Wtorek, 31 lipiec 2018, 13:13
Kolejna wetiweria w kulinarnym (przyprawowo–slodkawym) anturażu, której mój nos mówi zdecydowane – raczej nie!
To prawda, że smaków tu niewiele, ale mojemu nosu niewiele trzeba...
Btw, coraz bardziej doceniam kunszt twórcy Fahrenheita 32, który z powodzeniem – ze smakiem(!) – utopił wetiwerię w umiarkowanie słodkim, waniliowo–pomarańczowym kremie.
To prawda, że smaków tu niewiele, ale mojemu nosu niewiele trzeba...
Btw, coraz bardziej doceniam kunszt twórcy Fahrenheita 32, który z powodzeniem – ze smakiem(!) – utopił wetiwerię w umiarkowanie słodkim, waniliowo–pomarańczowym kremie.