Piątek, 23 grudzień 2011, 23:22
sorry za celowego offtopa, ale zostałem poniekąd do niego zmuszony i proszę moderatora, o wcielenie tego wątku tam, gdzie powinien się znaleźć, czyli wątku "Perfumeria Q..."
Niszka, bardzo nieładnie zamykać komuś wątek, nim odpowie na Twoje racje... to dość infantylne i zalatuje mi zamordyzmem, którego nie znoszę i nie będę tolerował...
Wątek jest o Quality, a temat bezpośrednio dotyczy podjętej tematyki cen próbek, więc nie wypalaj mi tu z offtopem...
jeśli niniejszy wątek z jakichś Tobie tylko znanych względów stał się dla Ciebie niewygodny - to po prostu wyłącz się z dyskusji zamiast go zamykać...
naprawdę tak sądzisz? markowe perfumy, Ferrari, ciuchy to w dalszym ciągu jedynie towar... towar jest w takim stopniu luksusowy i elitarny - jakim go wykreujesz w oczach nabywców... rzadko który towar na rynku rzeczywiście sam z siebie nosi znamiona luksusu z najwyższej jakości i elitarności dla wybranych... tak naprędce do głowy przychodzi mi limitowana edycja Ferrari Enzo... ten wózek rzeczywiście jest elitarny i powstał z myślą o ściśle wyselekcjonowanej przez Ferrari puli potencjalnych nabywców (żaden nowobogacki ruski z nadmiarem gotówki nie zdoła go legalnie nabyć)... ale litości nie perfumy... czym się różni w założeniach funkcjonowania perfumeria od warzywniaka? niczym...
mechanizm sprzedaży i działania jest identyczny... w przypadku luksusowych produktów jedynie trzeba klienta bardziej dopieścić i przekonać by kupił akurat flakon perfum za 1000 zł, a nie kilo brukselki...
widzę, że pojęcia o rynku narzędzi i elektronarzędzi nie masz żadnego, ale takie Twoje prawo więc już spieszę z wyjaśnieniami... na rynku jak to określiłeś "wiertarek" też są jak w przypadku perfum marki mainstreamowe (Bosch, Einhell, Makita, Skil) i niszowe (Festool/Protool/Fein/Grit/Porsche/Wurth/Hilti)... wiedziałeś, że Porsche Design robi wiertarki? są piękne, koszmarnie drogie i niszowe jak cholera... w całej Polsce w 2010 roku sprzedano tylko 2 sztuki!
Są na rynku elekronarzędziowym marki niszowe oferujące elektronarzędzia do ekstremalnie ciężkich prac, o najwyższych parametrach (tzw wysoka częstotliwość dla przemysłu ciężkiego) i tam ceny zaczynają się od 5 tys zł za wiertarkę, której parametry do złudzenia przypominają wiertarkę z Casto za 70 zł... diabeł oczywiście tkwi w szczegółach i tylko od Twojej znajomości rynku, realnych potrzeb i wyrobieniu zależy czy masz w ogóle pojęcie o istnieniu tej ligi narzędzi i zdecydujesz się na zakup...
nie rzadkie są przypadki wyłączności w sprzedaży tych wiertarek w rękach jednej firmy na całą Polskę, podobnie jak Quality ma o ile się orientuję w Polsce monopol na przykładowo Durbano... ale zakładam, że w Niemczech dystrybucją perfum Oliviera zajmuje się już ktoś inny prawda?
Współpraca polega na podpisaniu specjalnej umowy na wyłączność, dostajesz specjalne preferencyjne warunki, asortyment demo, prawo do używania nazwy i marki w reklamie i określania się mianem oficjalnego dystrybutora, sprzęt pokazowy, pakiet osprzętu demonstracyjnego, maszyny beta w pierwszej kolejności, pełen pakiet wsparcia, serwisu działającego w trybie 72h i przede wszystkim rabaty, o których konkurencja może pomarzyć... i wyobraź sobie, że nadal piszę o wiertarkach... mam podać konkretne, elitarne marki?
skupmy się dla ułatwienia na jednej: Protool/Festool - Oczywiście ceny końcowe i możliwe do udzielenia klientami finalnemu rabaty są ściele określone w umowie i podlegają kontroli, a za złamanie warunków współpracy grozi Ci odebranie rabatów albo przedstawicielstwa... sprzedaż w internecie? zapomnij! ściąganie albo eksportowanie poza granice polski? zapomnij! tak, nadal mówimy o banalnych elektronarzędziach... a pomyśleć z e frezarka Festoola, to raptem 4 tysiące złotych i nie kupisz jej w Lidlu...
super, to są akurat warunki na przykładzie jednej firmy z którą konkretnie Ty nawiązałeś współpracę, ale czy to Cię obliguje do wypowiadania się w kwestii szczegółowych, pilnie strzeżonych i wypracowywanych z roku na rok warunków - jakie otrzymują naprawdę grube ryby w innych firmach/krajach i potentaci pokroju Quality? raczej nie...
każdą umowę biznesową poważna firma negocjuje z poważnym kontrahentem indywidualnie... warunki, które podałeś stosuje tysiące hurtowni i firm w Polsce i na świecie, nawet nasze Makro - więc nie jest to dla mnie miarodajny przykład, który rzucałby światło na szczegóły współpracy na wyższym poziomie dystrybucji... ale wież mi że umowy takie potrafią się od siebie znacząco różnić, bo warunki często nie zależą ściśle od obrotu, lecz samego negocjującego i jego pozycji... szczególnie i zwłaszcza te dotyczące cen zakupu... bo zasady przestrzegania warunków sprzedaży zazwyczaj przyjęło się że obowiązują jednako wszystkich, a krnąbrne - wyłamujące się firmy są bezwzględnie niszczone lub wykluczane z grona dystrybutorów za tzw psucie rynku...
A na jakiej podstawie ten wniosek? Twoich lukratywnych, rozległych kontaktów?
Proponuję abyś zadzwonił do Nassomato i podał adres tej perfumerii... ciekawe czy następnym razem sprzedadzą Ci w tak korzystnej cenie ...
część firm podkupuje cichaczem towar od innych firm, mających wypracowane u dostawcy korzystniejsze rabaty... a potem sprzedają towar taniej, poniżej ustalonej sugerowanej ceny sprzedaży, dzieląc się z klientem docelowym swoją częścią rabatu, który powinien pozostać w kieszeni sklepu... mechanizm szczególnie dotyczy firm działających w internecie, które mają znacznie mniejsze koszta i mniejszy zysk ich w zupełności zadowala... ot cały sekret... możliwe, że gdybyś chciał tych flakonów 40, to byś dostał lepszą cenę, bo wysokie rabaty IMO powinny iść w parze z ilością... zresztą... znacz cenę zakupu tych 80 flakonów?
Uważam, że Twój udział i brak znajomości szczegółów umów handlowych nie upoważnia Cię do wypowiadania się za innych graczy w kwestii cen zakupu... nie obraź się, ale jesteś płotką w tym biznesie i stawiam hipotetycznego sześciopaka na moim brzuchu, że prawdy o realnych cenach zakupu największych polskich graczy na rynku nigdy nie poznasz
a co do rabatów na testery i próbki, to uwież mi że nawet zapaleńcowi artyście takiemu jak wspomniany przez Ciebie Andy Tauer - też zależy by zaistnieć w świadomości rynku i sprzedać, bo z tego opłaca czynsz i podatki... więc i Andy przy odpowiedniej ilości perfum, które w jego imieniu rozprowadzasz i przynosisz mu zyski - będzie skłonny aby pewną część towaru sprzedawać Ci znacznie taniej niż klientowi X kupującemu raz na 2 lata flakon jego ręcznie pakowanych perfum...
Niszka, bardzo nieładnie zamykać komuś wątek, nim odpowie na Twoje racje... to dość infantylne i zalatuje mi zamordyzmem, którego nie znoszę i nie będę tolerował...
Wątek jest o Quality, a temat bezpośrednio dotyczy podjętej tematyki cen próbek, więc nie wypalaj mi tu z offtopem...
jeśli niniejszy wątek z jakichś Tobie tylko znanych względów stał się dla Ciebie niewygodny - to po prostu wyłącz się z dyskusji zamiast go zamykać...
Niszka napisał(a):Trudno porównywać perfumy niszowe, które są bardzo hermetycznym rynkiem, do wiertarek, których są tysiące na rynku. W przypadku perfum niszowych nikt nie bije się o odbiorców, albo akceptujesz określone warunki, albo dany producent dowidzenia się z tobą. O ile w przypadku danej marki wiertarek masz kilkunastu czy kilkudziesięciu dystrybutorów na świecie, o tyle markę niszową reprezentuje tylko jeden dystrybutor na cały świat. Czy w przypadku wiertarek masz coś takiego jak centralne sterowanie cenami, jak restrykcje dotyczące sprzedaży (zakaz robienia promocji na produkt, zakaz sprzedaży przez internet, zakaz sprzedaży poza obrębem kraju lub jednego obiektu)? Czy aby móc sprzedawać wiertarkę przez internet musisz mieć pisemne zezwolenie, które otrzymasz po wypełnieniu dziesiątek niedorzecznych wymagań? Tak wygląda rynek tego typu perfum.
naprawdę tak sądzisz? markowe perfumy, Ferrari, ciuchy to w dalszym ciągu jedynie towar... towar jest w takim stopniu luksusowy i elitarny - jakim go wykreujesz w oczach nabywców... rzadko który towar na rynku rzeczywiście sam z siebie nosi znamiona luksusu z najwyższej jakości i elitarności dla wybranych... tak naprędce do głowy przychodzi mi limitowana edycja Ferrari Enzo... ten wózek rzeczywiście jest elitarny i powstał z myślą o ściśle wyselekcjonowanej przez Ferrari puli potencjalnych nabywców (żaden nowobogacki ruski z nadmiarem gotówki nie zdoła go legalnie nabyć)... ale litości nie perfumy... czym się różni w założeniach funkcjonowania perfumeria od warzywniaka? niczym...
mechanizm sprzedaży i działania jest identyczny... w przypadku luksusowych produktów jedynie trzeba klienta bardziej dopieścić i przekonać by kupił akurat flakon perfum za 1000 zł, a nie kilo brukselki...
widzę, że pojęcia o rynku narzędzi i elektronarzędzi nie masz żadnego, ale takie Twoje prawo więc już spieszę z wyjaśnieniami... na rynku jak to określiłeś "wiertarek" też są jak w przypadku perfum marki mainstreamowe (Bosch, Einhell, Makita, Skil) i niszowe (Festool/Protool/Fein/Grit/Porsche/Wurth/Hilti)... wiedziałeś, że Porsche Design robi wiertarki? są piękne, koszmarnie drogie i niszowe jak cholera... w całej Polsce w 2010 roku sprzedano tylko 2 sztuki!
Są na rynku elekronarzędziowym marki niszowe oferujące elektronarzędzia do ekstremalnie ciężkich prac, o najwyższych parametrach (tzw wysoka częstotliwość dla przemysłu ciężkiego) i tam ceny zaczynają się od 5 tys zł za wiertarkę, której parametry do złudzenia przypominają wiertarkę z Casto za 70 zł... diabeł oczywiście tkwi w szczegółach i tylko od Twojej znajomości rynku, realnych potrzeb i wyrobieniu zależy czy masz w ogóle pojęcie o istnieniu tej ligi narzędzi i zdecydujesz się na zakup...
nie rzadkie są przypadki wyłączności w sprzedaży tych wiertarek w rękach jednej firmy na całą Polskę, podobnie jak Quality ma o ile się orientuję w Polsce monopol na przykładowo Durbano... ale zakładam, że w Niemczech dystrybucją perfum Oliviera zajmuje się już ktoś inny prawda?
Współpraca polega na podpisaniu specjalnej umowy na wyłączność, dostajesz specjalne preferencyjne warunki, asortyment demo, prawo do używania nazwy i marki w reklamie i określania się mianem oficjalnego dystrybutora, sprzęt pokazowy, pakiet osprzętu demonstracyjnego, maszyny beta w pierwszej kolejności, pełen pakiet wsparcia, serwisu działającego w trybie 72h i przede wszystkim rabaty, o których konkurencja może pomarzyć... i wyobraź sobie, że nadal piszę o wiertarkach... mam podać konkretne, elitarne marki?
skupmy się dla ułatwienia na jednej: Protool/Festool - Oczywiście ceny końcowe i możliwe do udzielenia klientami finalnemu rabaty są ściele określone w umowie i podlegają kontroli, a za złamanie warunków współpracy grozi Ci odebranie rabatów albo przedstawicielstwa... sprzedaż w internecie? zapomnij! ściąganie albo eksportowanie poza granice polski? zapomnij! tak, nadal mówimy o banalnych elektronarzędziach... a pomyśleć z e frezarka Festoola, to raptem 4 tysiące złotych i nie kupisz jej w Lidlu...
Niszka napisał(a):Parę miesięcy temu udało mi się dostać do dystrybutora reprezentującego jedną z marek. Ceny są dla wszystkich jednakowe, czy reprezentujesz jedną lokalną perfumerię, czy też całą sieć. I wszystkie muszą spełnić te same wymagania. Jedyny bonus, na jaki możesz liczyć, to darmowa wysyłka pow. 2000 Euro. Nie pasuje? To współpracuj z inną marką. Perfumy niszowe to nie napój gazowany, gdzie liczy się tylko i wyłącznie jak największa sprzedaż na świecie. Gdyby liczyła się sprzedaż, miałbyś magazyny perfumerii sieciowych wypełnione niszą. Jeśli chodzi o ceny, próbka kosztuje 1 Euro netto, tester jest tańszy od normalnego produktu o 20%, a różnica pomiędzy ceną zakupu produktu, a ceną za jaką masz go sprzedawać, to 75 Euro netto.
super, to są akurat warunki na przykładzie jednej firmy z którą konkretnie Ty nawiązałeś współpracę, ale czy to Cię obliguje do wypowiadania się w kwestii szczegółowych, pilnie strzeżonych i wypracowywanych z roku na rok warunków - jakie otrzymują naprawdę grube ryby w innych firmach/krajach i potentaci pokroju Quality? raczej nie...
każdą umowę biznesową poważna firma negocjuje z poważnym kontrahentem indywidualnie... warunki, które podałeś stosuje tysiące hurtowni i firm w Polsce i na świecie, nawet nasze Makro - więc nie jest to dla mnie miarodajny przykład, który rzucałby światło na szczegóły współpracy na wyższym poziomie dystrybucji... ale wież mi że umowy takie potrafią się od siebie znacząco różnić, bo warunki często nie zależą ściśle od obrotu, lecz samego negocjującego i jego pozycji... szczególnie i zwłaszcza te dotyczące cen zakupu... bo zasady przestrzegania warunków sprzedaży zazwyczaj przyjęło się że obowiązują jednako wszystkich, a krnąbrne - wyłamujące się firmy są bezwzględnie niszczone lub wykluczane z grona dystrybutorów za tzw psucie rynku...
Niszka napisał(a):Twoje domniemywane rabaty nie mają uzasadnienia rynkowego.
A na jakiej podstawie ten wniosek? Twoich lukratywnych, rozległych kontaktów?
Niszka napisał(a):Czemu Nasomatto Black Afgano w lokalnej niemieckiej perfumerii, gdzie zamówiono zaledwie 4 sztuki (z czego ja wziąłem 3 8-) ) kosztowało 99 Euro, a ten sam produkt w Q, gdzie zamówiono ponad 80 szt, niemal 600 zł?
Proponuję abyś zadzwonił do Nassomato i podał adres tej perfumerii... ciekawe czy następnym razem sprzedadzą Ci w tak korzystnej cenie ...
część firm podkupuje cichaczem towar od innych firm, mających wypracowane u dostawcy korzystniejsze rabaty... a potem sprzedają towar taniej, poniżej ustalonej sugerowanej ceny sprzedaży, dzieląc się z klientem docelowym swoją częścią rabatu, który powinien pozostać w kieszeni sklepu... mechanizm szczególnie dotyczy firm działających w internecie, które mają znacznie mniejsze koszta i mniejszy zysk ich w zupełności zadowala... ot cały sekret... możliwe, że gdybyś chciał tych flakonów 40, to byś dostał lepszą cenę, bo wysokie rabaty IMO powinny iść w parze z ilością... zresztą... znacz cenę zakupu tych 80 flakonów?
Uważam, że Twój udział i brak znajomości szczegółów umów handlowych nie upoważnia Cię do wypowiadania się za innych graczy w kwestii cen zakupu... nie obraź się, ale jesteś płotką w tym biznesie i stawiam hipotetycznego sześciopaka na moim brzuchu, że prawdy o realnych cenach zakupu największych polskich graczy na rynku nigdy nie poznasz
a co do rabatów na testery i próbki, to uwież mi że nawet zapaleńcowi artyście takiemu jak wspomniany przez Ciebie Andy Tauer - też zależy by zaistnieć w świadomości rynku i sprzedać, bo z tego opłaca czynsz i podatki... więc i Andy przy odpowiedniej ilości perfum, które w jego imieniu rozprowadzasz i przynosisz mu zyski - będzie skłonny aby pewną część towaru sprzedawać Ci znacznie taniej niż klientowi X kupującemu raz na 2 lata flakon jego ręcznie pakowanych perfum...
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/
http://www.fragrantica.com/member/40210/
http://perfumomania.wordpress.com/