Le Galion, czy Les Liquides Imaginaires.
Według portalu Fragrantica mają to być perfumy bursztynowe, co wydaje mi się klasyfikacją od czapy. Za bliższe prawdy uważam określenie gourmand lub owocowo-słodkie. Wspomniany portal podaje też błędny zestaw nut zapachowych i rekomendację płci, co jest już fuszerką.
piramida zapachowa według strony producenta
Żaden tam unisex. Perfumy ewidentnie skierowane do pań - melanż wiśniowego syropu z wanilią i korzeniami na sterydowym piżmie. Sporo słodyczy, ale szczęśliwie trudno określić ją ulepkową. Smaczna rzecz dla równie apetycznej femme fatale z kart którejkolwiek z powieści Raymonda Chandlera.
Widzisz ją?
Ale, ale. Początek nie był zbyt obiecujący.
- Panie Chandler, ta ślicznotka z lokalu w Los Angeles pachnie polską krówką-ciągutką!
- Easy man. Just wait a minute.
Miał rację. Intro trwa krótko.
Atrakcyjna szatynka w wieczorowej toalecie o posągowej twarzy Lauren Bacall przysiada się do jednego ze stolików. Jakiś facet przypala jej papierosa. Lakierowana torebka z zawartością pistoletu kieszonkowego FN 1906 kal. 6,35 ląduje na zgrabnych kolanach pod blatem. Bogie nie ma o tym pojęcia, bo wpatruje się w jej hipnotyzujące oczy.
- Mistrzu Chandler, bezsprzecznie dostrzegam męski pierwiastek w jej rysach.
- Don't be a fool. It is just a matter of the amount of alcohol you will drink.
- Być może. Ten niski tembr głosu jest bardzo zmysłowy.
Tak właśnie odbieram te perfumy. Niby przymilne, ciepłe, otulające, łaszące się jak kotka, ale z ostrymi pazurkami pikantnych przypraw, które chowają się pomiędzy kaszmirowymi poduszkami łapek. Miaauu.
Jest w nich coś narkotycznie odurzającego. Taki rodzaj kremowości karmelizowanego cukru znanej mi z BR 540 Kurkdjiana. Dlatego rozumiem tych, którzy nie potrafią oderwać nosa od nadgarstka, pod warunkiem, że są to nadgarstki ich partnerek. O ile dzieło paryskiego Ormianina jestem w stanie zaakceptować na męskiej skórze, o tyle w przypadku Czerwonego Smokingu podejrzewam, że współcześni Chandlerowi bad guys daliby mi po prostu po mordzie , niekoniecznie za wyczuwalnie pudrowe akcenty. I nawet bym nie miauknął.
Parametry użytkowe na przyzwoitym poziomie. Perfumy są dość trwałe, z przeciętną i nienachalną projekcją , a ich naturalny żywioł to pora wieczorowo-nocna z chłodniejszą, (no niech już będzie) barową pogodą.
- What would you like to drink honey?
Ukłony i podziękowania dla @rumiankaa za udostępnienie cieczy testowej.
Żaden tam unisex. Perfumy ewidentnie skierowane do pań - melanż wiśniowego syropu z wanilią i korzeniami na sterydowym piżmie. Sporo słodyczy, ale szczęśliwie trudno określić ją ulepkową. Smaczna rzecz dla równie apetycznej femme fatale z kart którejkolwiek z powieści Raymonda Chandlera.
Widzisz ją?
Ale, ale. Początek nie był zbyt obiecujący.
- Panie Chandler, ta ślicznotka z lokalu w Los Angeles pachnie polską krówką-ciągutką!
- Easy man. Just wait a minute.
Miał rację. Intro trwa krótko.
Atrakcyjna szatynka w wieczorowej toalecie o posągowej twarzy Lauren Bacall przysiada się do jednego ze stolików. Jakiś facet przypala jej papierosa. Lakierowana torebka z zawartością pistoletu kieszonkowego FN 1906 kal. 6,35 ląduje na zgrabnych kolanach pod blatem. Bogie nie ma o tym pojęcia, bo wpatruje się w jej hipnotyzujące oczy.
- Mistrzu Chandler, bezsprzecznie dostrzegam męski pierwiastek w jej rysach.
- Don't be a fool. It is just a matter of the amount of alcohol you will drink.
- Być może. Ten niski tembr głosu jest bardzo zmysłowy.
Tak właśnie odbieram te perfumy. Niby przymilne, ciepłe, otulające, łaszące się jak kotka, ale z ostrymi pazurkami pikantnych przypraw, które chowają się pomiędzy kaszmirowymi poduszkami łapek. Miaauu.
Jest w nich coś narkotycznie odurzającego. Taki rodzaj kremowości karmelizowanego cukru znanej mi z BR 540 Kurkdjiana. Dlatego rozumiem tych, którzy nie potrafią oderwać nosa od nadgarstka, pod warunkiem, że są to nadgarstki ich partnerek. O ile dzieło paryskiego Ormianina jestem w stanie zaakceptować na męskiej skórze, o tyle w przypadku Czerwonego Smokingu podejrzewam, że współcześni Chandlerowi bad guys daliby mi po prostu po mordzie , niekoniecznie za wyczuwalnie pudrowe akcenty. I nawet bym nie miauknął.
Parametry użytkowe na przyzwoitym poziomie. Perfumy są dość trwałe, z przeciętną i nienachalną projekcją , a ich naturalny żywioł to pora wieczorowo-nocna z chłodniejszą, (no niech już będzie) barową pogodą.
- What would you like to drink honey?
Ukłony i podziękowania dla @rumiankaa za udostępnienie cieczy testowej.