Kolezanko droga a nie widzisz jak czasem zachowuja sie ci panowie?? chyba kazdy z Nas to widzi.dla nich kazdy kto wchodzi to potencjany zlodziej!!a szczegolnie goscie w bluzach z kapturkiem i dresach :lol: wtedy to juz sa cieniami :lol: oczywiscie nie wszyscy..ale jednak
Belial Lord napisał(a):Kolezanko droga a nie widzisz jak czasem zachowuja sie ci panowie?? chyba kazdy z Nas to widzi.dla nich kazdy kto wchodzi to potencjany zlodziej!!a szczegolnie goscie w bluzach z kapturkiem i dresach :lol: wtedy to juz sa cieniami :lol: oczywiscie nie wszyscy..ale jednak
Lordzie B. ależ na powierzchowność rabarbary Panowie ochroniarze mogą reagować zupełnie inaczej niż na Twoją
Podejsce ochroniarzy w tych sklepach jest niepowazne bo tak jak piszescie jak wpadniemy w dresiku czy w bluzie z kapturem jestesmy potencjalnymi przestepcami. Natomiast jesli wpadniemy w koszuli/polo/marynarce czy juz nawet full garniaku mamy taryfe ulgowa w koncu komus takiemu nie przystoi kroic w sklepach...
Kolejna historyjka ktora sie z wami podziele. Otoz w ubieglym tygodniu wyszedlem sobie na rower ubrany podobnie do kolarza. Podczas mojej przejazdzki postanowilem wejsc do galerii bo chcialem sprawdzic sobie ciuchy jakies. Przy okazji wszedlem sobie do Sephory i co sie okazuje . Nikt przez ponad 10 min jak sobie stalem i testowalem nie podszedl do mnie z pytaniem czy mi pomoc, co wiecej jak mialem pytanie odnosnie perfumetki podszedlem do ekspedientki, ktora odpowiadala mi kompletnie z brakiem zaangazowania i jakiegokolwiek zainteresowania. Smieszne jest to ze w takich sklepikach oceniaja ludzi po ubiorze i do tego wybiorczo... Smialem sie niesamowicie poniewaz bedac tam nastepnym razem ubrany "na cywila" w ciagu 10 min podeszly do mnie 2 panie i chcialy mi doradzic .
P.S. Drogerie odwiedzilem niemalze na poczatku mojej wycieczki wiec nie smierdzialem potem a nawet pachnialem Versacami PH.
BlueJeans napisał(a):Nikt przez ponad 10 min jak sobie stalem i testowalem nie podszedl do mnie z pytaniem czy mi pomoc
Z takiego rozwoju wydarzeń należy się tylko cieszyć.
Flakony: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/208247/">http://www.fragrantica.com/member/208247/</a><!-- m -->
Dekanty i próbki: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/100/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/100/</a><!-- m -->
Moim zdaniem chociaż minimalne zainteresowanie klientem, jest niezbędne by cokolwiek sprzedać.
Z drugiej strony może pracownicy D i S zdają sobie sprawę, że ceny mają z kosmosu i wielu tylko testować przychodzi
dzis bedac z kolega w markecie wstapilismy do malego D ktory sie tam znajduje.tak sie zlozylo ze chcialem sobie fuknac na reke valentino intense.wchodze i od razu atakuje mnie kruczo czarna konsultantka z zapytaniem w czy mi moze pomoc,ja odpowiadam chcialem "poznac"valentino intense,pani kruczo czarna konsultantka szuka na polkach marke valentino :? wreszcie jest znalazla :lol: ale coz szuka bo nie ma testera.wola ochraniacza i mowi Robert nie wiesz gdzie jest tester? :lol: to teraz szukaja testera we dwoje jeeee wreszcie Pan porzadkowy przynosi i mowi jest znalazlem,na to pani kruczo czarna konsultantka mowi -Robert co my bysmy zrobily bez Ciebie :lol: dobra idziemy dalej i co widze mam w rekach klasyka uomo i zwracam sie juz do Roberta -"Koleszko wiesz dales mi klasyka" :lol: na to znowu Robert szuka bo kruczo czarna konsultantka odsunela sie na bok.pewnie Robert tam rzadzi wreszcie znowu usieczniety Robert przynosi i mowi jest ,patrze a to valenty aqua,no coz pewnie wyjde bez psika,ale co widze podchodzi kruczo czarna konsultantka i znowu szuka ale teraz ona,polki i poszla na magazyn.wraca chyba nie pocieszona podchodzi do mnie i zglasza-"prosze mi wybaczyc ale tester chyba nam zginal" :lol: :lol: no coz wyszedlem bo co rece i nie tylko rece mi opadly.Panowie i Panie czy ktos widzial tester? :lol: niewiem naprawde co te panie tam robia!!!