Czwartek, 24 listopad 2011, 11:40
W celach testowych dałem sobie jedną chmurkę na nadgarstek (czy to jeszcze jest normalne?) i bardzo się zdziwiłem. Otwarcie w normie: czuję jakieś owoce i lekką słodycz. Później było coraz gorzej. Zapach zrobił się nieznośnie rozwodniony do tego stopnia, że musiałem go zmyć. Wręcz zaczęło robić mi się niedobrze. Zaskakujące to jest, gdyż na mojej kobiecie przybiera zupełnie inny charakter. W te nuty owocowe wkrada się jakiś gorący płomień i robi się niezwykle erotyczny. Bardzo go lubię, ale zdecydowanie są to kobiece perfumy.