Czwartek, 30 październik 2014, 20:57
Cytrusowo-kwiatowe perfumy dla kobiet z 2011 roku polskiej projektantki mody, występują jako 50 edp.
Projektantka stosuje ciekawą metodę, nie można kupić tych perfum, dostaje się je w prezencie przy zakupie ubrań i to chyba dopiero jak się jest stałą klientką.
Koleżanka dostała je od ciotki i przyniosła do pracy się pochwalić - stąd takie pospieszne zdjęcie komórką.
Sam zapach jest całkiem niezły.
Cytrusy na początku są ładne, trochę syntetyczne, ale nie wpadają w klimaty odświeżaczy do powietrza.
Szybko pojawiają się kwiaty, lekkie, wiosenne, nie mające nic wspólnego z ciężkim białym kwieciem.
Trudno wyodrębnić jakiś konkretny kwiat, taka ogólna świeża nuta kwiatów z liśćmi i łodyżkami.
Jest odrobinę słodkawo, lekko zielono, ciuteczkę pikantnie, jakby była odrobina pieprzu.
Całość zanurzona w delikatnym białym piżmie, które szczęśliwie nie jest tak wrednie syntetyczne jak się często zdarza kwiecistym zapachom w mainstreamie.
Do tego w bazie pojawia się ciepła nutka badylowo-drzewna, która chroni ten zapach przed banalnością.
Trwałość jak na taki lekki zapach dobra, 6 godzin, z tym, że szybko staje się bliskoskórny.
Z tego co czytałam, kolekcje Teresy Kopias skierowane są do zamożnych pań w średnim wieku, natomiast zapach wg mnie idealnie nadaje się dla młodej dziewczyny.
Projektantka stosuje ciekawą metodę, nie można kupić tych perfum, dostaje się je w prezencie przy zakupie ubrań i to chyba dopiero jak się jest stałą klientką.
Koleżanka dostała je od ciotki i przyniosła do pracy się pochwalić - stąd takie pospieszne zdjęcie komórką.
Sam zapach jest całkiem niezły.
Cytrusy na początku są ładne, trochę syntetyczne, ale nie wpadają w klimaty odświeżaczy do powietrza.
Szybko pojawiają się kwiaty, lekkie, wiosenne, nie mające nic wspólnego z ciężkim białym kwieciem.
Trudno wyodrębnić jakiś konkretny kwiat, taka ogólna świeża nuta kwiatów z liśćmi i łodyżkami.
Jest odrobinę słodkawo, lekko zielono, ciuteczkę pikantnie, jakby była odrobina pieprzu.
Całość zanurzona w delikatnym białym piżmie, które szczęśliwie nie jest tak wrednie syntetyczne jak się często zdarza kwiecistym zapachom w mainstreamie.
Do tego w bazie pojawia się ciepła nutka badylowo-drzewna, która chroni ten zapach przed banalnością.
Trwałość jak na taki lekki zapach dobra, 6 godzin, z tym, że szybko staje się bliskoskórny.
Z tego co czytałam, kolekcje Teresy Kopias skierowane są do zamożnych pań w średnim wieku, natomiast zapach wg mnie idealnie nadaje się dla młodej dziewczyny.