Nie wiem, czy śmieszna to sytuacja, czy smutna, jakoś kupowałem Chanel №5 na prezent, flakon stal na górnej polce. Pani konsultanta zaczepiła chyba rękawem półkę, i cale stoisko Chanel posypało się na marmurową podłogę.
Dlatego nigdy nic sam nie biorę z górnych polek, bądź to perfumy czy porcelana, zawsze proszę o to konsultanta.
Innej sytuacji (nie całkiem perfumowej) kiedyś byłem świadkiem przed otwarciem wystawy luxury goods. Dystrybutor sprowadził na swoje stoisko piękny trzymetrowy żyrandol Baccarat, i zawiesił go na sznurku, a wiemy, że żyrandole wiesza się tylko na łańcuchu. Po ok minucie głośno runął na kamienną podłogę, od rozrzucanych kawałków bitego kryształu uratowało ludzi tylko to, że stoisko było w namiocie, i w moment zawieszenia nikogo w nim nie było. Ale kryształy Baccarat po tym zbierali wszyscy
To mógł być majątek, ale sklepy są / powinny być ubezpieczone
na takie ewentualności... W niektórych na wszelki wypadek są
na podłodze miękkie wykładziny dywanopodobne.